Z wypowiedzi dystrybutorów wynika, że w pierwszej połowie bieżącego roku, podobnie jak w analogicznym okresie 2001 r., ponad 90 proc. wszystkich kart graficznych sprzedanych w Polsce to właśnie produkty z chipsetem nVidia. Najważniejsi producenci kart graficznych, którzy wykorzystują chipsety nVidii to: Abit, Asus, Creative Labs, MiNt, MSI i Soltek. Jednak od pewnego czasu na światowym rynku wyraźnie rośnie zainteresowanie kartami opartymi na chipsetach ATI Radeon. Rośnie do tego stopnia, że w drugim półroczu nVidia wyprodukuje prawdopodobnie dużo mniej chipsetów niż w pierwszym. Przedstawiciel Taiwan Semiconductors Manufacturing Corporation, który produkuje 'wafle’ dla nVidii, podał (w sierpniowym wywiadzie dla 'Economic News’), że drastycznie zmniejszyła ona swoje zamówienia. W drugiej połowie 2002 r. nVidia zamówiła 60 tys. 'wafli’, czyli ponad dwa razy mniej niż w pierwszych sześciu miesiącach (140 tys.) i niemal cztery razy mniej niż w ostatnim kwartale ubiegłego roku (170 tys.).

TSMC wcale jednak nie narzeka: spadek zamówień nVidii rekompensują rosnące zakupy ATI. Obecnie producent chipsetów skupił się na wytwarzaniu samych chipsetów, zaś kompletne urządzenia są produkowane m.in. przez: Sapphire Technology, Tyan, Joytech, Hercules. Lista producentów kart z chipsetami ATI stale się powiększa. Według Anny Sapały, product managera w Californii Computer, wydłuża się z prędkością jednego dostawcy na miesiąc.

Preferencje polskich klientów

W Polsce karty ATI nie cieszą się teraz zbytnią popularnością, mimo że są co najmniej tak samo wydajne i niejednokrotnie tańsze niż urządzenia nVidii. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, że nVidia potrafi dużo lepiej zadbać o swój wizerunek. Dystrybutorzy uważają, że polski rynek nie jest podatny na nowości, klienci bowiem niechętnie odnoszą się do mniej znanych produktów. Ponadto nie wszyscy są przekonani o wysokiej jakości kart ATI.

W przeszłości karty ATI miały niedopracowane sterowniki, przez co nie zawsze poprawnie działały ze wszystkimi aplikacjami – mówi Beata Tolsdorf, product manager z Asbisu. – Również dziś można się spotkać z opiniami, że karty ATI nie zawsze działają dobrze.

Oczywiście, jeśli istnieje choćby cień niepewności co do jakości karty, klienci będą wybierać urządzenia pewne i droższe. Tym bardziej, że różnica w cenie dająca gwarancję jakości to… 20 zł. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że na przykład na warszawskiej giełdzie komputerowej największym powodzeniem cieszą się karty z chipsetem ATI Radeon 7000 (tak twierdzili sprzedawcy, z którymi rozmawialiśmy pod koniec sierpnia).

Przy wyborze producenta karty należy zastanowić się nad jej przeznaczeniem.

Urządzenia z chipsetami ATI charakteryzuje bardzo dobra jakość wyjścia wideo, sprzętowe wspomaganie odtwarzania DVD nawet w tańszych i prostszych modelach oraz różnorodność produktów związanych z obsługą wideo (np. słynna seria All-in-Wonder składająca się z kart z wbudowanymi tunerami telewizyjnymi) – mówi Paweł Gawlik, product manager z Veracompu. – Natomiast produkty z chipsetami nVidia, popularne zwłaszcza wśród graczy komputerowych, cechuje wysoka wydajność oraz doskonałe efekty wizualne.

Grudniowe rozdanie

Niemal wszyscy pytani o zdanie eksperci mówili, że wiele wyjaśni się na przełomie listopada i grudnia, kiedy zaczną się świąteczne zakupy. Sytuacja rynkowa ma zależeć od tego, czy nVidia ruszy w listopadzie ze sprzedażą kart z najnowszym chipsetem NV30.

Jeśli nVidia nie wprowadzi do tego czasu nowych urządzeń, może utracić znaczną część rynku – twierdzi Krzysztof Mucha, dyrektor handlowy Servodata Elektronik.

nVidia zapowiadała rozpoczęcie sprzedaży tego chipsetu jeszcze w trzecim kwartale. Miał być bronią, którą producent pokona konkurencję (ponad 110 mln tranzystorów, czyli dwukrotnie więcej niż procesor Pentium 4!). Jednak wciąż nie wiadomo, kiedy będzie jego premiera. Tymczasem ATI od jakiegoś czasu sprzedaje układ Radeon 9700, który z powodzeniem konkuruje z najwydajniejszymi obecnie produktami nVidii.

Nie tylko ATI stanowi zagrożenie dla nVidii. Od niedawna dostępna jest karta o nazwie Xabre z chipsetem SiS, dostawcy znanego przede wszystkim z produkcji chipsetów do płyt głównych. Innym producentem, który podobnie jak ATI zamierza zdobyć choćby część rynku, jest Trident z produktem o nazwie XP4. Przypomnijmy, że 10 lat temu niemal wszystkie komputery wyposażone były w karty z układem Trident 8900, a następnie 9000.

