Distree to targi i okazja do spotkań dystrybutorów i producentów. W tym roku trwały 3 dni (5 – 8 lutego) i odbyły się – tak jak rok wcześniej – w Monako, jednym
z najbardziej luksusowych i… sprzyjających robieniu interesów miejsc na świecie (przynajmniej zdaniem organizatorów). W Distree uczestniczyło 16 firm dystrybucyjnych z Polski (patrz: ramka), a także polscy przedstawiciele międzynarodowych producentów (m.in. Western Digital, Maxtora, Creative Labs, Samsunga, Albatronu). Głównymi sponsorami imprezy były Benq i nVidia. Pozostali to: Avnet, APC, Microsoft, Maxtor, Pinnacle Systems i Club.
Na początku przedstawiono dane IDC na temat regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Wynika z nich, że Polska to drugi pod względem wielkości rynek informatyczny. Największym jest Rosja (stamtąd właśnie przyjechało na Distree najwięcej, bo ponad 40 przedstawicieli firm). Według analityków IDC rynek rosyjski będzie się rozwijał w dość szybkim tempie. Pogląd ten podzielają przedstawiciele rosyjskich przedsiębiorstw informatycznych. Ich zdaniem stabilność ekonomiczna uwarunkowana jest ponownym wyborem Putina na prezydenta. Przekonywał o tym jeden z rosyjskich dystrybutorów (RSI) w czasie debaty na temat lokalnych doświadczeń firm IT. W dyskusji wzięli udział również polscy dystrybutorzy z ABC Daty i Alstora. Paweł Łachniak, General Manager PC Components w ABC Dacie, pochwalił się liczbą sprzedanych składaków oraz osiągnięciami związanymi z wprowadzeniem internetowego systemu InterLink. Nie chciał jednak zdradzić, o ile – po uruchomieniu InterLinka – zmniejszyły się koszty operacyjne firmy. Adam Zwierzyński, prezes Alstoru, miał do przekazania bardziej pesymistyczne informacje. Zwrócił uwagę, że Polska jest specyficznym rynkiem, na którym szanse ma raczej lokalny niż zagraniczny dystrybutor. Zdaniem szefa Alstoru dowodzi tego przykład Ingram Micro, firmy, która przez pewien czas działała w Polsce, lecz około półtora roku temu jej biuro zostało zamknięte.

Nie wycofaliśmy się z Polski na zawsze – ripostował przedstawiciel Ingram Micro Hans Jorg Kienzle. Na razie jednak dystrybutor nie zamierza wrócić na nasz rynek. W tej chwili rozpoczyna działalność w Czechach i na Słowacji. Klienci mają otrzymywać towar prosto z magazynów w Niemczech.

W Polsce ten model dystrybucji nie zdałby egzaminu – powiedział nam Hans Jorg Kienzle. – Po prostu towar nie dotarłby w ciągu 24 godzin np. na wschodnią granicę.

Clue imprezy nie były jednak publiczne dyskusje i prezentacje, ale indywidualne spotkania. Z informacji organizatorów wynika, że zaaranżowano ich aż 1200. Wiele odbyło się spontanicznie. Distree gromadzi samą śmietankę – szefów firm, osoby odpowiedzialne za zakupy oraz sprzedaż itp. Nie ma zatem lepszej okazji, by nawiązać nowe kontakty, które w przyszłości mogą zaowocować kontraktami, lub po prostu porozmawiać z daleka od biura i codziennych obowiązków ze znajomymi dostawcami. Jedynym mankamentem jest to, że konkurencja nie śpi.

Spotkanie z kimś w taki sposób, by nikt z konkurencyjnej firmy tego nie widział, wymaga pewnych zabiegów – zwierzali się Grzegorz Konopkin i Mariusz Jawoszek z Pronox Technology.

Każdy dzień był dla polskich uczestników Distree pracowity. Mieli nadzieję, że w niedzielę znajdą chwilę na skorzystanie z miejscowych rozrywek, w planach było wynajęcie luksusowego samochodu sportowego, np. Ferrari (trzeba przyznać, że stawki za godzinę były relatywnie niskie). W tym roku jednak czasu nie starczyło.

Diestree
www.distree.com