Według dyrektora generalnego i przewodniczącego rady dyrektorów Asbis Enterprises rok 2015 r. będzie trudny, ze względu na sytuację w krajach byłego ZSRR. Siarhei Kostevitch oczekuje jednak, że dzięki reorganizacji oraz koncentracji na innych rynkach Asbis powinien osiągnąć większy zysk w br., nawet gdy przychody nie zwiększą się znacząco. „Wierzymy, że z ulepszoną strukturą oraz organizacją naszego biznesu będziemy w stanie skorzystać z naszej mocnej pozycji rynkowej w szeregu krajów Europy Środkowo-Wschodniej oraz Europy Zachodniej” – napisał szef Asbisu w liście do akcjonariuszy. 

W 2014 r. Asbis wypracował 1,55 mld dol. przychodów i 0,95 mln dol. zysku netto. Wojna na Ukrainie sprawiła, że w ub.r. załamała się sprzedaż w najważniejszych wówczas dla dystrybutora krajach. W IV kw. 2014 r. przychody w Rosji, na Ukrainie i na Białorusi były od 40 do ponad 50 proc. niższe niż rok wcześniej. W br. spółka nie liczy poprawę na wschodzie, dlatego dąży do rozwoju biznesu w innych krajach, m.in. w Polsce (gdzie w IV kw. przychody Asbisu wzrosły o 145 proc. r/r/).

Reagując na spadki obrotów korporacja znacznie ścięła koszty sprzedaży (-39 proc. rok do roku w IV kw. 2014 r.) i ogólnego zarządu (-20,63 proc.). Doszło do zwolnień – w I kw. 2015 r. Asbis zlikwidował 300 miejsc pracy (czyli ponad 20 proc. stanu w końcu 2014 r.). Szef spółki informował w ubiegłym miesiącu o wdrożeniu optymalizacji procesów, która obok obniżki kosztów ma przynieść trwały, pozytywny efekt dla biznesu w korporacji.