Również VIA Technologies zapowiada produkcję chipsetu graficznego VIA Savage XP. Wszystkie wymienione produkty znajdą się w najtańszych kartach, których cena nie przekroczy 400 zł. Czy jednak te karty będą cieszyły się spodziewaną przez producentów popularnością? Zdaniem dystrybutorów nVidia pozostanie niekwestionowanym liderem rynku grafiki, z tą tylko różnicą, że jej udział w rynku będzie nie jak dotąd 90-procentowy, a ok. 75-procentowy.

Karty na stole

Karty graficzne można podzielić na kilka sposobów. Najprostszym z nich jest oczywiście podział według ceny. Pierwsza z trzech kategorii to urządzenia kosztujące mniej niż 100 dol. Tu sztandarowym produktem jest obecna na rynku chyba najdłużej karta z chipsetem GeForce2 w kilku odmianach (MX 200, 400, 420, 440), która kosztuje od 170 do 250 zł (ceny netto dla dilera). Jej konkurentem jest Radeon 7000. Karty z tym chipsetem kosztują od 160 do 200 zł. W cenie do 100 dol. można też kupić karty z GeForce4 MX 400, 420 i Radeon 7500, 8000. W zależności od wersji kosztują one od 200 do 400 zł. Warto zwrócić uwagę, że nVidia wycofała z produkcji chipset GeForce3. Nie wiadomo dokładnie dlaczego, bowiem GeForce3 jest zgodny z najnowszymi wersjami standardu DirectX (np. 8.1),
w przeciwieństwie do GeForce4 MX. Być może utrzymanie trzech rodzin chipsetów było zbyt kosztowne i producent zdecydował się na pozostawienie w ofercie jednostek najtańszych (czyli GeForce2) i drogich (GeForce4).

Przyjęcie takiej polityki jest prawdopodobne choćby dlatego, że karty najtańsze stanowią prawie 90 proc. sprzedaży wszystkich produktów. Jak długo jeszcze na rynku największym powodzeniem będą się cieszyły wysłużone chipsety GeForce2?

Najpopularniejszy układ nVidii w wersji MX 400 powinien królować do końca roku – mówi Jerzy Jakób, product manager AB. – Karty z tym chipsetem są tanie i mają dobrą wydajność w rozdzielczości 1024 x 768 punktów.

Zdaniem Jerzego Jakóba dopiero pod koniec roku znacznie zwiększy się sprzedaż tanich kart z GeForce4 MX 420 i 440.

Druga kategoria cenowa kart graficznych – to układy kosztujące nie więcej niż 200 dol. Urządzenia te stanowią bardzo małą, ok. 10-proc., część rynku. Do tej grupy zaliczają się produkty z chipsetemi nVidii GeForce4 Ti (Titanium) 4200, 4400 i 4600 i ATI Radeon 8500 i 9000. Są to karty najwyższej wydajności, przeznaczone dla najbardziej zamożnych i wymagających graczy komputerowych.

Ostatnia kategoria obejmuje urządzenia kosztujące do 400 dol. W tej cenie można kupić najdroższe wersje wspomnianych kart z chipsetami Geforce4 Titanium i Radeon 8500, 9000. Jednak produkty charakterystyczne dla tej grupy – to karty przeznaczone do profesjonalnej obróbki grafiki dwuwymiarowej. Wykorzystują je użytkownicy oprogramowania CAD/CAM, graficznego czy DTP. Karty do zastosowań profesjonalnych charakteryzują się tym, że można do nich podłączyć dwa lub cztery monitory. Sztandarowe produkty, z którymi kojarzy się tę część rynku, to oczywiście karty Matroksa. Do niedawna wyposażone w chipsety z rodziny G od 200 do 550. Obecnie oferowane są już urządzenia z nową generacją układów o nazwie Parhelia. Warto zauważyć, że obok podstawowych funkcji, związanych z obsługą grafiki 2D, Martox Parhelia ma też funkcję antyaliasing (wygładzanie krawędzi), a jej wydajność w grafice trówymiarowej jest porównywalna z bardzo dobrymi kartami z drugiej kategorii.

Jakość obrazu, jaką można uzyskać dzięki Matrox Parhelia, jest bardzo dobra, a po włączeniu funkcji wygładzania krawędzi – porównywalna z najlepszymi modelami kart z chipsetem GeForce4 Ti 4600 – mówi Jerzy Jakób.

Karty te jednak, z uwagi na wysokie ceny przekraczające nawet 2 tys. zł, pozostaną w sferze zainteresowań bardzo wąskiego grona specjalistów.

Pamiętać należy, że ponad 90 proc. rynku należy do kart najtańszych, przeznaczonych przede wszystkim dla graczy. Czy nVidia utrzyma tu swoją dotychczasową pozycję, czy odda część rynku, nie wiadomo. Niezależnie jednak od tego, jak zostaną przyjęte na rynku nowe produkty, z pewnością duża konkurencja przyniesie klientowi jeszcze korzystniejszy stosunek ceny do wydajności grafiki.