Odpis od zysku związany z amerykańskim biznesem nuklearnym Toshiby może sięgnąć 6,1 mld dol. wobec maksymalnie 4 mld dol. o których mówiono w końcu grudnia – wynika z nieoficjalnych informacji ujawnionych w ub. tygodniu. Na wieść o tym akcje koncernu zanurkowały o kolejne 16 proc. Giełdowa wartość firmy w niecały miesiąc stopniała o 50 proc. Cios przyszedł w momencie, gdy Toshiba starała się wyjść z dołka finansowego, związanego ze skandalem księgowym ujawnionym w ub.r. Zysk korporacji zawyżono w ostatnich latach o ponad 1,2 mld dol.

Toshiba szuka ratunku w państwowym japońskim banku inwestycyjnym Development Bank of Japan (DBJ). Jedną z rozważanych opcji jest także sprzedaż ok. 20 – 30 proc. udziałów w dziale półprzewodników – Storage & Electronic Devices Solutions – na rzecz Western Digital – za ponad 2 mld dol. Wartość całego działu wycenia się na 9-10 mld dol. Generuje on większość zysku operacyjnego Toshiby. Najcenniejsze są technologie produkcji pamięci NAND – japoński koncern jest światowym numerem 2 w tym rosnącym biznesie, za Samsungiem.

Koncern nie potwierdza informacji o rozmiarach strat, twierdząc że nie ma jeszcze dokładnych liczb. Wielomiliardowy dołek to efekt chybionej inwestycji zrealizowanej przez Westinghouse – działającą w USA spółkę Toshiby specjalizującą się w energetyce jądrowej. W 2015 r. kupiła ona jedną z firm z branży. Koszty realizowanych przez nią projektów okazały się jednak dużo wyższe niż przypuszczano. Westinghouse generuje około jedną trzecią przychodów całej korporacji.

Toshiba spotkała się z przedstawicielami około 50 banków i innych dużych wierzycieli, zabiegając o to, żeby nie wymagali oni natychmiastowej spłaty długów, co dałoby firmie czas na oddech. Zadłużenie korporacji przekracza 10 mld dol. Planowane są dalsze negocjacje z wierzycielami.