VI Olimpiada Branży IT odbyła się w Gdyni. Można było uczestniczyć aż w 13 konkurencjach: mistrzostwach plażowej piłki nożnej, wyścigach motomaranów, crossie rowerowym, wspinaczce skałkowej, turniejach tenisa ziemnego i stołowego, wyścigach quadów, biegu przełajowym, rzucie twardym dyskiem, zawodach pływackich, mistrzostwach piłkarzyków stołowych, siłowaniu się na ręce i nadmorskim rodeo. Część z nich znajdowała się już w programie poprzednich imprez. Niektóre jednak były zupełną nowością – chociażby wyścigi quadów i motomaranów oraz wspinaczka skałkowa. Program olimpiady był napięty, tego samego dnia, w sobotę, rozegrano konkurencje sportowe, sponsorzy przeprowadzili prezentacje na temat swojej najnowszej oferty, rozdano też medale i nagrody. Główna nagroda, podobnie jak rok temu toyota yaris, przypadła tym razem Wiesławie Stachańczyk z firmy NET Service. Wywalczyła dwa złote medale (cross rowerowy i tenis stołowy) i najlepiej odpowiadała na quizowe pytania. W niedzielę resellerzy mogli wziąć udział w warsztatach handlowych, zorganizowanych w ramach realizowanego przez CRN Polska projektu Akademia Handlowa.

Motomarany – adrenalina na wodzie

Zawody rozgrywane były równolegle na dwóch jednakowych trasach (po 750 metrów). Olimpijczycy dobiegali do łódki i przyjmowali odpowiednią pozycję, która podczas jazdy na prostej i skrętów miała zasadniczy wpływ na czas przejazdu. Załoganci musieli współpracować ze sternikiem i odpowiednio balastować, żeby zrównoważyć siły działające na łódź. Liczył się także refleks – szybkie wyskoczenie z łodzi i dotarcie do mety. Niektórzy mieli z tym pewne problemy, zamiast biec w kierunku plaży wpływali pod łódkę i tu z kolei refleksem musiał wykazać się sternik, który wyławiał zawodnika i pomagał w osiągnięciu lądu. Dodatkową atrakcją w zabawie był strój, w który zawodnicy musieli się odziać. Większość z nich miała po raz pierwszy na sobie 'piankę’, w której dość trudno było się im poruszać, kask, gogle i kapok. Słowem – pełny profesjonalizm.

W zawodach wzięło udział 54 zawodników, w tym 4 kobiety. O zwycięstwie decydował czas przepłynięcia dystansu. Najszybciej udało się dobić do brzegu motomaranowi z Piotrem Łabaziewiczem z firmy Seven na pokładzie (1 min 39,73 s), drugi wśród mężczyzn był Jarosław Lewicki (Axel), który przepłynął trasę w ciągu 1 min 42,43 s. Trzecie miejsce ex aequo zdobyli Krzysztof Moroz (Ulart-Cezas) i Rafał Mianowicz (Cieślikowski i Spółka) z czasem 1 min 43,13 s. Wśród kobiet najlepszy czas uzyskała Iwona Przekop (Projekty Bankowe Polsoft): 1 min 43, 07 s. Druga była Celina Papiewska (CCS), której udało się przepłynąć trasę w 1 min 43,64 s, trzecia Monika Kobierzycka (Projekty Bankowe Polsoft) z wynikiem 1 min 48,51 s. Opiekę nad wyścigami motomaranów objął Microsoft.

W nogę na plaży

Do zawodów w tej konkurencji stanęło 13 zespołów (każdy składał się z 4 zawodników). Mecze (2 razy po 4 minuty) rozegrano systemem pucharowym. Walka toczyła się równolegle na dwóch boiskach wytyczonych na plaży. Okazało się, że kopanie piłki na piasku jest o niebo trudniejsze niż na murawie stadionu. Niejednokrotnie wynik meczu trzeba było ustalać za pomocą karnych.

