Brytyjski regulator, CMA, zgodził się w końcu na przejęcie przez Microsoft za 68,7 mld dol. Activision Blizzard, jednego z największych na świecie producentów gier.

Tym samym koncern ma zielone światło do finalizacji transakcji. Akceptacja CMA była ostatnią, wymaganą by zakup uzgodniony w styczniu 2022 r. wreszcie doszedł do skutku.

Starania firmy, by uzyskać niezbędne zgody trwały więc ponad 1,5 roku, a w ostatnich miesiącach Microsoft pokonał ostry opór wobec zakupu ze strony regulatorów w USA i UE, idąc na pewne ustępstwa.

CMA od roku blokowała akwizycję, obawiając się negatywnego wpływu transakcji na rynek chmurowego gamingu, gdzie Microsoft już jest głównym rozgrywającym, z udziałem 60 – 70 proc.

Gdy chmurowe dla konkurenta

Aby w końcu dostać pozwolenie i rozwiać obawy CMA co do zaburzenia konkurencji i dominacji na rynku gier online, koncern zadeklarował, że sprzeda prawa do gier Activision w chmurze innemu silnemu graczowi na globalnym rynku gamingowym – francuskiemu wydawcy Ubisoft Entertainment.

Activision działa od ponad 40 lat. W 2022 r. miał 7,5 mld dol. przychodów, o 14 proc. mniej niż w 2021 r.

W roku finansowym 2022/2023, Microsoft miał 15,5 mld dol. przychodów z gamingu, o 4 proc. mniej wobec roku 2021/2022.

Po przejęciu Microsoft będzie miał w sumie 30 studiów gamingowych.

W 2022 r. Satya Nadella, CEO Microsoftu, komentując umowę ws. zakupu Activision twierdził, że „gry są najbardziej dynamiczną i ekscytującą kategorią rozrywki na wszystkich platformach i będą odgrywać kluczową rolę w rozwoju platform Metaverse”.

Tort do podziału jest spory. Według Newzoo w 2023 r. konsumenci wydadzą na gry wideo 188 mld dol., z tego ok. 30 proc. na tytuły konsolowe (a tu nadal Sony wyprzedza Microsoft), ok. 20 proc. na gry PC, a połowę na granie na smartfonach.