W marcu 2004 roku IBM kupił za 50 mln dol. akcje Novella. Na tyle bowiem wyceniono inwestycje IBM w zakresie rozwoju oprogramowania SuSE Linux (należącego do Novella). Jednocześnie przedstawiciele obu firm podpisali umowy dotyczące m.in. wspólnych działań promocyjnych. Co to oznacza dla polskiej branży informatycznej? Po raz pierwszy system Linux będzie oferowany przez dwóch producentów o uznanych markach i rozbudowanych kanałach partnerskich. Z darmowymi licencjami Linuksa będzie sprzedawane oprogramowanie serwerowe i desktopowe, a co najważniejsze – usługi. Nabywcy SuSE Linuksa będą mogli liczyć na pomoc obu producentów prowadzoną przez Novell Professional Services Poland i IBM Global Services, partnerzy – na atrakcyjne marże, pomoc handlową i techniczną ze strony producentów i dystrybutorów.

Z IBM w rękawie

Zgodnie z umową SuSE Linux może być sprzedawany z komputerami z serii iSeries oraz serwerami: intelowskimi xSeries, uniksowymi pSeries i maszynami mainframe zSeries.

W skład pakietu serwerowego SuSE Linux wchodzą, oprócz licencji dla maksymalnie 32 procesorów, np. programy dla serwerów poczty i aplikacji, oprogramowanie Ximian Red Carpet – mówi Artur Bar, dyrektor ds. dystrybucji i programów partnerskich w Novellu. – Użytkownicy indywidualni mogą kupić Linuksa ze środowiskami graficznymi Gnome i KDE, pakietem biurowym OpenOffice i 2,5 tys. innych aplikacji.

Do końca pierwszego półrocza w ofercie IBM mają się pojawić zestawy składające się z serwerów i oprogramowania w atrakcyjnej, jak zapowiadają producenci, cenie. Linux oferowany przez Novella ma – według przedstawicieli tego producenta – zainteresować tych klientów, którzy są zniecierpliwieni zawodnością oprogramowania Microsoftu i brakiem kompatybilności między poszczególnymi jego wersjami.

Polski grajdoł

O Linuksie w Polsce wiele się mówi, dużo mniej się robi, by zwiększyć jego popularność. Powoli odchodzi w zapomnienie opinia, że na Linuksie znają się jedynie zarośnięci, długowłosi informatycy. Mimo że w Polsce nie działał ani jeden przedstawiciel producentów dystrybucji (za sprzedaż Red Hata w Polsce jest odpowiedzialna osoba pracująca na co dzień w Londynie), a SCO już dawno – zdaniem ludzi z branży – straciło szansę na stworzenie sprawnego kanału sprzedaży UnitedLinux, system rozmaitymi drogami trafiał do ministerstw, urzędów i firm. Paradoksalnie, mimo nietajonej niechęci ministra Szewki do systemów open source i spotkania Billa Gatesa z Aleksandrem Kwaśniewskim, polska administracja centralna coraz częściej korzysta z Linuksa. Podobnie zresztą jak przedsiębiorcy. Ocenia się, że około 80 – 90 proc. działających w Polsce serwerów poczty i WWW pracuje w środowisku Linuksa. Podobnie rzecz się ma z instalowanymi firewallami. Ciekawe, że Linux do tej pory był systemem niemal całkowicie pozbawionym wsparcia producenta. Za poprawne działanie odpowiadały firmy, które go wdrażały, bądź zatrudnieni w przedsiębiorstwach, gdzie go instalowano, informatycy. I właśnie między innymi dlatego w większości firm i jednostek administracji wykorzystanie Linuksa ograniczyło się do wymienionych wcześniej zastosowań.

Żaden przedsiębiorca nie zdecyduje się na instalację aplikacji bazodanowych czy finansowych, jeśli środowisko, w którym działają, jest niestabilne – mówi jeden z integratorów. – A taki właśnie może stać się Linux, jeśli zabraknie administratora bądź osoby odpowiedzialnej za aplikację linuksową. Teraz za Linuksem stoją Novell i IBM, które raczej nie upadną.

