Od 28 lipca obowiązuje nowelizacja prawa zamówień publicznych. To dobra wiadomość dla firm, które czekają na zakończenie paraliżu w przetargach związanych z funduszami unijnymi. W kwietniu resort rozwoju zalecał samorządom i jednostkom administracji wstrzymanie się od rozstrzygnięć, ponieważ nowelizacja – wprowadzająca do polskiego prawa dyrektywy unijne – nie została wprowadzona w życie w terminie wymaganym przez Unię Europejską (do 18 kwietnia br.). W związku z tym istniało ryzyko, że Bruksela zakwestionuje rozliczenie środków unijnych w ramach zamówień publicznych. W I poł. br. liczba rozstrzygniętych przetargów IT była mniej więcej o połowę mniejsza niż w analogicznym okresie ub.r.

Nowe przepisy wprowadzają kilka zasadniczych zmian. Mianowicie ograniczają stosowanie kryterium najniższej ceny jako decydujące o wyborze wykonawcy. Jego waga może wynieść ponad 60 proc. w zasadach oceny ofert tylko wtedy, gdy przedmiot ma ustalone standardy jakościowe odnoszące się do wszystkich ważnych cech przedmiotu zamówienia. Chodzi np. o przedmioty wytwarzane seryjnie, masowo.

Istotną nowością jest także obowiązek zatrudniania pracowników firmy realizującej zamówienie na umowy o pracę, jeżeli spełnione są kryteria kodeksu pracy. Ma to zapobiec zatrudnianiu na umowy zlecenia, co w konsekwencji prowadziło do drenażu cen ofert. Firmom mającym wyższe koszty związane z umowami o pracę trudno było rywalizować z konkurentami, w których ludziom płacono niskie stawki na tzw. śmieciówkach, co na dodatek mogło odbić się na jakości wykonania.

Wprowadzone przepisy upraszczają procedury udzielania zamówień publicznych, co ma ułatwić start w przetargach małym i średnim przedsiębiorcom. Np. nie będzie potrzebnych tyle zaświadczeń co dotychczas. Zamawiający nie będzie mógł domagać się do firmy dokumentów, do których ma dostęp lub nimi dysponuje. Zamiast dokumentacji wystarczy oświadczenie przedsiębiorcy, iż spełnia on warunki udziału w przetargu. Wprowadzono Jednolity Europejski Dokument Zamówienia, co ułatwi porównanie ofert. Umowę będzie można zmieniać także w trakcie postępowania. Szerzej będzie stosowana komunikacja elektroniczna w postępowaniach.
 
Nowym trybem udzielania zamówień jest partnerstwo innowacyjne. Dzięki temu będzie można zamawiać rozwiązania, które są jeszcze w fazie rozwoju. 

Ustawa wprowadza tzw. zasadę in-house, która pozwala np. urzędowi czy instytucji zlecić bez przetargu kontrakt spółce – córce, jeżeli przedmiotem jej działalności w 90 proc. jest powierzone zadanie. Tę regułę wprowadzono pod naciskiem samorządów, które domagały się uproszczenia procedury zlecania wywozu śmieci swoim spółkom komunalnym. Krytycy wskazują, że in-house to furtka do omijania procedur przetargowych i nadużyć, bo teoretycznie urzędy i instytucje mogą tworzyć swoje spółki do wykonywania różnych zadań. Organ nadzorujący ma kontrolować prawidłowość udzielania zamówień z wolnej ręki.