Po emocjonujących eliminacjach do półfinałów doszły drużyny: Made in Poland (złożona z przedstawicieli firm: ATX Planet, FTS Info, Lorien, MadBit, Merkury i Perfectus), Optinex, Ster-Projekt i Unisoft. Do meczu finałowego przystąpił Unisoft (rozgromił Made in Poland 7:2) i Ster-Projekt (wygrał 4:2 z Optineksem). Ster-Projekt wykazał się znakomitą obroną, natomiast w ocenie sędziego technicznie lepsi byli zawodnicy Unisoftu. Animuszu zawodnikom dodawał gromki doping. Mimo to wynik spotkania był bezbramkowy i o zwycięstwie przesądziły karne. 'Złotą bramkę’ strzelił zawodnik Unisoftu. Bardzo podobny przebieg miała walka o trzecie miejsce między Made in Poland a Optineksem. Mecz skończył się remisem 1:1 i znów trzeba było zastosować rzuty karne. Za trzecim razem bramkarz Optineksu nie obronił strzału zawodnika Made in Poland. Należy podkreślić, że mimo zaciętej walki, zawodnicy cały czas trzymali się zasad fair play.

Warto wspomnieć, że tuż przed finałami odbył się emocjonujący mecz towarzyski Ever – Microsoft. W barwach Everu stanął na bramce sam Bohdan Tomaszewski. Mistrz raz nie obronił bramki, gola strzelił mu Włodek Korzeń (Microsoft). Ostatecznie Ever zwyciężył 4:1. Sponsorem rozgrywek w plażowej piłce nożnej był Ever.

Wyścigi rowerów górskich

Spore zainteresowanie wzbudził cross rowerowy. Wzięło w nim udział 40 osób, część przywiozła własny, profesjonalny sprzęt. Zawodnicy startowali piątkami, każdy pokonywał wyznaczoną trasę (3200 m) tylko raz. W opinii jednego z uczestników, znawcy i bywalcy wyścigów, trasa była łatwa, ale 'interwałowa’ – składała się z wielu krótkich podjazdów i zjazdów, trudno było zawodnikom utrzymać rytm. Jeden z odcinków trasy, wąska i nierówna ścieżka, był szczególnie zdradliwy. Opieka medyczna miała w tym właśnie miejscu ręce pełne roboty – przemywano i odkażano otarcia wielu zawodnikom. Byli wśród nich także weterani naszych olimpiad – Grzegorz Pastwa (Techmex) i Rafał Garszczyński (Comp).

Najlepszym czasem 8 min i 0,53 s może się pochwalić Tomasz Kropiński z Multioffice’u. Drugie miejsce zajął Aleksander Flak z firmy Devcom (8 min 7,59 s), trzecie – Jarosław Warda z Unisoftu (8 min 29,66 s). Wśród kobiet najszybszą rowerzystką okazała się Wiesława Stachańczyk z NET Ser­vice (9 min 14,99 s). Drugie miejsce przypadło Iwonie Przekop (PBPolsoft, 10 min 37,24 s), a trzecie Małgorzacie Stachowiak z IntegraKomu (11 min 52,94 s). Sponsorem crossu rowerowego był Intel. Na zdjęciu poniżej razem z medalistami stoją przedstawiciele firmy: Dariusz Wittek, Channel Business Manager, i Jerzy Remarczuk, dyrektor marketingu.

Spidermani nad Bałtykiem

Wspiąć się dwukrotnie po 8-metrowej, pionowej ścianie, za każdym razem sięgając dzwonka umieszczonego na szczycie – na tym w skrócie polegała konkurencja wspinaczki skałkowej. Szczególny podziw wzbudziła jedna z jej uczestniczek Aneta Ciępiel (WiedzaNET). Wspinała się tak, jakby robiła to od lat, tymczasem miała z tym sportem do czynienia po raz pierwszy… Aneta Ciępiel zajęła drugie miejsce w kategorii kobiet z czasem 3 min 39 s (liczono czas pokonania obu stron ścianki). Szybciej pokonała obie strony ściany Joanna Walicka z Optineksu (1 min 44 s), trzeci czas (4 min 44 s) należał do Doroty Kowalczyk z firmy ASK Systemy Informatyczne. Zawody przebiegały w koleżeńskiej atmosferze. Być może ze względu na ich specyfikę.

