Zarząd Toshiby zaakceptował propozycję zakupu firmy, jaką złożyło konsorcjum na czele z funduszem Japan Industrial Partners. Oferowana cena to ok. 15,2 mld dol. O rozmowach w sprawie transakcji informowano w lutym br.

Według Reutera nie jest natomiast pewne, czy cena zadowoli obecnych aktywnych akcjonariuszy, którzy mają ok. 1/4 udziałów (jest wyższa jedynie o ok. 10 proc. od kursu giełdowego). Do zakupu dołoży się przypuszczalnie ok. 20 firm. Transakcja będzie oznaczać, że Toshiba przejdzie w ręce japońskich podmiotów. Ostatnio problemem były tarcia między lokalnymi a zagranicznymi inwestorami. Firma zapewne zostanie wycofana z giełdy i przejdzie proces restrukturyzacji w celu usprawnienia działalności. Nowi inwestorzy mają m.in. oczekiwać sprzedaży biznesów firmy, które mają słabe wyniki.

W minionych latach Toshibą wstrząsały skandale i problemy, jak skandal księgowy i potężne straty związane z nieudanym biznesem nuklearnym. Korporacja ratowała się wyprzedając aktywa (w tym biznes SSD i pamięci, komputerowy, dział sprzętu medycznego) oraz uzyskując 7-miliardowy zastrzyk finansowy od banków i ubezpieczycieli. Dzięki temu przetrwała ciężkie czasy.

W ub.r. upadł pomysł podziału Toshiby na dwie albo trzy firmy, co miało usprawnić wydzielone z firmy biznesy. Wówczas postawiono na opcję poszukiwania strategicznego inwestora.

Zainteresowanych zakupem było więcej. Rok temu mówiło się o czterech podmiotach (łącznie z JIP), z którymi prowadzono rozmowy (jeszcze Bain, CVC, Brookfield).