CD-ROM-y stosowane są dziś tylko w najtańszych zestawach komputerowych. Ich szybkość, w porównaniu z zeszłorocznymi modelami, wzrosła nieznacznie – z 52x do 54x. Niewiele zmieniła się także cena. Producenci nie rozwijają już napędów CD-ROM, niektórzy wręcz traktują je jako zło konieczne, co widać po jakości urządzeń. Napędy są głośne, często ulegają awarii i źle odczytują płytki przy największych szybkościach. Resellerzy zwracają też uwagę na błędy w konstrukcji CD-ROM-ów. Zdarzają się urządzenia, które zbyt szybko wyhamowują płytę zaraz po wprowadzeniu jej na maksymalne obroty.

Wszystko to powoduje, że dla napędów CD-ROM raczej już nie widać ratunku. Ten pogląd znajduje odzwierciedlenie w opiniach analityków. Ich zdaniem lata 2000/2001 były przełomowe dla napędów CD-ROM. Teraz rozpoczyna się era nagrywarek i DVD-ROM-ów oraz napędów Combo, czyli funkcjonalnego połączenia możliwości obu tych urządzeń.

Płytka w cztery minuty

Zeszłoroczny rekord współczynnika szybkości zapisu płyty CD-R wynosił 16x (2,4 MB/s). Dzięki temu płyta mogła być zapisana w niewiele ponad 5 minut. 'Szesnastki’ to najpopularniejsze dziś napędy. Obecnie rekordem jest zapis 24-krotny, który skrócił czas zapisu płyty do 4 minut. Sanyo zapowiedziało już napędy zapisujące płyty z szybkością 32x, czyli w 3 minuty. Czy popyt na aż tak szybkie napędy będzie duży? Na początku na pewno nie – świadczy o tym dość mała popularność 24-krotnych nagrywarek.

Ogromna większość producentów dołącza teraz do swoich napędów program do zapisu płyt Nero Burning ROM – prostszy i łatwiejszy w obsłudze niż WinOnCD, który do niedawna był najpopularniejszy. Pojawił się też jeszcze jeden bardzo ważny trend. Producenci napędów CD odchodzą od stosowania interfejsu SCSI. To ewidentny znak, że urządzenia te straciły już status profesjonalnej pamięci masowej, a stały się zwykłym komputerowym komponentem. Napędy SCSI przestała produkować większość firm (Yamaha na przykład proponuje specjalne konwertery z IDE na SCSI), niektórzy natomiast oferują napędy pracujące w nowych standardach – FireWire i USB 2.0.

Na początku bieżącego roku w sprzedaży znalazł się też zapowiadany napęd Sony umożliwiający zapis 1,3 GB danych na płytce. Napęd w tej chwili jest jednym z najtańszych bo… nie ma płytek o takiej pojemności.

Wśród ciekawostek Sony wymienić też można przenośny, zasilany bateriami napęd CD-RW, który jednocześnie pełni funkcję odtwarzacza plików MP3 i płyt audio – model CRX10U-RP. Napęd odłączony od komputera pracuje jako odtwarzacz i jest sterowany pilotem. Ma wskaźnik stanu baterii i wyświetlacz LCD do odczytu tytułów piosenek zapisanych w formacie CD-Text lub MP3.

Zapobiec błędowi

Najważniejszym wyzwaniem roku 2001 dla producentów nagrywarek była technika zapobiegania błędowi opróżnienia bufora. Wprowadzili ją wszyscy. Polega ona na tym, że nagrywarka potrafi kontynuować zapis na płytce, mimo że przerwane zostało dostarczanie danych. Wcześniej przypadek taki kończył się nieodwracalnym uszkodzeniem płytki. Technikę zapobiegania błędowi opróżnienia bufora opatentowało Sanyo w połowie 2000 r. Nazwało ją BURN-Proof, a licencję na jej używanie kupili także Plextor, TDK, TEAC i Lite-On. Pozostali producenci opatentowali własne techniki. Wszyscy też zwiększają bufor pamięci (standardem jest 4 lub 8 MB) i wprowadzają techniki kontrolujące poprawność zapisu i optymalizujące jego szybkość w zależności od możliwości płyty.

Opisane techniki umożliwiły stworzenie nagrywarek o 24-krotnej prędkości zapisu. W urządzeniach tych wykorzystywana jest technika Zone CLV. Dzieli ona zapisywaną płytę na trzy strefy. Pierwsza (6 minut) zapisywana jest z 16-krotną prędkością, druga (10 minut) – z 20-krotną. Pozostała część płyty zapisywana jest z prędkością maksymalną ­ 24-krotną. Taki podział był konieczny ze względu na wytrzymałość napędów i wymaganą precyzję zapisu. Technika zapobiegania błędowi opróżnienia bufora pomogła w tworzeniu standardu Zone CLV. Wykorzystywana jest w momencie zmiany szybkości zapisu. Podczas tego procesu zapis płyty zostaje przerwany.

Niedostępne kino

DVD-ROM-y są konkurencyjne dla CD-ROM-ów pod względem ceny. A ponieważ popyt wzrósł, i to bardzo, napędów DVD-ROM znów zabrakło. Kłopoty z ich dostępnością to cecha charakterystyczna IV kwartału. W październiku kupienie napędu DVD-ROM graniczyło z cudem. Nie najgorzej natomiast było z napędami Combo (CD-R+DVD-ROM) i urządzeniami umożliwiającymi zapisywanie płyt DVD.

Zainteresowanie napędami Combo jest coraz większe, bo producentom wreszcie udało się uzyskać szybkości odpowiadające poszczególnym napędom – nagrywarce (np. 20x) i DVD-ROM (np. 12x i 16x). Nadal za wysoka jest cena. W większości wypadków stanowi sumę cen napędów składowych.

Dziwić może tak duży popyt na DVD-ROM-y. Od dwóch lat nie zmieniła się sytuacja oprogramowania dostępnego na tym nośniku. Polskie programy dla DVD-ROM-ów można policzyć na palcach jednej ręki. Od samego początku DVD to tylko filmy. Sytuacja ta nieprędko się zmieni. Trwa wojna między producentami nagrywarek DVD, którzy promują swoje standardy zapisu. Do niedawna na rynku były napędy pracujące w dwóch standardach – DVD-R (jednokrotny zapis) i DVD-RAM (zapis wielokrotny, ale niekompatybilny z DVD-ROM). Do tych standardów dołączył trzeci – zapowiadany od dwóch lat standard DVD+RW, który miał umożliwić wielokrotny zapis płyt DVD i jednocześnie być kompatybilny z DVD-ROM-em. Niedługo okaże się, jakie są efekty pracy twórców napędów działających w nowym standardzie.

Tymczasem Hitachi-LG Data Storage (HLDS) zapowiedziało też, że w styczniu 2002 r. wprowadzi na rynek napęd zapisujący płyty w standardach DVD-RW, DVD-RAM, DVD-R, CD-R i CD-RW, czyli wszystkich zaakceptowanych przez DVD Forum (DVD+RW do tej pory nie zyskało akceptacji DVD Forum).

Producenci zapowiadają już wykorzystanie wiązki niebieskiego lasera w celu uzyskania pojemności 50 GB na dwuwarstwowych płytach DVD do wielokrotnego zapisu. Pierwsze specyfikacje DVD mówiły wszak o płytach o pojemności 180 GB…