Wszyscy jesteśmy do siebie dobrze nastawieni, naszym bezpośrednim konkurentem jest ściana, zmagamy się z nią, a nie z innym zawodnikiem – powiedział Piotr Drac z Wiedza-NET-u. Takie podejście okazało się ze wszech miar słuszne. Pan Piotr zdobył drugie miejsce z czasem 48,3 sekundy. Wspinaczkę skałkową wygrał Grzegorz Pastwa z Techmeksu (43,07 s.). Jego rezultat nikogo nie zdziwił, powszechnie bowiem wiadomo, że jest miłośnikiem sportów górskich (i nie tylko). Z brązowym medalem (49 s) wyjechał z Gdyni Mirosław Horbaczewski, właściciel firmy Info-Tur, zawodnik, który nie po raz pierwszy uczestniczył z sukcesami w branżowych olimpiadach. Łącznie w zawodach we wspinaczce skałkowej udział wzięło 28 osób, a 18 z nich zdobyło przynajmniej 1 stronę ścianki, czyli zaliczyło udział w konkurencji. Wspinaczkę sponsorował Intel.

Na zdjęciach obok medalistów – przedstawiciele sponsora: Dariusz Wittek, Channel Business Manager, i Jerzy Remarczuk, dyrektor marketingu.

Tenis na poziomie

W tym roku tenisem zainteresowało się znacznie więcej zawodników (38) niż rok temu. Wzrósł też poziom gry. Dość powiedzieć, że Leszek Naskręcki (LPN Computer 4BF), zeszłoroczny triumfator w tej dyscyplinie, był dopiero trzeci, choć bez wątpienia grał lepiej niż rok temu. Odbijał piłki nie tylko pewnie i bardzo regularnie, ale również z silną rotacją, a każdy, komu kort nie jest obcy, wie, że ta umiejętność nie przychodzi sama. W półfinale Leszek Naskręcki jednak uległ bardzo dobrze grającemu Radosławowi Orzęckiemu (Tres Centrum Oprogramowania). Jego popis gry oglądaliśmy już na pierwszej olimpiadzie, gdzie zajął trzecie miejsce, oraz trzy lata temu, kiedy wywalczył złoto. Pan Radosław w tym roku wyjechał z medalem srebrnym. W finale uległ Bartoszowi Antczakowi (WiedzaNET), który jako nastolatek wygrywał największe krajowe turnieje. Finałowy pojedynek stał na bardzo wysokim poziomie. Bartosz Antczak bardzo często chodził do siatki, wymiany były krótkie, ale niezwykle widowiskowe. W pierwszym tiebrake’u Bartosz Antczak przegrywał już 2:5, a mimo to nie zrezygnował z ofensywnej taktyki. Ostatecznie zwyciężył obie partie – 8:6 i 7:2.

Rywalizacja pań przebiegała dużo spokojniej, do konkursu zgłosiły się trzy zawodniczki, co oznaczało, że każda ma pozycję medalową w kieszeni. W ostatniej chwili przybyła jeszcze jedna uczestniczka, dzięki czemu rywalizacja pań nabrała kolorów. I ona właśnie – Helena Zachar (Radius), wywalczyła brązowy medal. Złoto przypadło Sabinie Muszyńskiej (Unisoft), medal srebrny Izabeli Pankiewicz (MKS).

Sponsorem konkurencji był MGE UPS Systems.

