Nagrywarka CD jeszcze nie stała się na dobre standardem napędu optycznego, a już wydaje się, że jej dni są policzone. W styczniu 2004 roku dystrybutorzy sprzedali ok. 6 tys. wieloformatowych nagrywarek DVD, w lutym 9 tys., w marcu 16 tys. W pierwszych trzech tygodniach kwietnia doliczyliśmy się już 20 tys. Jeśli sprzedaż cały czas rosłaby w takim tempie (czyli ok. 50 proc. w skali miesiąca), w pierwszej połowie roku rynek wchłonąłby 150 tys. nagrywarek, a już w listopadzie cały należałby do nich. Taki przebieg wydarzeń jest oczywiście nierealny, choćby dlatego, że ceny nie będą spadały tak, jak do tej pory. W styczniu DVD RW nagrywające płyty w systemach plus i minus z 4-krotną prędkością kosztowały ponad 450 zł, pod koniec marca zaś 100 zł mniej. W kwietniu pojawiły się pierwsze napędy nagrywające z 8–krotną prędkością płyty DVD w cenie poniżej 400 zł, trzy tygodnie później staniały o 40 zł (podajemy ceny netto dla dilerów popularnych modeli nagrywarek Liteona). Tak duże spadki cen częściowo tłumaczą zainteresowanie tą ostatnią już chyba wersją napędu optycznego. Nie będzie taniała w nieskończoność i choćby dlatego nie należy spodziewać się, że DVD RW stanie się standardem tak szybko, jakby na to wskazywała obecna dynamika sprzedaży. Trudno oczywiście przewidzieć dokładnie, jak będą się kształtowały ceny wieloformatowych nagrywarek, ale wśród producentów panuje przekonanie, że napęd o prędkości 8-krotnej będzie pod koniec roku kosztował nie więcej niż równowartość 60 dol., o 16-krotnej – 65 – 70 dol. To najprawdopodobniej największa możliwa technicznie prędkość zapisu. Transfer danych odbywać się będzie z prędkością prawie 22 kB/s. (dla porównania przy nagrywaniu CD x52 przesyłane są z prędkością 7,8 kB/s).

Nie tylko stabilizacja cen może zahamować wzrost zainteresowania nagrywarkami DVD. Producenci, wycofując modele o 4-krotnej prędkości zapisu, wymuszają wzrost popytu na napędy szybsze, gdy tymczasem na rynku nie ma płyt, które można by zapisywać z prędkością większą niż 4-krotna. Prawdopodobnie nośniki DVD R x8 pojawią się na rynku nie wcześniej niż w drugiej połowie maja, czyli dwa miesiące później niż napędy przystosowane do 8-krotnej prędkości. Nie oznacza to jeszcze, że będą powszechnie kupowane, bowiem nie są znane ich ceny, a mogą być znacznie wyższe od cen obecnie sprzedawanych płyt do zapisywania z prędkością 4-krotną.

Plusy i minusy

Rynek płyt jest dość wyraźnie podzielony na dwie części. Pierwsza to nośniki markowe, takich producentów jak TDK czy Verbatim. Zdaniem dystrybutorów do nich należy co najmniej połowa rynku. Do drugiej połowy należą: Datex, Dysan, Emtec (znany wcześniej jako Basf), Memorex, Mint i kilkanaście innych. Dystrybutorzy zwracają uwagę, że płyty z drugiej grupy sprzedaje się coraz lepiej. Przyczyną są oczywiście ceny, płyty te bowiem są tańsze o kilkanaście procent od nośników TDK czy Verbatima. To jednak nie wszystko. Do niedawna klienci woleli produkt droższy, ale pewniejszy. Nic dziwnego, bo nieudane nagrywanie na nośniku DVD oznaczało stratę 7 – 10 zł, a w przypadku zniszczenia płyty CD-R 1 – 1,50 zł. Z czasem jednak okazało się, że odsetek tanich wadliwych nośników jest niewielki, warto więc podjąć ryzyko. Powolnej zmianie ulega standard zapisu. W przeszłości klienci najczęściej (jeszcze w 2003 r.) wybierali płyty 'minusowe’. Niewątpliwie wybór taki podyktowany był realiami rynkowymi, były bowiem tańsze nawet o 20 – 30 proc. i w przeciwieństwie do nośników DVD+R znajdowały się w ciągłej sprzedaży. Obecnie proporcje coraz bardziej się wyrównują i najprawdopodobniej płyty przeznaczone do zapisu w standardzie 'plusowym’ będą zyskiwały na popularności, bo nie ma już praktycznie różnic w cenie i dostępności, a stacjonarne odtwarzacze DVD lepiej odczytują taki właśnie format zapisu. Dystrybutorzy twierdzą, że bardzo wysoki jest popyt na nośniki zapakowane w tzw. video box, czyli pudełka identyczne jak te, w których sprzedaje się filmy DVD. Świadczy to jednoznacznie, że klienci używają nagrywarki DVD do kopiowania filmów, choć teoretycznie nie jest to możliwe…

Liteon i reszta

Niekwestionowanym liderem rynku jest Liteon. Dostawca zwrócił na siebie uwagę, gdy pod koniec ubiegłego roku zarzucił rynek detaliczny produktami w cenie poniżej 500 zł brutto. Był to swoisty punkt zwrotny na rynku nagrywarek DVD, bo Liteon zmusił pozostałych producentów (choć nie wszystkich) do redukcji cen. Drugim co do wielkości dostawcą DVD-RW jest Teac, który ze sprzedażą na poziomie 4 tys. wyprzedził nieznacznie LG, lidera segmentu napędów optycznych. LG sprzedał 3,7 tys. urządzeń, które wyróżniają się tym, że nagrywają też płyty w formacie DVD-RAM. Do tych trzech dostawców należy prawie dwie trzecie wszystkich sprzedawanych w Polsce nagrywarek.

Podobnie jak nośniki, nagrywarki można podzielić na dobre i lepsze. Sztandarowym przykładem urządzeń najwyższej klasy jest Plextor. Niezależnie od wszelkich niuansów technologicznych, które wskazują na ich wyższość, ważną ich cechą jest większa żywotność. Za to trzeba jednak zapłacić i to słono, bo nagrywarka Plextora kosztuje nawet dwa razy więcej niż napęd o takiej samej prędkości zapisu Liteona czy LG.

W Polsce działają także producenci urządzeń wieloformatowych: BTC, Pionieer, Sony, TDK, Toshiba. Do grupy producentów DVD RW w maju dołącza jeszcze Samsung. W większości wyroby wymienionych firm są stosunkowo drogie, trzeba za nie zapłacić kilkadziesiąt procent więcej niż za sprzedawane przez Liteona. Uwagę zwraca Sony. Producent jako pierwszy w połowie ubiegłego roku zaoferował nagrywarkę wielosystemową, obecnie jako pierwszy wprowadził na rynek napęd, który nagrywa na płytach dwuwarstwowych. Czy staną się one popularne, podobnie jak urządzenia wielosystemowe? Obserwując rynek nośników, można zaryzykować twierdzenie, że to raczej od producentów płyt DVD-R zależy, czy to nastąpi.