Ceny wyświetlaczy są coraz niższe. Na początku 2001 r. 15-calowy LCD kosztował 4 tys. zł, zaś w kwietniu 2001 r. już dwukrotnie mniej. Od tamtej pory aż do października br. ceny paneli pozostawały na poziomie 1400 – 1600 zł. Obecnie monitory te systematycznie tanieją i niewykluczone, że w drugim kwartale przyszłego roku ich ceny sięgną 200 dol. netto dla klienta końcowego. Z czego będzie wynikał tak duży spadek?

Najwięksi dostawcy LCD unowocześnili technikę produkcji paneli, dzięki czemu znacznie zmniejszył się koszt ich wytwarzania – mówi Michał Bołbot, szef polskiego oddziału BTC.

Przypomnijmy, że do tej pory sposób produkcji paneli pozwalał na wykorzystanie 70 – 75 proc. półproduktu, jakim jest płachta ekranowa, z której wycina się matryce. Pozostała część to odpady powstające w wyniku cięcia płachty i odrzuty całych paneli związane z dużą liczbą tzw. martwych punktów. Nowa, piąta generacja urządzeń do wytwarzania LCD zapewnia dużo większą redukcję odpadów i wykorzystanie aż 90 – 95 proc. materiału. Oznacza to zmniejszenie kosztu uzyskania gotowego panela. Zdaniem Arkadiusza Brzezickiego, business unit managera w AB, na zmniejszenie ceny monitora wpływa także skala produkcji i zmniejszenie marż konkurujących ze sobą dostawców. Dzięki tym zmianom w drugim kwartale przyszłego roku 15-calowy wyświetlacz może kosztować 800 zł.

Zdaniem producentów cena, jaką osiągną panele w drugim kwartale, prawdopodobnie będzie się utrzymywała przez dłuższy czas, może nawet do końca 2003 r. Oznacza to, że wiosna przyszłego roku będzie najlepszym czasem na zakup monitora LCD. Nie wiadomo wprawdzie, ile będzie wówczas kosztować tradycyjna kineskopowa 'siedemnastka’, ale tu nie należy spodziewać się spektakularnych obniżek cen (patrz: wypowiedź Arkadiusza Brzezickiego).

DVI w standardzie

O tym, że era LCD jest coraz bliżej, świadczy też fakt, że dostawcy kart graficznych coraz częściej montują w swoich produktach, obok D-sub, złącze DVI przeznaczone dla LCD.

Wszystkie karty z chipsetem nVidii GeForce 4 4400 Titanium mają oba typy wyjść – D-sub i DVI – mówi Paweł Leśniorowski, szef polskiego oddziału A-bitu. – Jednocześnie wszystkie karty z rodziny GeForce 4 można kupić w wersji ze złączem cyfrowym, kosztują około 20 zł więcej niż takie same karty z wyjściem analogowym.

Obraz, który powstaje w komputerze, ma postać cyfrową. Tymczasem monitor kineskopowy wymaga sterowania sygnałem analogowym. Aby więc komputer mógł się 'dogadać’ z monitorem, potrzebny jest przetwornik cyfrowo-analogowy, który teraz stanowi element każdej karty graficznej. W przypadku monitorów ciekłokrystalicznych przetwornika nie potrzeba, bowiem LCD steruje się za pomocą sygnału cyfrowego. Do tej pory na rynku brakowało kart graficznych wyposażonych w złącze cyfrowe, m.in. dlatego, że istniało kilka rodzajów połączeń (szerzej na ten temat pisaliśmy w 'Vademecum resellera’, które ukazało się wraz z CRN nr 6/2002). Z konieczności monitory LCD musiały być wyposażone w przetworniki analogowo-cyfrowe, by mogły być sterowane za pomocą sygnału zwykłej karty.

W związku z tym mieliśmy do czynienia z podwójnym przetwarzaniem sygnału, co było źródłem zniekształceń. Umieszczenie wyjścia DVI na karcie graficznej gwarantuje lepszą jakość obrazu na LCD: cyfrowy obraz z komputera jest przekazywany i wyświetlany na monitorze bez 'pośredników’. Warto też zauważyć, że cyfrowe złącze DVI jest tak skonstruowane, że może współpracować również z monitorem analogowym. Oznacza to, że znane niemal od początku ery PC 15-pinowe złącze D-sub może zniknąć z kart graficznych szybciej niż monitory CRT.

LCD dla każdego?

Jeszcze dwa lata temu monitory ciekłokrystaliczne nabywały niemal wyłącznie bogate korporacje. Dzięki coraz niższym cenom wyświetlacze coraz częściej kupują mniej zamożne firmy i klienci indywidualni. Ciągłe ulepszanie jakości obrazu LCD powoduje, że wyświetlaczami zaczynają się też interesować profesjonaliści korzystający z oprogramowania inżynierskiego oraz studia graficzne i DTP, czyli klienci, którzy do tej pory używali wyłącznie monitorów kineskopowych.

Wyświetlacze są lepsze od monitorów kineskopowych między innymi dlatego, że nie ma w nich zniekształceń geometrycznych, a ponieważ nie emitują radiacji i obraz nie miga jak w CRT, można siedzieć bardzo blisko ekranu – mówi Cezary Kostuch, CAD product manager w Tech Dacie. – Obecnie największą wadą LCD jest ich wysoka cena.

Trzeba zaznaczyć, że o ile 15-calowe panele coraz bardziej zbliżają się ceną do 'baniek’, o tyle wyświetlacze o większych przekątnych są nadal bardzo drogie. 19-calowy LCD kosztuje od 6 do nawet 10 tys. zł, podczas gdy monitor kineskopowy o takiej samej przekątnej (czyli 21 cali) od 2 do 4 tys. zł. Dzięki coraz lepszej jakości obrazu panelami już niedługo mogą zainteresować się graficy, dla których obecnie największą wadą LCD jest niewystarczająco dokładne oddanie kolorów i zmiany barw na monitorze, gdy obraz oglądany jest pod kątem.

Zdaniem producentów w przyszłym roku zostanie sprzedanych co najmniej 100 tys. paneli. Będzie to ponad 10-procentowy pod względem ilościowym i około 20-procentowy pod względem wartościowym udział w polskim rynku monitorów. Producenci twierdzą też, że panele LCD zajmą połowę rynku w 2004 r. W 2001 roku eksperci uważali, że 50-proc. udziału LCD można się spodziewać nie wcześniej niż w 2006 r. Jak będzie w rzeczywistości? Częściowo będzie można odpowiedzieć na to pytanie w połowie przyszłego roku, gdy poznamy reakcję rynku na niskie ceny 15-calowych wyświetlaczy ciekłokrystalicznych.