Przejazd z niespodzianką

Wyścigi quadów cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Mimo wcześniejszego zamknięcia list startowych uczestników było prawie 100. Ponieważ nie wszyscy jeździli już kiedyś na quadach, udział w zawodach zaczynał się od treningu. Polegał na pokonaniu krętej trasy, co pozwalało opanować przynajmniej w podstawowym stopniu sztukę prowadzenia tego pojazdu. Z uwagi na bezpieczeństwo na masce quada, którym zawodnicy pokonywali trasę właściwego wyścigu, przymocowano pojemnik, do którego włożono piłeczkę. Jeśli piłeczka spadła, należało zsiąść z pojazdu i włożyć ją do pojemnika. Chodziło o to, by zawodnicy nie jeździli zbyt szybko. Przejechanie krętej i wyboistej trasy i niezgubienie piłeczki wymagało nie lada umiejętności. Niewielu uczestników zdołało to zrobić w krótkim czasie. Pechowcy gubili piłeczkę nawet kilka razy. Wśród pań najszybciej – w 41,50 s – trasę pokonała Katarzyna Pelewska z Unisoftu. Kolejne panie były ostrożniejsze i uzyskały wyniki o kilka sekund gorsze. Na drugim miejscu (47,49 s) uplasowała się Joanna Wiśniewska (Projekty Bankowe Polsoft), a na trzecim Danuta Dejnarowicz z ABC Daty (50,97 s). Czasy panów, którzy zaryzykowali i przejechali slalom szybko (ale ostrożnie), różniły się tylko ułamkami sekund. Złoty medalista, Jacek Wróż (Projekty Bankowe Polsoft), przejechał trasę w 35,15 s, srebro wywalczył Piotr Tkacz z Pen-Kom (35,56 s), a brąz Piotr Jaśkiewicz z PS-Computer (35,90 s). Za zdobywcę trzeciego miejsca medal i nagrody odebrała Renata Sikora, przedstawiciel regionalny Microsoftu na województwo dolnośląskie. Opiekunem konkurencji był właśnie Microsoft.

Gole na stole

Do rywalizacji w turnieju piłkarzyków stołowych stanęło 20 par, w tym kilka mieszanych. Eliminacje, do wyłonienia 3 finalistów, rozegrano systemem pucharowym.

Grano dwa mecze, do 5 goli. W przypadku remisu decydowała liczba łącznie zdobytych bramek. Gdy i ten sposób nie rozstrzygał o wyniku, grano do tzw. złotej bramki. Ze względu na dużą liczbę drużyn po drugiej rundzie eliminacji rozegrano mecze ostatniej szansy, czyli tzw. repasaże, do których dopuszczono dwie najlepsze z pokonanych ekip.

Do finału awansowały trzy drużyny: dwie Unisoftu i jedna Softusa. O medale walczyły systemem każdy z każdym. Najpierw ekipa Softusa (Wojciech Urbanowicz i Artur Pilarowski) pokonała pierwszą z drużyn Unisoftu (Aleksander Cybulski i Mariusz Kunz). Następnie doszło do pojedynku między ekipami Unisoftu. Zwyciężyła drużyna Sławomira i Janusza Ławickich. Do pojedynku o złoty medal przystąpiły więc ekipa Unisoftu i Softusa. Po ostrej walce zwyciężyli (2:0) reprezentanci Softusa. Sponsorem piłkarzyków był Ever.

Bieg na przełaj

Do biegu na 3 km zgłosiły się trzydzieści trzy osoby. Trasa była trudna i mimo ogromnej woli walki, nie wszys­cy uczestnicy ukończyli konkurencję. Biegnący w czołówce panowie narzucili ostre tempo. Sprostała mu bez trudu Marzena Rzeszótko z Techmeksu (czas 10 min 54,75 s.). – Kocham biegać! – wykrzyknęła, przecinając linię mety praktycznie niezmęczona, przy aplauzie publiczności. Drugą kobietą na mecie była Katarzyna Kurczewska z Lucky Stara (12 min 14,52 s), trzecią Dorota Połom, reprezentantka Unisoftu (12 min 33,08 s).

W rywalizacji mężczyzn byliśmy świadkami dramatycznych wydarzeń. Krzysztof Wojarski (Techmex) i Grzegorz Pyrzanowski (Tech Data) ramię w ramię zbliżali się do finiszu, ciągle jednak nie było pewne, który z nich będzie pierwszy. Nagle pan Grzegorz potknął się i przewrócił. Krzysztof Wojarski spojrzał przez ramię, zawahał się wyraźnie, ale widząc, że kolega już się podnosi, nie przerwał biegu. Pan Krzysztof osiągnął metę w czasie 9 min 14,18 s.

