Gadżety IT, a więc niewielkie, ładne, oryginalne, najlepiej innowacyjne
produkty elektroniczne, to zupełny margines rynku, do którego nie należy przywiązywać
większego znaczenia ze względu na bardzo mały popyt i wynikające z tego
minimalne wolumeny sprzedaży. Resellerzy, których pytaliśmy o tę kategorię
produktów, odpowiadali zwykle: „nie znamy, nie mamy, nie wiemy”. To wcale nie
zraża producentów tego rodzaju rozwiązań, o czym można przekonać się na
pierwszych lepszych targach elektroniki… Na czym opierają oni swój optymizm?

W przypadku Polski po
pierwsze na tym, że miliony osób korzysta ze smartfonów (według Ericssona
– ponad 70 proc. populacji) i tabletów. A to idealne
produkty bazowe, które wręcz domagają się różnego rodzaju „bajerów”, takich jak
etui z wbudowaną ładowarką indukcyjną bądź lśniące od sztucznych kryształów,
ewentualnie słuchawki z pulsometrem albo głośniki bezprzewodowe
o oryginalnych kształtach (np. kuli dyskotekowej).

Zdaniem resellera

• Krzysztof Gliniecki, współwłaściciel, Atecom

Swojego
czasu mieliśmy w ofercie pendrive’y w kształcie zwierząt, ale ich
sprzedaż nie była duża. O takie dodatki jak okulary do wirtualnej
rzeczywistości nikt nas dotąd nie pytał. Z akcesoriów do smartfonów nasi
klienci zwykle decydują się na etui i folie na ekran, a nie typowe
gadżety. Być może dlatego, że mało kto wie, w jakie właściwie dodatki można
sobie doposażyć sprzęt elektroniczny.

 

• Radosław Pasek, właściciel, proGSM

Błyszczące pokrowce na smartfony, głośniczki
czy breloczki kupują głównie ludzie młodzi. Ostatnio hitem są zatyczki
do złączy w smartfonach w kształcie gwiazdek itp. Takie rzeczy
kosztują jednak grosze, więc marże są minimalne. Gadżety za więcej niż
50 zł raczej się nie sprzedają. Zwłaszcza że mamy do czynienia ze sporą
konkurencją ze strony sprzedawców na Allegro. To u nich wielu klientów
kupuje różne „bajery”. Ogólnie przychody ze sprzedaży akcesoriów mobilnych
stanowią ok. 30 proc. całego naszego obrotu smartfonami.

 

W przypadku smartfonów
mamy do czynienia z pewną ważną prawidłowością. Otóż im wyższa cena
telefonu, tym więcej dodatków dokupuje klient. Według szacunków Samsunga na pięć
modeli smartfonów w cenie 1–1,5 tys. zł przypada jeden zakupiony tzw.
dedykowany dodatek (etui, folia, bateria). Natomiast dla modeli droższych niż
2 tys. zł wskaźnik ten sięga aż 50 proc. Jeśli uwzględni się
inne akcesoria, jest on dużo wyższy, ale trudno podać dokładne liczby, bo często
jeden dodatek służy do różnych telefonów (np. głośnik, uchwyt). Jak widać, więcej
akcesoriów, w tym gadżetów, mogą sprzedać przede wszystkim resellerzy,
którzy skoncentrowali się na sprzedaży droższych modeli.

Cała nadzieja zatem
w użytkownikach, którzy nie tylko mają pieniądze, ale też chcą się wyróżnić
z tłumu, co niespecjalne umożliwiają im masowo produkowane standardowe urządzenia
i akcesoria. Oczywiście podstawowym sposobem na podkreślenie swojej
indywidualności jest po prostu używanie bardzo drogiego sprzętu. Gadżety zaś to
tańsza opcja, która ponadto daje użytkownikowi możliwość niemal
nieograniczonego wyboru.

Gadżety to
bardzo rozwojowa grupa produktowa, ponieważ wśród konsumentów przybiera na sile
trend indywidualizmu i potrzeba wyróżnienia się

– przekonuje Jarosław Sowiński, dyrektor ds. zakupów w AB.

Jarosław
Sowiński

dyrektor ds. zakupów w AB

Gadżety powinny znajdować
się w ofercie każdego resellera, bez względu na to, czy zbliżają się święta czy
nie. Okazja do wręczenia prezentu jest zawsze, a biznes w dużej mierze opiera
się na relacjach. Zauważalna jest sezonowość popytu na tego typu produkty, ale
dzięki sprzedaży wielu różnych kategorii gadżetów można zminimalizować to
zjawisko.

Zdenek
Lukavsky

?Head of Sales, Poland & Eastern Europe, Consumer solution
EE, Jabra

Popularność gadżetów rośnie
z roku na rok. Ludzie coraz chętniej otaczają się tego typu elektroniką,
ale też wiedzą o niej coraz więcej. To przestają być „zabawki”
i „bajery”. Konsumenci coraz częściej cenią je za funkcjonalność i ułatwianie
życia. Przy czym nie są to oczywiście produkty pierwszej potrzeby ani rzeczy,
bez których nie można sobie na co dzień poradzić.

