CRN Jaką rolę w czasach postępującej cyfrowej transformacji firm odgrywają klasyczne macierze dyskowe, które znamy od lat?

Jan Jiskra W związku z tą transformacją zmienia się wszystko, także architektura centrów danych. Pamięci masowe nie są już wyłącznie odizolowanymi silosami, a stały się częścią układanki całego obrazka, jakim jest centrum danych. To przekłada się także na procesy zakupowe realizowane przez klientów. Z tego powodu coraz częściej nie rozmawia się o pamięciach masowych, ale w szerszym kontekście – o zarządzaniu danymi, a w tym procesie macierze dyskowe stanowią tylko część wszystkich zagadnień, które należy uwzględnić.

Co było bezpośrednią przyczyną takiej zmiany?

Dane to obecnie jeden z najbardziej wartościowych zasobów biznesowych. Większość firm oraz instytucji koncentruje wokół nich strategie swojego rozwoju. Dlatego zaciera się granica między fizycznymi macierzami a różnego typu oprogramowaniem do zarządzania danymi i zabezpieczania ich. Na tej granicy obecnie znajdują się oferowane przez wielu dostawców narzędzia klasy software defined storage i to one powodują, że obecnie kryteria związane z wyborem właściwej macierzy nie są już aż tak kluczowe jak kiedyś. Nadal widzimy klientów, którzy w określonych przypadkach kupują pojedyncze macierze, ale generalnie następuje przejście do bardziej projektowego podejścia, wynikającego z potrzeb generowanych przez aplikacje. W oczywisty sposób zyskują na tym producenci, którzy są w stanie zaoferować pełną infrastrukturę end-to-end, obejmującą także brzeg sieci i rozwiązania chmurowe.

Czy to oznacza, że przyszłość klasycznych macierzy dyskowych nie jest pewna? Czy do ich zniknięcia z rynku mogą doprowadzić dyski SSD, w których stale rośnie  gęstość zapisu, a przez to możliwe jest zapewnienie dużych pojemności na bardzo szybkich nośnikach, instalowanych bezpośrednio w serwerach?

Nie sądzę, aby klasyczne systemy dyskowe wkrótce miały zniknąć. Nadal są potrzebne do przechowywania dużych repozytoriów danych. Może zmienić się jedynie charakter kupujących je klientów – do tej pory nierzadko były to także firmy inwestujące w macierze dyskowe na własne potrzeby, ale szala tej wagi coraz bardziej przechyla się na rzecz dużych centrów danych, działających na wyłączność dla poszczególnych przedsiębiorstw, jak też komercyjnych usługodawców. Natomiast generalnie zmienia się sposób podejścia do tworzenia infrastruktury obsługującej środowisko IT w przedsiębiorstwach. Już od dawna nie istnieją uniwersalne produkty, które są w stanie zaspokoić potrzeby wszystkich.

Jakie są tego konsekwencje?

W efekcie mamy tak duże zróżnicowanie dostępnych na rynku rozwiązań, że klient może dobrać dla siebie te właściwe. Niektóre firmy mogą preferować system on-premise, inne będą korzystać ze środowiska chmury hybrydowej, ale są też klienci, dla których serwer z dyskami NVMe będzie wystarczający do przechowywania danych. Zawsze zależy to od potrzeb klienta i jego środowiska aplikacji, a także wymagań w zakresie wysokiej dostępności, skalowalności i wielu innych aspektów.

Jakie wyzwania związane z zakupami pamięci masowych stoją obecnie przed klientami? Przez wiele lat najtrudniejsze było zapewnienie odpowiedniej wydajności, ale dzięki pamięciom flash i protokołowi NVMe wydaje się, że problem ten – przynajmniej na pewien czas – został rozwiązany…

Rzeczywiście, dzięki coraz większej popularności nośników NVMe oraz nowej generacji przełączników Fibre Channel część problemów z wydajnością, rozumianą jako gwarancja szybkiego dostarczenia danych z nośnika do kontrolera macierzy, zostało częściowo rozwiązanych. Częściowo, ponieważ w wielu firmach okazała się konieczna modernizacja infrastruktury sieciowej – ta może okazać się wąskim gardłem, szczególnie jeśli tworzące ją urządzenia nie są zgodne z protokołem NVMeover-Fabrics. Natomiast nowe rodzaje obciążeń w środowiskach IT mogą spowodować pojawienie się nowych rodzajów wyzwań.