Niespełna trzy lata temu, podczas drugiej edycji Forcepoint Forum w Warszawie, Matthew Moynahan, ówczesny CEO Forcepointa, zarzucił przedsiębiorcom, że niewłaściwie alokują środki na bezpieczeństwo IT, tracąc w ten sposób w sumie miliony dolarów. Od tego czasu wiele się zmieniło: na fotelu CEO zasiada Manny Rivelo, a właścicielem firmy nie jest już Raytheon, lecz Francisco Partners – fundusz private equity. Co ciekawe, niezmienna pozostaje postawa klientów, którzy nadal dokonują złych wyborów przy zakupie rozwiązań do ochrony swoich danych i urządzeń.

– Krajobraz bezpieczeństwa, w porównaniu z tym sprzed kilku lat, stał się jeszcze bardziej złożony. Liczba ataków rośnie, a jednocześnie pojawiają się ich nowe wektory. Sytuacja mocno skomplikowała się w czasie pandemii, kiedy większość osób musiała pracować w domu. Wcześniejsze strategie bezpieczeństwa nie uwzględniały pracowników zdalnych czy tak dużej migracji do chmury publicznej. Organizacje muszą więc zainwestować w ochronę tego nowego świata – mówi Myles Bray, Senior Vice President Europe, Middle East & Africa w Forcepoint.

Swoją strategię muszą przedefiniować również producenci rozwiązań IT. Forcepoint rozpoczął ten proces półtora roku temu pod skrzydłami nowego właściciela – Francisco Partners. To firma inwestycyjna specjalizująca się we współpracy z dostawcami technologii. W ciągu 21 lat swojego istnienia pozyskała ponad 24 miliardy dolarów kapitału i zainwestowała w 300 firm technologicznych. To czyni Francisco Partners jednym z najbardziej aktywnych i długoletnich inwestorów w branży IT.

Nowy właściciel Forcepointa rozpoczął  od zmian personalnych, a kierowanie firmą powierzył Manny’emu Rivelo, menadżerowi legitymującemu się 30-letnim doświadczeniem w branży technologicznej, wcześniej pracującemu między innymi dla Cisco czy F5 Networks.

Rozwój know-how i unifikacja

Forcepoint był w ubiegłym roku aktywny na rynku akwizycji, co zaowocowało zakupem trzech firm: Bitglass, Deep Secure oraz Cyberinc. Pierwsza z wymienionych dostarcza rozwiązania SASE (Secure Access Service Edge), które stanowią odpowiedź na hybrydowy model pracy. Bitglass chroni pracowników w dowolnym miejscu, dzięki czemu mogą korzystać z poufnych danych i własności intelektualnej niezależnie od tego, czy pliki krążą po internecie, czy są przetwarzane w aplikacjach chmurowych, bądź funkcjonują w lokalnych centrach danych.

Z kolei Deep Secure specjalizuje się w opracowywaniu systemów CDR (Content Disarm and Reconstruction). Ich rola polega na oczyszczaniu plików z niebezpiecznej zawartości, co powstrzymuje malware przed dostaniem się do urządzeń końcowych. Niemal tożsame zadania spełnia Cyberinc, wykorzystując technologie izolacji (Smart Isolation) do neutralizacji i detekcji zagrożeń. Forcepoint, po przejęciu tego startupu, może zintegrować funkcje Smart Isolation z ofertą SASE obejmującą: zabezpieczenia internetowe i chmurowe, dostęp do sieci Zero Trust, bramę zabezpieczającą pocztę e-mail i firewall nowej generacji.

„Walczmy razem ze złożonością bezpieczeństwa” („Let’s fight the complexity of security together”) to slogan przyświecający działaniom „nowego” Forcepointa. Co to oznacza w praktyce?

– Według Gartnera przeciętna firma ma 76 narzędzi i aplikacji zabezpieczających. Do zarządzania nimi potrzeba od 6 do 7 specjalistów, których brakuje. Dlatego oferujemy platformę Forcepoint ONE unifikującą narzędzia, a tym samym upraszczającą zabezpieczenia dla naszych klientów. Ich pracownicy mogą pracować gdziekolwiek, a więc w domu czy kawiarni, nie obawiając się o bezpieczeństwo danych – wyjaśnia Myles Bray.

Forcepoint chce zaangażować do rozwiązywania problemów z bezpieczeństwem swoich partnerów. Stara się też dostosować portfolio do potrzeb klientów końcowych w zakresie cyberbezpieczeństwa, o czym świadczą wspomniane akwizycje. Dodatkowo, w listopadzie ubiegłego roku uruchomił nowy program partnerski. Wprowadzone innowacje mają ułatwić współpracę z ponad 20 tys. partnerów.