W pierwszej połowie zeszłego roku sprzedaż kart graficznych zwiększała się bardzo szybko. Później, za sprawą spadków wartości złotówki, nastąpiło wyraźne spowolnienie. Dodatkową przyczyną małego popytu na karty było zmniejszenie produkcji desktopów. W pierwszym kwartale bieżącego roku zapotrzebowanie na karty graficzne było cały czas bardzo małe – niektórzy mówią nawet o 40-procentowym spadku sprzedaży w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Jak będzie się kształtowała sprzedaż tych produktów w kolejnych kwartałach? To zależy od trzech czynników: kursu złotówki, premier nowych chipsetów graficznych oraz zapotrzebowania na desktopy.

Wielkość sprzedaży komputerów stacjonarnych wymieniamy na końcu, bo wbrew pozorom nie jest to czynnik bardzo ważny. Jeśli popyt na pecety będzie dalej spadał, to raczej z powodu mniejszych zakupów klientów instytucjonalnych, a ci zwykle i tak wybierają komputery bez zewnętrznej karty graficznej. Nikt się raczej nie spodziewa, by użytkownicy indywidualni przestali kupować desktopy. Przeciwnie. Teraz, gdy za notebook, który jeszcze niedawno kosztował 2 tys. zł, trzeba zapłacić 2,8 tys. zł – klienci rezygnują raczej z zakupu maszyny przenośnej na rzecz stacjonarnej.

Jednak o tym, czy popyt na karty graficzne powróci, zdecyduje przede wszystkim ich cena. A ta zależy najbardziej od kondycji naszej waluty. Widać było to dokładnie rok temu. Po gwałtownych spadkach wartości złotego równie gwałtownie zmniejszyła się sprzedaż kart graficznych. Najlepiej byłoby, gdyby i złoty zyskał na wartości wobec dolara oraz euro, i jednocześnie zmniejszała się cena kart w walucie.

Sprzęt najczęściej tanieje przy okazji premier nowych produktów. W bieżącym roku odbyła się dopiero jedna ważna premiera na rynku kart graficznych. AMD rozpoczęło sprzedaż kart z serii Radeon 4770, których chipset został wykonany w technologii 40 nm. Niestety, na kolejne premiery przyjdzie poczekać jeszcze kilka miesięcy. Obaj producenci planują je dopiero w drugiej połowie roku. Ale zdaniem dystrybutorów, w 2009 roku – tak jak i w zeszłym – cały czas najlepiej będą się sprzedawały
karty graficzne nVidia 9xxx oraz AMD Radeon 4xxx.

Były i będą

Karty z chipsetem nVidia
9600 są najczęściej
montowane w polskich
desktopach.

Lista bardzo popularnych chipsetów graficznych w 2008 r. jest długa i aktualna do dziś.

W dalszym ciągu najpopularniejsze są karty najtańsze. Jeśli chodzi o układy nVidii, są to: 9600 GT, 9500 GT i 9400 GT. Najpopularniejsze chipsety ATI to: 4850, 4350 i 4650 – mówi Mateusz Pękala, Sales Account Manager w polskim oddziale MSI.

Wśród kart o dużej wydajności dominowały modele z chipsetami nVidia 9800 i AMD Radeon najpierw 4850, a następnie 4870. Choć najczęściej kupowane były produkty tanie, to w 2008 r. bardzo wzrosło zainteresowanie kartami najwydajniejszymi.

Bardzo dużą popularnością w pierwszych trzech kwartałach zeszłego roku cieszyły się karty high-endowe. Nie boję się nawet użyć stwierdzenia, że rok 2008 był rokiem kart high-endowych – twierdzi Michał Siwek, Sales Manager w polskim przedstawicielstwie Gigabyte’a. – Jeszcze nigdy nie sprzedaliśmy tylu rozwiązań z najwyższego segmentu rynku.

Przyczyna dużej popularności takich kart jest bardzo prosta.

Za sprawą niskiego kursu dolara modele kosztujące 200 dol. były dostępne dla szerokiego grona odbiorców – mówi Zbigniew Mądry, dyrektor handlowy w AB.

W ostatnim kwartale zeszłego roku systematycznie słabnąca złotówka wymusiła weryfikację zdolności nabywczej klientów. Popularność straciły modele topowe, zyskały te ze średniej półki cenowej, mające korzystny stosunek wydajności do ceny.

