CRN Polska: Dlaczego zarząd Action 2 zwlekał z otwarciem oddziału w Rzeszowie do września 2003 roku?

Jacek Krzyżanowski: Rzeczywiście trochę to trwało. Pierwsze plany na temat stworzenia oddziału pojawiły się już w 2000 r. Jednak wówczas było za wcześnie na takie posunięcie.

CRN Polska: Za wcześnie?

Jacek Krzyżanowski: Trzy lata temu lokalne hurtownie miały bardzo silną pozycję. Musielibyśmy zawzięcie walczyć o klientów, a w tamtym czasie byłoby to trudne nawet dla tak dużej firmy jak Action. Do dzisiaj miejscowi konkurenci osłabli, jak cały rynek, a Action został najsilniejszym graczem polskiego kanału dystrybucyjnego. Uznaliśmy więc, że nie ma sensu dłużej czekać.

CRN Polska: Dlaczego akurat Rzeszów?

Jacek Krzyżanowski: W ten sposób wypełniliśmy lukę w sensie geograficznym między oddziałem kieleckim a krakowskim. Poza tym rzeszowski oddział to przyczółek w drodze na rynki zagraniczne. Mam na myśli Ukrainę na wschodzie oraz Słowację na południu.

CRN Polska: Kto będzie odpowiedzialny za szukanie kontrahentów zagranicą?

Jacek Krzyżanowski: Będzie to należało do moich obowiązków. Podjąłem już wstępne rozpoznanie obu rynków. Na razie pracujemy nad nawiązaniem kontaktu z dużą hurtownią na Ukrainie, z którą prawdopodobnie niedługo podpiszemy umowę o współpracy.

CRN Polska: Wracając do oddziału w Rzeszowie, czy dysponujecie własnym magazynem i serwisem?

Jacek Krzyżanowski: Tak, dysponujemy własnym magazynem. Docelowo może być niemal dowolnie duży. Jeśli zaś chodzi o serwis, to towary kupione u nas należy wysyłać lub przywozić do nas. Oczywiście, jeśli rzeszowski diler przyniesie nam paczkę z popsutym sprzętem, który kupił na przykład w Krakowie, też ją przyjmiemy i wyślemy do Krakowa. Wydaje mi się jednak, że byłoby to niepotrzebne wydłużenie czasu realizacji reklamacji.

CRN Polska: Czy otwarcie biura w Rzeszowie oznacza dla tutejszych partnerów Action 2 takie dodatkowe korzyści, jak na przykład szkolenia czy promocje?

Jacek Krzyżanowski: Na pewno będziemy organizować lokalne promocje (poza ogólnymi promocjami w Action 2) specjalnie dla firm z regionu rzeszowskiego. Planujemy także prowadzenie szkoleń handlowych, choć na razie nie jestem w stanie podać nawet przybliżonego terminu. Wszystko zależy od zapotrzebowania. Czekamy na uwagi i propozycje lokalnych firm.

CRN Polska: Ile osób zatrudniacie?

Jacek Krzyżanowski: Poza mną pracuje tutaj dwóch handlowców, dwóch magazynierów i serwisant. To jednak dopiero początek. Proporcjonalnie do wzrostu sprzedaży zatrudniać będziemy kolejne osoby.

CRN Polska: A jak pan trafił do Action 2?

Jacek Krzyżanowski: W branży IT działam już 13 lat. Zanim otrzymałem propozycję z Action 2, pracowałem w trzech rzeszowskich firmach komputerowych. Mogę więc śmiało powiedzieć, że tamtejszy rynek komputerowy znam jak własną kieszeń.

CRN Polska: Ilu resellerów działa w regionie, który obejmujecie swoim zasięgiem?

Jacek Krzyżanowski: Kilkuset. Oceniam, że może być ich nawet 500. Na pewno nie mniej niż 200.

CRN Polska: Jakie są prognozy tegorocznych obrotów rzeszowskiego oddziału?

Jacek Krzyżanowski: Szacuję, że sprzedaż sięgnie od kilku do kilkunastu milionów złotych. Docelowy roczny obrót wynosi kilkadziesiąt milionów złotych.

CRN Polska: Z kim będziecie konkurować?

Jacek Krzyżanowski: Jak już wspomniałem, lokalne przedsiębiorstwa nie stanowią dla nas bezpośredniej konkurencji, gdyż nie ma tu typowych hurtowni. Nie mają ani takiego potencjału jak Action, ani zasięgu. Zresztą nie zamierzamy z nimi rywalizować (na pewno nie na rynku detalicznym), a wręcz przeciwnie – chcemy nawiązać współpracę na zasadzie subdystrybucji. Jestem pewien, że sprzedaż naszych produktów to będzie dla nich dobry interes, bo jako ogólnopolska firma mamy dobre ceny.

CRN Polska: Pozostaje walka z ogólnopolskimi graczami…

Jacek Krzyżanowski: Ich tutaj nie ma, fakt, że jesteśmy blisko klienta, działa w tym przypadku na naszą korzyść. Dla wielu przedsiębiorstw dobre układy z handlowcem są bardzo ważne. Bezduszny system dystrybucji przez Internet to wprawdzie świetne narzędzie handlowe, ale nie partner do rozmowy.

CRN Polska: W pana głosie słychać optymizm, który może wydać się na wyrost w ustach człowieka, który będzie robił interesy w niezbyt bogatym regionie kraju…

Jacek Krzyżanowski: Widzę, że opiera się pan na statystykach rządowych, które nie uwzględniają handlu przygranicznego. To biedny region tylko na papierze, co widać po niemałych obrotach lokalnych firm. Oczywiście to nie Warszawa czy Kraków, będziemy zatem koncentrować się na sprzedaży tańszych rozwiązań, jednak nie jest wcale tak źle, jak mogłoby się wydawać.

CRN Polska: A jak wygląda kwestia marż? Czy są niższe niż w innych regionach kraju?

Jacek Krzyżanowski: Nie różnią się od stosowanych w pozostałych oddziałach Action, tym bardziej że będziemy sprzedawać na rynki zagraniczne. A tam na razie nie ma takiej erozji marż jak w Polsce.