Dla deweloperów i nie tylko

Zdaniem integratorów Linux może wejść przebojem do firm tylko pod warunkiem, że zwiększy się liczba działających w tym środowisku aplikacji. Podobnego zdania jest Artur Bar z Novella.

Linux będzie coraz popularniejszy, jeśli na rynku pojawi się więcej polskich aplikacji pracujących w tym środowisku – mówi. – Wkrótce rozpoczniemy więc program deweloperski, żeby niezależni producenci przenosili aplikacje na Linuksa.

Wtóruje mu Robert Gorajek, odpowiedzialny za sprzedaż serwerów intelowskich w IBM.

Bez solidnego kanału sprzedaży i współpracy z niezależnymi dostawcami oprogramowania można zapomnieć o zdobyciu klientów w segmencie MSP – uważa. – A to jest najlepszy klient. Korporacje już dawno doceniły Linuksa. Czas na małe i średnie przedsiębiorstwa.

W światowym programie partnerskim Novella PartnerNet pojawiły się certyfikacje Novell Certified Linux Engineer, Novell Certified Linux Sales Person i Novell Certified Linux Professional. W Polsce na razie firmy resellerskie mogą certyfikować pracowników z Novell Certified Linux Engineer i Professional. Po wakacjach z Novell Certified Linux Sales Person. Docelowo szkolić się mają dostawcy rozwiązań, dystrybutorzy, partnerzy, konsultanci i niezależni dostawcy oprogramowania. Ponadto wszyscy dotychczasowi partnerzy SuSE będą mogli wziąć udział w programie Novella bezpłatnie. Otrzymają tym samym dostęp do bibliotek ewaluacyjnych, możliwość uczestniczenia w szkoleniach etc. Z kolei partnerzy Novella o statusie Business Expert będą mogli zapisać się do programu partnerskiego SuSE, opłacając różnice między programem SuSE a Novella, Business Partnerzy (niższy status) otrzymają zniżki.

Kwestia ceny

Jeśli Linux ma trafić pod polskie strzechy, musi spełnić kilka warunków. Dla odbiorców indywidualnych najważniejsze są cena i polska wersja oprogramowania.

Pracujemy nad polską wersją – mówi Artur Bar. – Już wkrótce w pudełku klient znajdzie polską wersję oprogramowania i instrukcję.

Cena pudełka, zawierającego oprócz licencji Linuksa także oprogramowanie OpenOffice, na razie nie jest znana, choć przedstawiciele Novella sądzą, że powinna wynosić około 100 zł (na razie SuSE Linux przeznaczona dla firm w wersji dla 5 użytkowników kosztuje 445 euro).

Ceny produktów pudełkowych (SuSE Linux 9 Professional oraz Personal), na których resellerzy mogą najwięcej zarabiać, już teraz są znacznie niższe i wynoszą 30 euro – mówi Artur Bar. Ta cena zawiera usługę 30-dniowego wsparcia technicznego.

Do tej pory nie przygotowaliśmy w pełni spolszczonej wersji SuSE Linux 9 z oczywistych względów – jest naszą własnością od stycznia, a właśnie na rynku pojawia się wersja 9.1. Prace nad spolszczeniem już trwają, obejmują proces instalacji, narzędzie do zarządzania (YaST), podręczniki i pliki pomocy. Polska wersja pojawi się oczywiście w 2004 roku.

Z wypowiedzi przedstawicieli Novella wynika, że ceny wersji OEM mają być jeszcze niższe od pudełkowej. Na razie nie wiadomo, kiedy pojawią się na rynku, prace nad ich szybkim włączeniem do oferty trwają. Jednak dla klientów indywidualnych niska cena i polska wersja oprogramowania to nie wszystko. Do tej pory wielu nie decydowało się na kupno Linuksa z powodu… niewielkiej liczby gier komputerowych przygotowanych dla tego środowiska. Zmienić ma się to już wkrótce, Electronic Arts bowiem, jeden z największych producentów gier na świecie, już zapowiedział, że 30 proc. najlepszych tytułów będzie pracowało również w Linuksie.