Epoka kart graficznych, które powinny się upowszechnić – jak to w przeszłości bywało – co najmniej rok od premiery, nastąpiła od razu. Niskie ceny były swoistym katalizatorem, ale chwilowym, dlatego karty z chipsetami nVidia 9800 GT i ATI Radeon 48xx czeka jeszcze druga młodość. Chyba że wprowadzone po nich produkty, znajdujące się już w sprzedaży, będą miały konkurencyjne ceny. Ale na to się raczej nie zanosi…

NVIDIA
kontra AMD

Na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o najpopularniejsze karty, były i są produkty z układem nVidia 9600 GT. Cieszyły się one dużym wzięciem praktycznie od dnia premiery, która odbyła się w lutym 2008 r. Kilka miesięcy później nVidia rozpoczęła sprzedaż chipsetów 9800, które były następcą układów 8800. Karty nVidia 9600 w wersji z 512 MB RAM kosztowały wiosną 2008 r. ok. 150 dol., czyli mniej niż 350 zł. Za najwydajniejsze konstrukcje z układami 9800 trzeba było zapłacić niewiele więcej, bo 200 dol., co latem zeszłego roku po przeliczeniu wynosiło ok. 450 zł. Być może ceny te utrzymywałyby się na niewiele niższym poziomie przez cały rok, gdyby nie duża popularność konkurencyjnych produktów AMD. W drugiej połowie zeszłego roku AMD rozpoczęło sprzedaż układów z serii 4xxx. Ponieważ na karty z tymi chipsetami był duży popyt, AMD w ciągu kilku miesięcy zwiększyło swój udział w rynku kart graficznych z niespełna 20 proc. do prawie 30 proc. Produkty AMD okazały się poważną konkurencją dla nVidii, bo zostały wytworzone w nowszym procesie produkcyjnym (50 nm). Dzięki temu są, mając porównywalną z układami nVidii cenę, bardziej wydajne i pobierają mniej energii. Nvidia nie mogła zaproponować podobnego
urządzenia, bo wszystkie jej chipsety były wytwarzane w technologii 65 nm. Liderowi pozostał tylko jeden sposób, dzięki któremu udało mu się nie utracić udziałów na rynku graficznym.

W drugiej połowie 2008 roku nVidia bardzo mocno obniżyła ceny swoich produktów, przez co szybki wzrost sprzedaży kart AMD w segmencie mainstream został zahamowany – mówi Witold Butryn, przedstawiciel Sapphire w Polsce.

Obniżki były duże, bo ceny dolarowe spadły w drugim półroczu o prawie jedną trzecią. AMD również redukowało ceny swoich produktów, ale w mniejszej skali.

Ceny kart z chipsetami 4850 z 512 MB pamięci spadły w 2008 r. ze 170 do 130 dol., zaś karty 4350 z 512 MB RAM potaniały z 39 do 32 dol. – mówi Krzysztof Korcz, Product Manager w NTT System.

Niestety, szybciej niż produkty taniały, drożał dolar. Jak wiadomo, kurs amerykańskiej waluty w czerwcu wynosił niewiele ponad 2 zł, pod koniec zeszłego roku już ponad 3 zł, zaś w pierwszym kwartale br. – nieco poniżej 4 zł. Do tego kursy walut były bardzo niestabilne. Na przykład w połowie marca dolar kosztował prawie 3,80 zł, a dwa tygodnie później staniał (do 3,40 zł), by w następnym tygodniu podrożeć (do 3,60 zł). W tej sytuacji resellerzy kupowali sprzęt w małych partiach – a im mniejsza ilość, tym wyższa cena u dystrybutora.

Nieciekawy
rok

AMD Radeon 4770 – pierwsza
karta grafi czna, której chipset
został wykonany w technologii
40 nanometrów.

Jak wspomnieliśmy, niewykluczone, że w bieżącym roku będziemy świadkami ostrej rywalizacji między producentami chipsetów graficznych. AMD rozpoczęło ofensywę w zeszłym roku, wprowadzając na rynek układy Radeon 4xxx produkowane w technologii 50 nm. Pod koniec kwietnia br. ten sam dostawca rozpoczął sprzedaż kart z 40-nanometrowymi kośćmi. Lider, nVidia, cały czas wytwarza układy w technologii 65 nm. Modernizacja procesu produkcyjnego w przypadku tego producenta nastąpi najwcześniej w trzecim kwartale 2009 r. Według deklaracji przedstawicieli nVidii, wraz z rozpoczęciem przez firmę wytwarzania chipów 40-nanometrowych nastąpi wysyp nowości, co pozwoli producentowi utrzymać pozycję niekwestionowanego lidera rynku.

