W trzecim kwartale 2003 roku sprzedano w Polsce 58 tysięcy komputerów B-brandowych. To o 15 proc. (10 tysięcy maszyn) mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Mimo to zbyt desktopów w naszym kraju zwiększył się o 8 proc. i w III kw. 2003 r. sprzedano ich 230 tys. Wzrost zawdzięczamy wyłącznie komputerom C-brandowych, których od lipca do października 2003 r. sprzedano ponad 150 tys. (w samym okresie 2002 r. – ok. 120 tys.). Wyniki producentów A-brandowych praktycznie się nie zmieniły. W III kw. 2003 r. sprzedaż komputerów z tego segmentu wyniosła 25,5 tys., podczas gdy rok wcześniej – 25,7 tys.

Oczekiwana zmiana miejsc

Mijający rok fatalnie zapisze się w historii polskiej branży IT. Przede wszystkim ze względu na upadek jednego z trzech największych dostawców OEM. Oczywiście mowa o JTT Computer, usuniętym z rynku przez urzędników urzędów skarbowych państwa, które ponoć wspiera przedsiębiorczość. W III kw. 2003 r. dogorywające JTT sprzedało zaledwie 3,3 tys. Adaksów, o 85 proc. mniej niż rok wcześniej (22,5 tys.). Wprawdzie z bardzo podobnych kłopotów obronną ręką wyszedł Optimus, ale i on nie ma powodów do zadowolenia. W trzecim kwartale bieżącego roku sprzedał niespełna 6 tys. komputerów. Z 'wielkiej trójki’ wzrost sprzedaży zanotowało jedynie NTT System (26,2 tys. w stosunku do 21,5 tys.). Na tym tle na pierwszy plan wybija się Action, z dużym powodzeniem sprzedający od zeszłego roku zestawy komputerowe. W trzecim kwartale 2003 roku dystrybutor sprzedał 6,4 tysiąca komputerów, co daje mu drugie miejsce wśród polskich dostawców. Biorąc pod uwagę okres od stycznia do końca września br., ranking krajowych dostawców przedstawia się następująco: NTT System – prawie 52 tys. pecetów, JTT Computer – 23 tys., Optimus – prawie 19 tys. i Action – 17 tys.

Zachodnie wciąż tak samo

Dostawcy A-brandowi sprzedali w minionym kwartale podobną liczbę desktopów, co w tym samym czasie w 2002 r. Trudno jednak mówić o zachowaniu pozycji sprzed roku, jeśli wielkość rynku wzrosła o 8 proc. Spośród markowych producentów na pierwszym miejscu pozostaje HP, które sprzedało 11,7 tys. komputerów stacjonarnych (o 500 więcej niż w trzecim kwartale 2002 r.). Trudno jednak uważać to za sukces. Pamiętajmy, że w 2001 r., gdy HP i Compaq były jeszcze odrębnymi firmami, obaj dostawcy zamknęli trzeci kwartał wynikiem ponad 20 tys. sprzedanych desktopów.
Nieodmiennie od początku 2002 roku coraz więcej maszyn stacjonarnych dostarcza sprzedający bezpośrednio Dell Computer. Wynik producenta w minionym kwartale to 8,7 tys. rozprowadzonych komputerów, czyli tysiąc więcej niż w tym czasie w ubiegłym roku. Na tym kończą się osiągnięcia w segmencie A-brandowym. IBM w III kw. br. sprzedało 2,8 tys. desktopów (w analogicznym okresie 2002 – 4,2 tys.), Fujitsu Siemens Computers zaś 2,1 tys. (w III kw. 2002 – 2,5 tys.). Ogółem po trzech kwartałach sytuacja w segmencie A-brandowych desktopów wygląda następująco: HP – 33,7 tys., Dell Computer – 21,5 tys., IBM – 7 tys. i Fujitsu Siemens Computers – 5,4 tys.

Górą C-brandy

Chyba można już mówić o powolnym wychodzeniu z recesji. Sprzedaż komputerów rośnie. W połowie czwartego kwartału praktycznie wszyscy producenci A- i B-brandów (oprócz JTT Computer) mówią o zwiększeniu sprzedaży, choć żaden z nich nie ujawnia liczb. Według nich rośnie popyt nie tylko w segmencie MSP, ale i na rynku korporacyjnym.

Przedstawiciele największego markowego dostawcy, HP, twierdzą, że połowa sprzedanych w trzecim kwartale desktopów trafiła na biurka korporacji. Jednak rynkowe udziały dostawców A- i B-brandowych kurczą się. Dla odbiorców indywidualnych najważniejszym argumentem pozostaje cena, a komputery bez rozpoznawalnego znaku firmowego cieszą się coraz większym powodzeniem. Niewykluczone, że w tym roku będą stanowiły aż 70 proc. sprzedanych w Polsce desktopów. To oczywiście dobra wiadomość dla naszych czytelników, którzy zarabiają na sprzedaży własnych komputerów. W ankiecie, jaką redakcja CRN przeprowadziła niedawno wśród dilerów, na pytanie, na czym zarabiają najlepiej, prawie połowa zaznaczyła rubrykę: komputery. Na drugim i trzecim miejscu (po 26 proc.) znalazły się urządzenia peryferyjne (w tym monitory) i komponenty oraz inne akcesoria.

Od kilku lat C-brandy powiększają swój udział w sprzedaży średnio o 7 – 8 proc. w skali roku. Czy oznacza to, że w przyszłości komputery składane wyprą z rynku desktopy markowe? Z pewnością nie, bo najważniejsze 'argumenty’ dostawców markowego sprzętu, czyli komputery produkowane w długich seriach i stabilny serwis, są ważnymi atutami. Wprawdzie w skali kraju liczba klientów stawiających na pierwszym miejscu te walory jest niewielka, lecz po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej z pewnością się zwiększy. Resellerzy nie powinni się jednak doszukiwać w tym powodów do zmartwień. Pecety od najmniejszych producentów wydają się być na stałe wpisane w krajobraz polskiego rynku komputerowego.