Grzegorz Pyrzanowski stracił do zło­tego medalisty kilka sekund (9 min 25,18 s). Trzecie miejsce, pokonując trasę w ciągu 10 min 3,55 s, zdobył Andrzej Sobol (ABC Data), mimo że wystartował do biegu zaraz po zakończeniu innej konkurencji, crossu rowerowego… Medal i nagrody dla brązowego medalisty odebrała Danuta Dejnarowicz z ABC Daty. Sponsorem biegu było LG.

Chwycić byka za rogi

Mechaniczny byk nie wyglądał groźnie. Jednak gdy zabawa się zaczęła, pewnym siebie branżowym kowbojkom i kowbojom zrzedły miny. Byk zwykle już po kilku, góra kilkunastu sekundach z łatwością zrzucał z siebie zawodników, niezależnie od postury. Startujący próbowali różnych technik. Na początku najczęściej przywierali całym ciałem do grzbietu byka, jednocześnie obejmując go nogami. Kiedy okazało się, że nie jest to dobry pomysł, zaczęto stosować najwłaściwszą technikę, czyli jazdę w wyprostowanej pozycji z biodrami jak najbliżej karku zwierzęcia. Wtedy średnie czasy zaczęły wydłużać się do 30 – 40 sekund. Przynajmniej, jeśli chodzi o panów. W ich przypadku zwycięzcą okazał się Marcin Tusiński z WiedzaNET-u, który utrzymał się na byku 1 min 22 s. Drugi był Paweł Jabłoński z Techmeksu (1 min 10 s), trzeci Tomasz Filipek z Lorienu (1 min 7 s). Paniom szło znacznie gorzej. Mechaniczne zwierzę złotej medalistce – Małgorzacie Kunz – nie dało szans już po 13 sekundach. Do zdobycia srebra wystarczyło utrzymać się na byku 7 s, co udało się Katarzynie Nowak. Brązowy medal zdobyła Katarzyna Pelewska, która została zrzucona po 6 s. Wszystkie trzy panie pracują w Unisofcie.

Zmagania z bykiem sponsorował CRN Polska.

Rzut twardzielem

W rzucie dyskiem twardym udział wzięło 65 osób (w tym 10 kobiet). Ta konkurencja to nowość. Jej zasady są proste – trzeba rzucić komputerowym dyskiem twardym (o ile wiemy, nie zawierał żadnych cennych danych) jak najdalej. Nie można było przekroczyć wyznaczonej linii ani wziąć rozbiegu. Rzucić należało, po prostu robiąc zamach. Zawodnicy, którym nie powiodło się w pierwszej rundzie, mogli spróbować swoich sił, rzucając po raz drugi. Liczył się najlepszy wynik, niezależnie od tego, czy został uzyskany w pierwszej, czy w drugiej próbie.

Wśród kobiet najlepszy rezultat uzyskała Anna Rogulska-Jurek ze Starcomu, rzucając dysk na rekordową odległość 21,8 m. Na drugim miejscu znalazła się Dorota Daniluk z Intratela ze znacznie słabszym wynikiem – 13,3 m. Trzecie miejsce zdobyła Olga Klejnowska (WiedzaNET) – 12,10 m. Rezultaty osiągane przez panów były o wiele lepsze. Po rzucie Dariusza Sobolewskiego z Optineksu dysk znalazł się aż o 40,7 m od linii 'startu’. Oczywiście wynik ten dał panu Dariuszowi złoty medal. Srebro przypadło Piotrowi Pietraszkiewiczowi (T-Matic Grupa Computer Plus) – 35,10 m. Zaledwie o 0,9 m gorszy rezultat osiągnął Marcin Gielniewski (EON ilT), który zajął trzecie miejsce. Tę oryginalną konkurencję sponsorował Unicomm.

