Szymon Szempliński został tymczasowo aresztowany. Według rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Białymstoku (w tym mieście działa centrala Compact) część towaru, którym handlowało Compact Komputery, pochodziło z firmy, która istniała tylko na fakturach. Feralnymi transakcjami jako pierwszy zainteresował się białostocki Urząd Kontroli Skarbowej podczas rutynowej kontroli u dystrybutora. Urzędnicy zwrócili wówczas uwagę, że na niektórych fakturach widnieje nazwa firmy, która była od pewnego czasu na celowniku Urzędu Ochrony Państwa. Nie udało nam się dowiedzieć o jaką firmę chodzi. A szkoda, bo podejrzany jest każdy, kto prowadził z nią jakiekolwiek interesy. Jak do tej pory aresztowano właścicieli dziewięciu przedsiębiorstw (w tym prezesa feralnej firmy). Chodzi o siedem osób z Białegostoku oraz po jednej z Suwałk i Warszawy. Prokuratura nie wyklucza kolejnych aresztowań. Tyle udało nam się dowiedzieć w białostockiej prokuraturze. W UOP-ie odmówiono nam jakichkolwiek komentarzy.

Niewiele więcej usłyszeliśmy od obrońców Szymona Szemplińskiego – Lecha Falandysza i Janusza Kramera. – Za wcześnie na jakiekolwiek komentarze – powiedział Lech Falandysz – Mogę powiedzieć tylko tyle, że złożyliśmy zażalenie na aresztowanie Szymona Szemplińskiego. Liczymy na to, że będzie odpowiadał z wolnej stopy.

W tej sprawie oświadczenie wydał też Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club (Szymon Szempliński jest członkiem klubu) powołując się na domniemanie niewinności i zasługi szefa Compact dla rozwoju polskiego biznesu.

Lech Falandysz nie chciał odpowiedzieć na pytanie na ile trudna jest sytuacja jego klienta. Usłyszeliśmy jedynie, że bywają sprawy, które z początku wyglądają bardzo groźnie, a kończą się na niczym. Oczywiście nie jest to reguła – dodał znany warszawski prawnik.

Informacja o kłopotach Szymona Szemplińskiego dość szybko obiegła polski rynek IT. Pojawiły się plotki jakoby Compact zawiesił działalność, a konta bankowe dystrybutora zostały zablokowane. Według jednej z krążących po rynku wersji Szymon Szempliński miał zostać zatrzymany za przestępstwa podatkowe. – To wszystko nieprawda: Compact działa, mamy swobodny dostęp do swoich pieniędzy, a Szymonowi nikt nie zarzucił niepłacenia podatków – mówi Bogusław Góral, dyrektor warszawskiego oddziału Compact, kierujący firmą pod nieobecność Szymona Szemplińskiego.

Bogusław Góral dementuje też informację, jakoby Compact przyjmował faktury od nieistniejącej firmy. Takiego zarzutu nikt właścicielowi Compact nie postawił. – Podkreślam, że Compact Komputery nigdy nie dokonał świadomego zakupu towaru pochodzącego z przestępstwa – mówi szef warszawskiego oddziału firmy –Wszyscy dostawcy Compact Komputery legitymowali się prawdziwymi dokumentami firmowymi co niejednokrotnie było sprawdzane i weryfikowane, zawsze wystawiali faktury i dostarczali towar zgodnie z naszymi zamówieniami.

Tymczasowo zarządzający firmą kwestionuje też zarzut, jaki ciąży na Szymonie Szemplińskim, a więc obrót towarem pochodzącym z nielegalnego źródła. Bogusław Góral podkreśla, że szacowana wartość obrotu nielegalnym towarem zgodnie z dokumentami dostarczonymi przez prokuraturę na przestrzeni lat 1998-2000 opiewa na kwotę 1,1 mln złotych. W tym okresie obroty firmy wyniosły ponad 120 mln zł. – I tu powstaje pytanie: jaki człowiek ryzykowałby dorobek życia dla 1 mln złotych skoro w tym samym czasie jego obrotu były ponad 100-krotnie wyższe? – pyta retorycznie przedstawiciel Compact.

Bogusław Góral zapewnia wszystkich swoich dostawców i odbiorców, iż Compact pokona powstałe trudności. Pod chwilową nieobecność Szymona Szemplińskiego, firmą zarządza Wanda Łempicka (jako pełnomocnik) oraz Bogusław Góral.

Pan Szymon Szempliński mając oparcie w tak znakomitych adwokatach jak Lech Falandysz i Janusz Kramer zostanie szybko oczyszczony z tych niedorzecznych oskarżeń – przekonuje Bogusław Góral – Proszę wszystkich zainteresowanych odbiorców i dostawców o nie wpadanie w panikę oraz nie poddawanie się presji plotek krążących po rynku IT.