Zdaniem analityków z szerokopasmowego dostępu do Internetu może korzystać w 2007 roku około miliona Polaków. Mniej więcej 270 tys. będzie klientami Telekomunikacji Polskiej (na razie TP informuje o 180 tys. osób, które kupiły Neostradę i Internet DSL). Pozostałe 730 tys. zdecyduje się na usługi innych operatorów telekomunikacyjnych i telewizji kablowej. Czy na szerokopasmowym dostępie do Internetu może zarobić reseller? Oczywiście, sprzedaż modemów i routerów DSL nie jest skomplikowana. Co prawda uczestniczący w programie TP integratorzy jeszcze nie zaczęli zarabiać na współpracy z operatorem, ale mają nadzieję, że już za kilka miesięcy pojawią się pierwsze zyski. O rosnącej popularności szerokopasmowych usług dostępowych może świadczyć lawinowo wzrastająca liczba sprzedanych urządzeń DSL. Niektórzy dystrybutorzy mówią o jej kilkakrotnym wzroście w porównaniu z pierwszym kwartałem 2003 roku. A przecież jeszcze pół roku temu żaden z nich tego nie przewidywał. Sprzymierzeńcem na pewno będzie także nowe prawo telekomunikacyjne. Od maja 2004 roku zezwoli na świadczenie usług szerokopasmowego dostępu do Internetu teoretycznie każdej firmie działającej w Polsce. Telekomunikacja Polska będzie musiała zagwarantować dostępność łączy dzierżawionych w kraju.

DSL dla każdego

Do świadczenia usługi szerokopasmowego dostępu do Internetu wykorzystuje się miedziane kable telefoniczne, niezbędne do transmisji danych. Polega ona na tworzeniu rozległych sieci ethernetowych lub dwukierunkowym przesyłaniu informacji w sieciach kablowych. Zazwyczaj świadczy się ją jednak dzięki wykorzystaniu tzw. pętli abonenckiej, czyli łącza między centralą abonencką a klientem. Po zainstalowaniu odpowiednich urządzeń, w mieszkaniu lub biurze klienta oraz w centrali, linia przestaje pełnić funkcję wyłącznie łącza telefonicznego, a zaczyna służyć także do szybkiej transmisji danych. Zazwyczaj na kupno tego sprzętu decydują się odbiorcy indywidualni i małe firmy, których nie stać na wykupienie stałego łącza o dużej przepustowości, a dostęp komutowany lub za pośrednictwem łączy ISDN jest niewystarczający.
Założenia nowego prawa telekomunikacyjnego pokrywają się z dyrektywami Unii Europejskiej i mówią o uwolnieniu pętli abonenckiej. Oznacza to, że usługi dostępowe będzie mogło świadczyć przedsiębiorstwo, do którego nie należą łącza miedziane. Właściciel kabla (w naszym przypadku Telekomunikacja Polska) będzie pobierał opłatę z tytułu eksploatacji łączy. Ma ona pokryć koszty ich utrzymania. Nowe prawo telekomunikacyjne będzie obowiązywało od maja 2004 roku. Telekomunikacja Polska, do której należy około 94 proc. łączy miedzianych w Polsce, będzie musiała udostępniać infrastrukturę wszystkim zainteresowanym. Wysokość opłat za dzierżawę łączy będzie akceptował prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Firmy, które zechcą zarabiać na szerokopasmowym Internecie, będą mogły korzystać z elementów sieci TP, funkcji sieciowych i usług (w tym z pętli abonenckiej, studzienek kanalizacyjnych, masztów telekomunikacyjnych, protokołów sieciowych). Przed integratorami i resellerami otworzą się możliwości zarobienia na instalacji modemów i routerów DSL (dość często wykorzystywanych przez małe polskie firmy). Dostawcy Internetu będą zarabiać na dostarczaniu Internetu. Na rynku wreszcie zapanuje wolność i konkurencja: spadną ceny usług DSL (najwyższe w Europie), wzrośnie ich dostępność. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie…