Batalia o raport

Przedstawiciele Novella twierdzą, że Linux (nie tylko SuSE) jako oprogramowanie o otwartym dostępie do kodu źródłowego jest bezpieczniejszy, bardziej elastyczny, a przede wszystkim tańszy od produktów Microsoftu. Z drugiej strony jest to środowisko, którym w powszechnym mniemaniu powinien zajmować się doświadczony administrator, i dla którego powstało stosunkowo niewiele 'poważnych’ aplikacji – starają się to udowodnić analitycy z Forrester Research. W raporcie uwzględnili Microsoft XP oraz cztery dystrybucje Linuksa (Debian, Mandrake, Red Hat i SuSE). Brali pod uwagę następujące parametry: szybkość reakcji na ujawnienie 'dziury’, stopień zagrożenia, jakie ona powoduje, oraz skuteczność jej likwidacji. Badania trwały od 1 czerwca 2002 roku do 31 maja 2003. Analitycy oceniają, że największymi przeszkodami we wdrożeniu Linuksa i programów open source są brak wsparcia producenta (46 proc. wskazań) i niedojrzałość produktów (16 proc.) oraz brak aplikacji na rynku, niski poziom bezpieczeństwa i niewielka wiedza administratorów. Ciekawe, że Microsoft okazał się najlepszy pod względem szybkości reakcji na pojawienie się zagrożenia. Od momentu wykrycia 'dziury’ do czasu umieszczenia na stronie łaty mijało średnio 25 dni. Informatycy linuksowi potrzebowali w najlepszym przypadku 57 dni (Red Hat). Jeśli chodzi o stopień zagrożenia (decydowała liczba 'dziur’ zakwalifikowanych jako poważne, czyli umożliwiające atak hakerów), najlepszą opinię uzyskały Red Hat (56 proc.), Debian (60 proc.) i SuSE (63 proc.). Microsoft wypadł najgorzej (67 proc.), jednak poprawił wszystkie 'dziury’, w przypadku Red Hata zostało ich ponad 200. Producenci wersji dystrybucyjnych Linuksa zareagowali na wyniki niemal natychmiast. Na zarzuty odpowiedzieli następująco: specjaliści SuSE, Red Hat, Mandrake i Debiana podczas zbierania danych, współpracowali z przedstawicielami Forrester tylko ich sugestie nie zostały wzięte pod uwagę. Z badania można wyciągnąć kilka wniosków. Najbardziej stabilne rzeczywiście są systemy linuksowe, jedna jeśli w firmie nie ma dobrego administratora, klient nie ma co liczyć na wsparcie producenta.

W tych czasach nie można mówić o jakości bez pieniędzy – twierdzi jeden ze specjalistów zajmujących się bezpieczeństwem informacji. – Nad każdą 'dziurą’ w Windowsie pracuje sztab ludzi, w przypadku Linuksa działa moim zdaniem wolontariat. Sytuacja zmieni się, ponieważ za SuSE odpowiada Novell.

Przedstawiciele Novella dodają, że SuSE Linux został uznany przez 88 producentów oprogramowania, wśród których są SAP, Oracle i RSA Security. Dla większych klientów obawiających się roszczeń stron trzecich dotyczących praw autorskich do kodu źródłowego systemu Novell i IBM ważna jest ochrona prawna systemu gwarantowana przez obu producentów.

Na dokładkę – HP

W ramach zawartej umowy między Novellem a IBM-em system SuSE Linux stanie się standardową dystrybucją Linuksa, dostarczaną przez HP z całym asortymentem komputerów biurowych i notebooków w Ameryce Północnej, a w późniejszym terminie również w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki oraz na Dalekim Wschodzie. HP i Novell będą ponadto oferować pomoc techniczną dla nabywców komputerów biurowych z systemem Linux. Natomiast w ramach określonych umów o pomoc techniczną HP zapewni kwalifikującym się do tego klientom ochronę przed ewentualnymi roszczeniami firmy SCO. Porozumienie to stanowi rozwinięcie dotychczasowego programu certyfikowania przez HP systemu Novell SUSE Linux dla standardowych serwerów HP ProLiant i HP Integrity, urządzeń pamięci masowej. Przypomnijmy, że według IDC w 2003 roku, w czwartym kwartale, HP miał 27 proc. udziału w rynku serwerów linuksowych.