Tenis stołowy

W turnieju tenisa stołowego wzięło udział aż 50 osób. Para zawodników rozgrywała jeden set (do 11 punktów), a zwycięzca przechodził do następnego etapu. Szczególnie dramatyczny był pojedynek Joanny Orsztynowicz (Unisoft) z Ewą Chojecką (LG). Zdobywszy przewagę, pani Joanna nieco się rozluźniła i zaatakowała brawurowo, pragnąc zakończyć grę w pięknym stylu. Niestety, wystarczyła chwila nieuwagi, a może pech… i seta przegrała. W pojedynku finałowym wystąpiły zatem Ewa Chojecka i Wiesława Stachańczyk (NET Service). Emocje publiczności i zawodniczek rosły. Wiesia chyba była zbyt skupiona i poważna, bo zepsuła jedną piłkę, potem następną… Wtedy ktoś z publiczności rzucił półgłosem: – Spokojnie, mała, dasz radę, dasz radę… W chwilę później Wiesławę Stachańczyk ogłoszono zwyciężczynią turnieju kobiet. Drugie miejsce zajęła Ewa Chojecka, trzecie Joanna Orsztynowicz.

Panowie grali w różnym stylu, niektórzy niezwykle widowiskowo. Dość szybko publiczność zwróciła uwagę na Radosława Orzęckiego (Tres). Grał spokojnie, przyjmował styl bardziej krewkich zawodników, po czym w ciągu kilku chwil pokonywał przeciwników ich własną bronią. Drugie miejsce zajął Sławomir Kornela z Endora, trzecie Jacek Urban reprezentant Lokalnej Akademii Informatycznej Cisco. Patronat nad tenisem stołowym objęło OKI.

Basen nad morzem

Zawody pływackie rozegrano na 25-metrowym basenie. Zawodnicy mieli do pokonania 50 metrów stylem dowolnym. Większość startujących płynęła crawlem, ale próbowano też pokonać dystans żabką i stylem grzbietowym. Zdarzały się również kombinacje. Do startu zgłosiło się kilkudziesięciu zawodników, w tym tylko kilka pań. Pływano trójkami, o zwycięstwie zadecydował czas, w którym zawodnicy przepływali wyznaczony dystans.

Wśród pań najszybsza okazała się Joanna Walicka z firmy Optinex, która uzyskała rezultat 43,24 s. Oznacza to, że poprawiła swój ubiegłoroczny czas – 44,59 s. Wtedy również zdobyła złoty medal. 9 sekund po zwyciężczyni (54,46 s) przypłynęła na metę Aneta Ciępiel (Wiedza­NET), co dało jej srebrny medal, Barbara Koprowska z Hardsoft-Tele­kom z czasem zaledwie o 8 setnych sekundy gorszym 54,54 s – była trzecia.

Rywalizacja w kategorii mężczyzn była równie zaciekła. Złoty medal zdobył Roman Panek z Bestcomu, uzyskując doskonały rezultat – 28,43 s. Niemal tak samo szybki był Piotr Wojciechowski z Vobisu, który przypłynął na metę zaledwie o 31 setnych sekundy później, zdobywając tym samym srebrny medal (28,74 s). Brąz przypadł Tomaszowi Kropińskiemu z Multioffice (30,09 s). Sponsorem zawodów pływackich było LG.

Siła rąk

W konkurencji siłowania się na rękę wzięło udział 30 zawodników (wśród nich również panie). Rozgrywki prowadzili przedstawiciele Polskiej Federacji Siłowania się na Ręce – Monika Duma i Andrzej Głąbała. Zawodnicy mierzyli się tylko na prawą rękę. Emocje sięgały zenitu – siła niektórych i łatwość, z jaką pokonywali rywali (dotyczy to zarówno przedstawicielek płci pięknej, jak i mężczyzn), była imponująca. Zawodnicy walczyli do dwóch przegranych. Doping ze strony publiczności wzrósł, gdy z grupy zaczęli się wyłaniać liderzy, a spośród nich zwycięzcy. Wśród kobiet po złoto sięgnęła Dorota Kowalczyk (ASK Systemy Informatyczne), Wiesława Buczek (Vobis Microcomputer) wywalczyła srebro, a Alicji Wiśniewskiej (WiedzaNET) przypadło trzecie miejsce. W grupie mężczyzn najsilniejszą rękę na olimpiadzie miał Tomasz Brzostowski (Optinex), Adam Wisłocki (E-Direct) był drugi, Igor Pislakow (Radius) zaś trzeci. Zawodnicy siłowali się na ręce pod opieką Lestara.