Jak zauważa ministerstwo cyfryzacji, oprogramowanie kupowane przez urzędy można nabyć na wolnym rynku za kwotę kilka razy mniejszą niż wydaną w ramach zamówień publicznych. Podaje przykład średniej wielkości urzędu, który w ub.r. zafundował sobie pakiety Microsoft Office oraz system Windows za ponad 400 tys. zł. Te same produkty według ministerstwa można było kupić w e-sklepie za 140 tys. zł. Co więcej, biorąc pod uwagę realne potrzeby urzędników, koszty powinny być jeszcze niższe. Resort zwraca uwagę, że urzędy często wybierają oprogramowanie w najbardziej zaawansowanej wersji, podczas gdy wystarczyłaby opcja mniej zaawansowana lub darmowa.

Ministerstwo ocenia, że podczas informatyzacji państwa popełniono wiele błędów. Wśród przykładów marnotrawstwa podaje sprawę centrów danych. Otóż w Polsce są, jak policzył resort, 134 data center. Szacunkowe koszty utrzymania tylko 20 z nich to ok. 220 mln zł rocznie (z tego 59 mln zł idzie na personel), a wykorzystanie przestrzeni dyskowej sięga 55 proc.