Zapotrzebowanie na aparaty cyfrowe w Polsce jest cały czas bardzo duże. Od kilku lat sprzedaż cyfrówek zwiększa się o kilkaset tysięcy rocznie. Jednak bardzo możliwe, że w 2009 r. producenci nie będą mogli liczyć na podobny wzrost, a może nawet za sukces trzeba będzie uznać utrzymanie poziomu sprzedaży z zeszłego roku. Z pewnością najważniejszym powodem spowolnienia stanie się wzrost ceny aparatów. Cyfrówki drożeją ze względu na stale zmniejszającą się wartość złotówki wobec dolara i euro oraz jena. Japońska waluta w ostatnich miesiącach podrożała najbardziej ze wszystkich, a część aparatów importerzy kupują właśnie za jeny.

Według wstępnych wyników sprzedaży w pierwszych tygodniach bieżącego roku popyt na cyfrówki jest mniej więcej taki jak przed rokiem, czyli nie rośnie. W magazynach dystrybutorów znajdują się jeszcze aparaty kupione nawet kilka miesięcy temu, dzięki czemu ich ceny są o 20 – 30 proc. niższe, niż gdyby towar pochodził np. ze styczniowego importu. Dystrybutorzy nie mają złudzeń, że sprzęt będzie coraz droższy, co spowoduje spadek jego sprzedaży. Klienci przyzwyczaili się już, że aparaty są coraz tańsze i coraz lepsze, a w tym roku nie będzie ani tego, ani tego…

Najważniejsze
jest widoczne
dla oczu

Ewolucja aparatu cyfrowego jest bardzo podobna do obserwowanej w przypadku peceta. W pierwszym etapie rozwoju komputera najszybciej rosła moc obliczeniowa i spadały ceny. Później klienci zaczęli zwracać uwagę na eleganckie obudowy. Wreszcie nastąpił etap, gdy komputery o dużej mocy obliczeniowej potaniały tak bardzo, że stały się dostępne dla przeciętnego klienta. Wtedy użytkownicy zaczęli zwracać uwagę na kolorowe i eleganckie obudowy, które dosłownie w ciągu jednego roku stały się standardem. W przypadku aparatów było dokładnie tak samo, tyle że zmiany następowały dużo szybciej. Kilka lat temu matryca typowego aparatu składała się z 2 milionów punktów, a zoom optyczny większy niż trzykrotny był rarytasem, za który płaciło się krocie. Ceny lustrzanek przyprawiały o zawrót głowy. Liczba pikseli w matrycy cyfrówki rosła szybciej, niż zgodnie z prawem Moore’a przybywało tranzystorów w procesorach. Stosowano coraz lepsze układy optyczne, dzięki czemu aparaty były coraz mniejsze i robiły coraz lepsze zdjęcia. Od co najmniej roku nie zwiększa się już gęstość matrycy i jakość układów optycznych, przynajmniej nie w takim tempie jak wcześniej. Kiedyś to, co było w aparacie najważniejsze, było niewidoczne dla oczu. A teraz?

Dla nabywcy, który decyduje się na kupno aparatu, bardzo ważne jest wzornictwo i staranność wykonania, w dalszej kolejności nowinki w oprogramowaniu sprzętu i jakość obiektywu – przekonuje Jacek Kowalczyk, szef Działu Obrazowania w polskim oddziale Olympusa.

Aparat fotograficzny powinien obecnie spełniać coraz większe wymagania użytkowników…

W segmencie aparatów kompaktowych widoczna jest obecnie silna tendencja urozmaicania ich wzornictwa i kolorów – twierdzi Wiktor Sobolewski, specjalista ds. produktu w polskim oddziale Nikona. – Każdy nabywca powinien znaleźć coś dla siebie, ponieważ aparaty kompaktowe spełniają nie tylko swą podstawową funkcję, jaką jest fotografowanie, ale stają się również modnym dodatkiem do stroju czy pożądanym gadżetem.

Panasonic bierze pod uwagę nie tylko poczucie estetyki odbiorcy, ale nawet płeć.

