W 2011 r. sprzedaż tablic interaktywnych wyhamowała. Według Futuresource Consulting wzrost w stosunku do poprzedniego roku wyniósł 5 proc., podczas gdy w 2010 r. – prawie 200 proc. Najwięksi gracze narzekają na zalew tanich chińskich urządzeń, ale udział markowych rozwiązań wciąż jest spory. W ich przypadku resellerzy mogą liczyć na dwucyfrowe marże.
Nordweco wprowadziło na rynek urządzenie GoMaxx Scola, które umożliwia przekształcenie zwykłej tablicy, ściany, ekranu lub innej płaskiej powierzchni w tablicę interaktywną.
Dystrybutor wprowadził na rynek 80-calową tablicę Interactive eBoard, wykonaną z aluminium. Urządzenie ma czujniki podczerwieni.
Nordweco wzbogaciło ofertę o zestaw Inote, na który składa się interaktywne pióro i rejestrator rozpoznający i zapamiętujący dane napisane odręcznie przez użytkownika.
Nordweco wprowadza do oferty dotykowe tablice interaktywne IBoard. Urządzenia działają w technice pozycjonowania w podczerwieni.
Jeszcze kilka lat temu sprzedane tablice interaktywne liczono w setkach. W 2010 r. ma znaleźć nabywców nie mniej niż kilka tysięcy. Zdaniem dystrybutorów ten sprzęt to wyjątkowo wdzięczny obiekt sprzedaży – w jego cenie można zawrzeć co najmniej kilkunastoprocentową marżę. Na dodatek na tym rynku nie rozpanoszyły się sieci detaliczne.