 
Popyt nie powala

Skalę popytu na gadżety IT pokazują przykłady chyba najgłośniejszych
polskich produktów – elektronicznej kostki do gry Dice+, produkowanej
przez spółkę Game Technologies, oraz ramki cyfrowej Goclever Zoom.me. Kostka to
dodatek do tabletu, weszła na rynek jesienią 2013 r. w cenie
149 zł (w zestawie jest kilka gier). Według danych producenta do początku
listopada, czyli w okresie około dwóch lat, sprzedano blisko 39 tys. szt.
tego gadżetu, z tym że duży udział – obecnie 49 proc. – mają
rynki zagraniczne. Kostka jest piewszym polskim produktem wprowadzonym do Apple
Store’ów. Firma nie podała, czy w bieżącym roku sprzedaż jest większa czy
mniejsza niż w ubiegłym.

Goclever Zoom.me pojawiła
się w sprzedaży jesienią 2014 r. Umożliwia  bezprzewodowe wyświetlanie zdjęć ze
smartfonów. Obecnie kosztuje ok. 250 zł. W projekt zaangażował
się żeglarski mistrz świata i mistrz olimpijski, Mateusz Kusznierewicz. Według
producenta w 2015 r. do początku listopada br. sprzedano 22,7 tys.
tych urządzeń, z tego ok. 1 tys. za granicą. Do tego wyniku
przyczyniła się jednak w dużej mierze współpraca z jednym z
operatorów telefonii komórkowej – poprzez telekom do klientów trafiło 15
tys. ramek, jako dodatek do smartfona lub samodzielnie sprzedany produkt.
Reszta (6,7 tys.) rozeszła się w dużych sieciach detalicznych
i sklepach internetowych. Łukasz Korolewski, Country Manager Goclevera
w Polsce, ocenia, że takie urządzenia jak ramka to produkt sezonowy, który
najlepiej powinien sprzedawać się w okresie świątecznym – jeśli na
wolnym rynku (czyli poza operatorami) to przede wszystkim u dużych
sprzedawców detalicznych. Powyższe dane pokazują, że sprzedaż nawet intensywnie
promowanych gadżetów nie jest oszałamiająca.

Tadeusz
Kurek

prezes NTT

Gadżety nie mają raczej wpływu
na wyniki sprzedaży resellerów, bo taki produkt zawsze będzie stosunkowo tani.
Może jednak pomóc w tym, aby sprzedawca wyróżnił się na rynku,
i spowodować, że klient zapamięta sklep i wróci do niego po inny sprzęt.

Marcin Banaszkiewicz

kierownik zespołu zakupu Foto, Telekom, Akcesoria w Media Markcie

Gadżety to bardzo silnie
rozwijająca się kategoria produktów, zwłaszcza akcesoriów do smartfonów. Szybko
poszerza się grupa osób zainteresowanych technologiami mobilnymi, poszukujących
funkcjonalnych, designerskich dodatków, które umożliwią maksymalne
wykorzystanie możliwości urządzenia podstawowego, a nawet rozszerzają jego
funkcjonalność.

 
Święta? Nic z tego…

Dostawcy zwracają uwagę, że
na niektóre rodzaje gadżetów będzie popyt ze względu na rozwój oprogramowania –
tak dzieje się np. w przypadku okularów do wirtualnej rzeczywistości.
W zastosowaniach konsumenckich w pierwszej kolejności mamy do
czynienia z modelami przeznaczonymi głównie dla graczy. Z czasem
jednak okulary VR będą wykorzystywane do celów edukacyjnych (np. filmy
o kosmosie lub życiu w dawnych czasach) i komercyjnych (chociażby
wirtualna podróż do miejsca, gdzie chce się spędzić jak najbardziej realne
wakacje). Dobrym prognostykiem jest to, że filmy przeznaczone do oglądania
w okularach VR już od jakiegoś czasu regularnie pojawiają się
w YouTubie.

Jednak większość naszych
rozmówców nie kryła sceptycyzmu, odpowiadając na pytanie o innowacyjne
produkty. Mało kto liczy na to, że dzięki nim zarobi kokosy.

– Nie zauważyłem,
aby klienci interesowali się gadżetami, nawet przed świętami – 
mówi
Krzysztof Gliniecki, współwłaściciel Atecomu.

Część sprzedawców postrzega
więc tego typu produkty w charakterze darmowej zachęty do zakupu „poważnego”
sprzętu. Wydaje się, że dopóki nie wzrosną pensje, dopóty gadżety IT nie wyjdą
poza dotychczasową rolę ciekawostek dla bogaczy lub bonusów dla średniozamożnych.

Rafał Zadara

Marketing Manager w
Samsungu

Gadżety z wyższej półki
cenowej to zaawansowane technicznie rozwiązania o różnych funkcjach czy powiązane
z rozmaitymi usługami, jak wirtualne okulary lub słuchawki do high-endowych smartfonów.
Takie produkty najlepiej nadają się do sprzedaży przez resellerów, którzy
powinni zainteresować klientów wiedzą na temat zastosowań i możliwości tego
typu produktów. Mogą przy tym zwykle poświęcić pojedynczemu klientowi więcej
czasu niż obsługa marketów.

Sławomir Harazin

wiceprezes Actionu

Gadżety IT nie są dla nas
ważnym obszarem biznesowym. Koncentrujemy się na produktach, które umożliwiają
nam na dużą skalę działania, a naszym partnerom przynoszą zyski.