Aparaty z serii lifestyle przeznaczone są głównie dla kobiet i charakteryzują się atrakcyjnym, wysmakowanym wzornictwem, a także możliwością wyboru spośród wielu kolorów obudowy – zapewnia Marcin Delmaczyński, Product Manager kategorii aparatów cyfrowych i kamer w polskim oddziale Panasonica. – Taki gadżet nie tylko robi zdjęcia, jest też stylowym dodatkiem, na równi z eleganckim zegarkiem czy piórem, a dzięki niewielkim rozmiarom i smukłej budowie łatwo mieści się w torebce lub kieszeni.

Co nowego?

Na początku 2009 r. większość producentów zaprezentowała swoje nowe urządzenia. Tak jak rok i dwa lata temu, można się doliczyć 50 – 60 nowych aparatów, przede wszystkim kompaktów. Wszystkie nowości znajdują się w naszej tabelce, niektóre jeszcze nie mają cen (jak np. aparaty Panasonica), bo urządzenia te znajdą się w sprzedaży najwcześniej pod koniec marca, a niektóre nawet w kwietniu.

Jak wspomnieliśmy, najważniejszy kiedyś parametr aparatu, czyli gęstość matrycy, pozostaje od jakiegoś czasu praktycznie niezmienny i wynosi 10 mln pikseli w przypadku aparatów kompaktowych. I nic dziwnego, na rynku od dawna można się spotkać z opiniami, według których przy obecnych możliwościach układów optycznych stosowanie matrycy o gęstości większej niż 6 milionów punktów nie ma uzasadnienia. Choć producenci w oficjalnych komentarzach nie zgadzają się z tym zdaniem, coś jednak chyba jest na rzeczy, bo pikseli w aparatach nie przybywa, za to dostawcy cały czas pracują nad udoskonalaniem elementów optycznych.

Na początku 2008 r. Olympus wprowadził nowe technologie seryjnej produkcji elementów optycznych, w tym soczewek DSA (podwójnie superasferycznych), EDA (asferycznych ze szkła o niskiej dyspersji) czy SHR (o bardzo wysokiej refrakcji) – mówi Jacek Kowalczyk. – Te technologie pozwoliły powiększyć zakres zoomu bez zwiększania gabarytów obiektywu, przy zachowaniu wysokiej ostrości obrazu i bardzo dobrej redukcji aberracji chromatycznej. Znakomitym przykładem takiej konstrukcji jest ostatnio wprowadzony do sprzedaży kieszonkowy model mju-9000 wyposażony w dziesięciokrotny zoom optyczny.

Jakość układu optycznego ma też duże znaczenie w przypadku stosowania aparatu jako kamery.

Badania konsumenckie, przeprowadzone przez Panasonica, pokazały, że prawie 80 proc. użytkowników kompaktowych aparatów cyfrowych w Europie korzysta z możliwości nagrywania wideo – wyjaśnia Marcin Delmaczyński. – Z tego powodu priorytetem dla producentów stało się udoskonalenie tej funkcji, czyli umożliwienie nagrywania w trybie wysokiej rozdzielczości. Przykładem są aparaty Panasonic Lumix TZ7 i FT1, które potrafią nagrywać materiał (720p) w standardzie AVCHD. Wyposażono je też w gniazdo mini-HDMI umożliwiające podłączenie do telewizora wyświetlającego obraz HD. Kolejną cechą ułatwiającą ich użytkowanie w charakterze kamery jest rzadko spotykana możliwość użycia zoomu podczas nagrywania.

Stale wzbogacane jest także wyposażenie aparatów.

Niektóre urządzenia mają już 4 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej, która umożliwia przechowywanie 1000 zdjęć o wysokiej rozdzielczości. Projektowane są coraz większe ekrany LCD, wiele urządzeń ma już wyświetlacze o przekątnych 3 – 3,5 cala – mówi Zbigniew Mądry, dyrektor handlowy i członek zarządu AB.

Producenci prześcigają się też w oferowaniu nowinek w oprogramowaniu. Dwa lata temu taką nowinką była funkcja rozpoznawania twarzy, która polegała na tym, że aparat rozpoznawał w kadrze twarz fotografowanej osoby i sam ustawał ostrość. Następnym krokiem stało się wprowadzenie funkcji rozpoznawania uśmiechu – aparat nie tylko rozpoznawał twarz, ale sam uruchamiał migawkę, gdy fotografowana osoba się uśmiechała. W tym roku aparaty potrafią jeszcze więcej.