…jedno małe ale

Projekt nowej ustawy telekomunikacyjnej (pozytywnie oceniony przez URTiP) zakłada, że operator narodowy będzie mógł odmówić dostępu, jeżeli 'żądane zasoby będą wykorzystywane przez niego w całości lub będą niezbędne do zaspokojenia jego uzasadnionych, konkretnych potrzeb’. Zdaniem providerów zapis ten może służyć TP do blokowania działalności konkurencyjnych operatorów. Jeśli bowiem umowa między TP a providerem nie zostanie zawarta w ciągu 6 tygodni od złożenia wniosku, providerowi będzie przysługiwało prawo do rozstrzygnięcia sporu w ciągu… 90 dni. Dostawcy Internetu obawiają się, że ich wnioski będą nagminnie odrzucane tylko po to, by po 132 dniach zostały pozytywnie rozpatrzone przez URTiP. Z drugiej strony można jednak usłyszeć, że takie prawo jest lepsze niż żadne. Telekomunikacja Polska nie będzie mogła już zakładać dławików na łącza miedziane, co doprowadziło do upadku setki małych ISP. W każdym razie ani providerzy, ani integratorzy nie spodziewają się, że TP odda rynek bez walki, choć powtórki bezpardonowej walki o każdy grosz między TP a niezależnymi operatorami komórkowymi raczej nie będzie. Dostawcy Internetu i lokalne telefonie nie mają takich środków ani takiego politycznego poparcia jak niegdyś firmy GSM. Telekomunikacja Polska natomiast trzyma w ręku wszystkie atuty: olbrzymie zasoby finansowe, silne lobby i wsparcie ze strony polityków. Na szczęście nadzieję dostawcom Internetu przywraca ostatnia decyzja prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotycząca podwyższenia cen usług ISDN. Operator nie tylko nie miał prawa tego zrobić, ale musi zapłacić za swoje posunięcie 7 mln zł kary.

Obywatelu, podciągnij sam!

Perspektywy rozwoju usług szerokopasmowego dostępu do Internetu są niezwykle obiecujące, szczególnie w większych miastach. Według integratorów i providerów, działających w Warszawie, około 30 proc. mieszkańców stolicy ma komputery, ale tylko połowa wykorzystuje je do łączenia się z Internetem. Pozostali nie mają takich możliwości z przyczyn technicznych ze strony operatora telekomunikacyjnego bądź kablowego. Z ostatniego raportu opracowanego przez Radę Monitoringu Społecznego wynika, że tylko 17 proc. polskich gospodarstw domowych ma dostęp do Internetu (w 2000 roku o 4 proc. mniej). Połączenie ma więc połowa rodzin posiadających komputery. Trzy czwarte z nich łączy się z Internetem za pomocą modemu, pozostałe wykupiły łącze stałe.

Według fachowców nowe prawo telekomunikacyjne niewiele zmieni, jeśli nie poprawi się stan infrastruktury telekomunikacyjnej. Bo to od niego zależy dostępność usług szerokopasmowych. Jeszcze daleko nam do krajów Unii Europejskiej, gdzie na 100 internautów z szerokopasmowego dostępu do Internetu korzysta ponad dwudziestu. Na szczęście w Polsce pojawiły się już firmy, które zmuszają Telekomunikację Polską do obniżania cen usług i podwyższania ich jakości. Przykładem może być
wrocławska spółka FastWeb. Przedstawiciele branży są zgodni – proces uwolnienia pętli lokalnej powinien postępować jak najszybciej, wymaga jednak szybkiej zmiany modelu biznesowego TP. Według Piotra Chrobota, dyrektora ds. współpracy z operatorami telekomunikacyjnymi w Cisco Systems, proponowane zmiany w prawie telekomunikacyjnym mogą przyczynić się do wzrostu przychodów TP i to przede wszystkim dzięki współpracy z innymi ISP. Nową ustawę można nazwać krokiem we właściwym kierunku, choć nie tak dużym, jakbyśmy oczekiwali. Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach – w przepisach wykonawczych oraz w sposobie ich egzekwowania.