W minionym tygodniu Amazon zapowiedział zwolnienie 9 tys. pracowników, w tym ludzi z AWS-u.

„Redukcje ról w AWS wynikały z decyzji o zmianie priorytetów, które wymagały od nas realokacji zasobów” – mówi rzecznik AWS dla amerykańskiego CRN-a. – „W większości przypadków wiązało się to ze zmianą projektów, priorytetów lub zespołów, ale w niektórych przypadkach nie mieliśmy odpowiedniego dopasowania umiejętności do tych priorytetów” – wyjaśnia.

Nie ujawniono liczby pracowników AWS-u, którzy będą musieli odejść w ramach ogłoszonej fali zwolnień. Firma nie podaje też, których jednostek biznesowych dotyczą redukcje.

Amazon nadal deklaruje optymistyczne nastawienie co do dalszego rozwoju biznesu AWS-u, nawet w trudnym otoczeniu gospodarczym. W IV kw. 2022 r. lider rynku infrastruktury chmurowej zwiększył sprzedaż o 20 proc. r/r. W br. spodziewano się jednak spadku dynamiki.

„6 miesięcy to tortura”

Informację o zwolnieniu 9 tys. pracowników komentują na LinkedInie pracownicy firmy.

William Bryan, globalny lider ds. bezpieczeństwa łańcucha dostaw AWS, twierdzi, że miniony wtorek, po ogłoszeniu redukcji, to „czarny dzień” dla jego firmy.

„Od listopada miały na nas wpływ trzy oddzielne rundy zwolnień” – napisała z kolei Becky Brownlee, lider ds. produktów i strategii z jednostki PXT (People Experience & Tech) Amazona.

„Ci z nas, którzy mieli szczęście zachować posadę, musieli wchłonąć niemożliwą do zarządzania ilość pracy” – twierdzi – „Rozumiem potrzebę cięcia kosztów, ale przeciąganie tego przez 6 miesięcy to tortura. Brak wycofywania się z priorytetów przy ograniczonej liczbie personelu świadczy o słabym przywództwie. Amazon może i powinien działać lepiej” – twierdzi Brownlee.

CEO Amazona Andy Jassy tłumaczył w minionym tygodniu, że najnowsza runda zwolnień (9 tys. osób) nie nastąpiła łącznie z poprzednią (która w styczniu br. objęła 18 tys. pracowników), ponieważ wówczas jeszcze nie wszystkie jednostki biznesowe zakończyły odpowiednie analizy.

Źródło: CRN USA