Rozwój technologii jest szczególnie widoczny w rozwiązaniach software’-owych zajmujących się przetwarzaniem obrazu – twierdzi Jacek Kowalczyk. – Przykładem jest tryb pracy Beauty, w którym w sposób dyskretny, ale skuteczny, urządzenie naprawia niedoskonałości skóry na wykonywanych portretach.

Oprogramowanie takie stosowane jest też przez innych producentów, a listę dodatkowych funkcji, jakie może pełnić współczesny aparat kompaktowy, uzupełnia Kodak.

Wystarczy nacisnąć przycisk Share, umieszczony na tylnej części obudowy, by rozpocząć udostępnianie zdjęć przez Internet – wyjaśnia Adam Rusztecki, Product Manager w polskim oddziale Kodaka. – Ulubione zdjęcia i filmy wideo mogą być łatwo przesyłane i udostępniane w serwisie YouTube i w Kodak Galery. Poza tym dostarczone z aparatem oprogramowanie Kodak Easy-share
umożliwia uporządkowanie i edycję zdjęć przechowywanych na komputerze. Fotografie można porządkować za pomocą własnych oznaczeń i ocen w postaci gwiazdek oraz, korzystając z wyszukiwarki, szybko znaleźć dowolne zdjęcie z kolekcji. Natomiast proste w użyciu narzędzia edycji pozwalają zredukować efekt czerwonych oczu, poprawić oświetlenie, usunąć zmarszczki i dodać tekst.

Rośnie oferta aparatów przeznaczonych do zadań specjalnych. W tym segmencie rynku popularne są konstrukcje Olympusa, ale mają one już konkurencję. Panasonic, który jest znany z produkcji niezniszczalnych notebooków, oferuje aparaty przeznaczone do pracy w trudnych warunkach.

Aparaty z nowej kategorii tough,
np. LumixFT1, przeznaczone są dla osób prowadzących aktywny tryb życia i często podróżujących, mają wzmocnioną i uszczelnioną obudowę, która umożliwia wykonywanie zdjęć i kręcenie filmów w trudnych warunkach – pod wodą czy na plaży lub w śniegu
– zapewnia Marcin Delmaczyński. – Są również odporne na upadki z wysokości 1,5 metra. Rosnąca popularność tego typu aparatów wynika przede wszystkim ze wzrastającej mobilności konsumentów, którzy wymagają, by sprzęt elektroniczny sprostał każdym warunkom, również podczas wakacyjnych wyjazdów.

Zmiana lidera

Gdy cyfrowe aparaty fotograficzne stały się powszechne, w Polsce niekwestionowanym liderem był Canon. Objął ok. 20 proc. rynku, podczas gdy inni liczący się światowi dostawcy musieli zadowolić się udziałami nieznacznie przekraczającymi 10 proc. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy Sony, po wykupieniu Koniki Minolty, rozpoczęło agresywną walkę o nabywcę. Już w 2006 r. jego udziały wynosiły 15 proc. i od tamtej pory systematycznie rosły. Według wstępnych szacunków w 2008 r. do japońskiego dostawcy należało już ponad 18 proc. polskiego rynku cyfrówek, czyli około 1 proc. więcej niż do Canona. W zeszłym roku powiększyły się również udziały Nikona, Panasonica i Olympusa, a spadła sprzedaż Samsunga. W ostatnich latach koreański dostawca powiększał swoją sprzedaż w Polsce, ale w zeszłym roku nastąpiła zmiana importera. Miejsce K Consult zajęło polskie przedstawicielstwo Samsung Electronics i prawdopodobnie wskutek reorganizacji kanału sprzedaży udziały rynkowe marki Samsung spadły do ok. 8 proc. Wśród liczących się producentów trzeba też odnotować obecność Kodaka, który specjalizuje się nie tylko w produkcji aparatów, ale też akcesoriów, takich jak ramki.