Trzeba jednak pamiętać, że stosowanie najnowocześniejszych technik produkcji kości umożliwia przede wszystkim wytwarzanie kart coraz wydajniejszych. A czy tego właśnie chcą użytkownicy? Z danych dotyczących tego, na co był największy popyt w czwartym kwartale 2008 r. i pierwszych miesiącach 2009 r. – wynika, że wcale nie. Zdaniem producentów popyt na coraz wydajniejsze karty będzie rósł, ale wszystko zależy raczej od klientów niż dostawców. Producenci nie mogą mówić, że przewidują spadek sprzedaży z oczywistych powodów – nie podcina się gałęzi, na której się siedzi. Ale nawet jeśli sprzedaż desktopów i kart graficznych zmaleje, to nie oznacza, że producenci nie będą mieli co robić.

Lista urządzeń, w których stosowane są układy graficzne, jest bardzo długa – mówi Sebastian Zięciowski, przedstawiciel EVGA w Polsce. – Oprócz komputerów są one stosowne w konsolach, w systemach nawigacji samochodowej, w telefonach komórkowych. Perspektywy rozwoju są bardzo duże, aby się o tym przekonać, wystarczy wziąć telefon współczesny i sprzed kilku lat.

W przypadku komputera różnica w jakości obrazu nie jest już tak spektakularna, ale klienci ciągle chętnie wymieniają karty graficzne na coraz lepsze. Świadczy o tym sama skala ich sprzedaży i skala upgrade’ów. Spośród
900 tys. kart graficznych, które wchłonął polski rynek w zeszłym roku, tylko połowa znalazła się w nowych komputerach, reszta służyła do unowocześniania sprzętu.

Dla CRN polska mówi Piotr Kozieł, manager
techniczny w polskim oddziale Gigabyte’a.
40 NANOMETRÓW
W STANDARDZIE

W drugiej połowie przyszłego roku w przypadku
segmentu entuzjastów oraz graczy
komputerowych standardem powinny stawać
się obecnie wprowadzane karty graficzne
oparte na układach GeForce 295, GeForce
285, GeForce 275, jak również Radeon 4890.
Karty te bez trudu spełnią wymagania gier komputerowych,
które będą miały premierę w drugiej połowie 2009 roku.
W segmencie nieco tańszych rozwiązań swoją pozycję powinny
utrzymać dobrze znane układy Radeon 4850, jak również
GeForce 9600GT. Ciekawą propozycją będą także nowe układy
graficzne Radeon 4770 wykonane w procesie produkcyjnym
40 nm. Odpowiedzią firmy nVidia na to rozwiązanie mają
być natomiast układy graficzne o nazwach kodowych GT212,
GT214, GT216, wykonane również w takim samym procesie.
Premiera tych układów planowana jest na trzeci kwartał bieżącego
roku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w czwartym
kwartale 2009 nVidia szykuje premierę nowoczesnego układu
graficznego o nazwie kodowej GT300, cechującego się całkowicie
nową architekturą oraz wsparciem dla DirectX 11.
W przypadku rozwiązań zintegrowanych standardem stają się
układy graficzne ze wsparciem dla DirectX 10 (Intel G41, G43,
G45, GeForce 8100, 8200, 9400, ATI AMD 780G, 790G). Płyty
zintegrowane są idealnym rozwiązaniem do komputera używanego
do typowych prac biurowych, surfowania po Internecie,
odtwarzania treści multimedialnych, jak również zabawy coraz
bardziej popularnych flaszowymi gierr on-line. Jeżeli zgodzimy
się na zmniejszenie rozdzielczości oraz liczby wyświetlanych
detali, rozwiązania zintegrowane zaoferują nam możliwość
rozrywki z wykorzystaniem całkiem sporej ilości obecnie
dostępnych gier komputerowych. Jeżeli jednak zależy nam na
płynnym obrazie wyświetlanym w wysokich rozdzielczościach
z dużą ilością detali, charakterystyczną dla nowoczesnych gier
komputerowych, musimy wyposażyć nasz komputer w zewnętrzną
kartę graficzną. Rewolucję w przypadku zintegrowanych
układów graficznych zamierza przeprowadzić Intel.
Z końcem 2009 roku mają pojawić się procesory Intel i5 ze
zintegrowanym układem graficznym. Rozwiązanie to ma być
znacznie bardziej programowalne od obecnie produkowanych
układów, ponadto będzie dysponować większymi możliwościami
niż współczesne procesory graficzne. Jeżeli pomysł ten
przyjmie się na rynku, tradycyjne chipsety ze zintegrowanym
układem prawdopodobnie staną się rozwiązaniami niszowymi.
Podobny los może spotkać również układy GPU o obecnej architekturze
stosowane w tradycyjnych kartach graficznych.