Bezprzewodowy dostęp do Internetu staje się popularny wszędzie tam, gdzie nie ma telewizji kablowej, Neostrady, SDI czy stałych łączy. Wbrew pozorom takich miejsc w Polsce wciąż jest wiele. W grę wchodzą osiedla domków jednorodzinnych, przedmieścia większych miast, mniejsze miejscowości, w których Telekomunikacja Polska od lat informuje mieszkańców o 'trudnościach technicznych’, uniemożliwiających instalację Internetu. W niektórych miastach oferta providerów bezprzewodowych jest na tyle atrakcyjna cenowo, że mogą skutecznie konkurować z lokalnymi telewizjami kablowymi. Ten nagły wzrost zainteresowania oferowaniem bezprzewodowego Internetu wynika przede wszystkim z uwolnienia w sierpniu 2002 roku przez ministra infrastruktury dwóch częstotliwości radiowych – 2,4 – 2,483 GHz oraz 5,725 – 5,875 GHz. Wolność nie oznacza jednak anarchii. Bez zezwoleń można używać urządzeń WLAN jedynie wewnątrz budynków. Przedsiębiorcy, którzy chcą je stosować między
budynkami (w trybie punkt-punkt i punkt-wielopunkt), muszą natomiast spełnić kilka warunków. Zdaniem urzędników URTiP-u przepisy regulujące taką działalność są niezwykle klarowne, jednak pracownicy firm dopiero zaczynających świadczyć usługi radiodostępowe interpretują je rozmaicie.

Aby rozpocząć działalność telekomunikacyjną, należy przede wszystkim…

…złożyć wypełniony formularz w URTiP-ie

Zawierać powinien dane dotyczące przedsiębiorcy (m.in. adres siedziby, REGON, NIP), wykorzystywanego sprzętu i częstotliwości (m.in. liczbę stacji bazowych i retransmisyjnych, kanałów częstotliwości) oraz planowanego obszaru i czasu działania sieci. Prezes URTiP-u ma prawo odrzucić podanie, gdy realizacja zawartej w nim prośby może prowadzić do zagrożenia dla kraju lub porządku publicznego, naruszać umowy międzynarodowe, które ratyfikowała Polska, lub zakłócać pracę innych sieci telekomunikacyjnych. Pierwsza sytuacja może mieć miejsce wówczas, gdy provider stara się o udzielenie zezwolenia na wykorzystywanie pasma kolidującego np. z używanym przez lotnisko (kilka lat temu doszło do podobnej sytuacji we Wrocławiu, gdy pewna firma chciała stosować urządzenia zakłócające transmisję wieży kontrolnej. Zakłócenie działania innych sieci może natomiast nastąpić wówczas, gdy na określonym obszarze funkcjonuje już kilku dostawców, zaś ubiegający się o pozwolenie provider chce używać urządzeń o większej niż dopuszczana przez prawo mocy.

Transmisja firm dysponujących słabszym sprzętem będzie wówczas silnie zakłócana, być może stanie się nawet niemożliwa – wyjaśnia jeden z dyrektorów URTIP-u.

W tym momencie dochodzimy do ograniczeń technicznych, nakładanych na przedsiębiorców w rozporządzeniu ministra infrastruktury. Sprzęt służący do udostępniania Internetu drogą radiową musi spełniać kilka warunków. Moc wypromieniowana przez access point i antenę nadawczą nie może przekraczać 100 mW (20dB). Inaczej provider musi uzyskać specjalne zezwolenie, co na terenie zabudowanym graniczy często z cudem. Jednak, zależnie od oddziału URTiP-u, wymóg ten jest rozmaicie egzekwowany. Są miasta, w których dyrektorzy oddziałów tolerują nawet 10- 20-procentowe przekroczenie mocy maksymalnej. Są też takie, w których kontrolerzy sprawdzają poprawność pracy urządzeń (wchodząc na dachy budynków) i czy ich właściciel ma odpowiednie dokumenty (o nich później). Jeśli provider łamie przepisy, skala egzekucji prawa również jest uznaniowa. Może się skończyć upomnieniem i żądaniem ograniczenia mocy urządzeń (przez wytłumienie), zaplombowaniem ich bądź grzywną. Urzędnicy rzadko jednak nasyłają na providerów kontrole. Najczęściej dzieje się to dopiero po złożeniu donosu przez konkurencję. Według pracowników warszawskiego URTiP-u zgłoszenia na ogół są bezpodstawne i wynikają z chęci 'uprzyjemnienia’ życia konkurentowi.

Wykorzystywane urządzenia WLAN powinny mieć certyfikat zgodności z wymaganiami zasadniczymi. Jeśli provider ma certyfikowany punkt dostępowy, ale podłączono do niego antenę niecertyfikowaną, zestaw jest nielegalny (w myśl prawa składa się on z punktu dostępowego i anteny). Może więc być zarekwirowany przez URTiP. Certyfikaty wydaje laboratorium działające przy URTiP-ie. Badania, zależnie od taryfikatora, kosztują przeciętnie kilka tysięcy złotych. Koszty oczywiście ponosi producent punktów dostępowych i anten bądź jego przedstawiciel. Gdy części zestawu pochodzą od różnych producentów, a zestaw nie został do tej pory certyfikowany, za pozwolenie zapłacić musi przedsiębiorstwo, które będzie je wykorzystywało.
Po otrzymaniu certyfikatu na używanie urządzeń radiokomunikacyjnych należy…

…kupić sprzęt

Kwota, którą musi wydać provider na sprzęt bezprzewodowy do obsługi np. 50 klientów, na ogół mieści się w przedziale od 15 do 25 tys zł (przykłady tego typu rozwiązań podajemy w ramce). Do sumy tej należy doliczyć koszty związane z dzierżawą stałego łącza, kupnem serwera (może być pecet z zainstalowanym Linuksem). Zdaniem dystrybutorów urządzeń WLAN dostarczanie Internetu staje się opłacalne już przy obsłudze 40 – 60 klientów (zakładając, że provider otrzymuje od każdego miesięcznie od 40 do 80 zł). Jeśli firma obsługuje większą liczbę klientów, musi także zainwestować w system wspomagający zarządzenie przedsiębiorstwem, dodatkowych administratorów, dodatkowy sprzęt, łącza o większej przepustowości. Skupmy się jednak na tych, którzy dopiero zaczynają działalność i obsługują kilkudziesięciu niezbyt wymagających klientów.

Według product managerów sprzedających sprzęt bezprzewodowy problemy z jego używaniem wynikają najczęściej z…

…nieznajomości przepisów, technologii oraz praw fizyki

Zdarza się, że partnerzy podłączają nie te anteny co trzeba i nie tam, gdzie trzeba – mówi Marek Skinder, Product Manager z AB. – Spada więc ich zasięg. Dzwonią wówczas do nas i informują, że sprzęt nie działa. Zapominają, że z jednego punktu dostępowego może korzystać najwyżej 25 użytkowników, a zdarzają się sieci, w których na jeden punkt dostępowy przypada ich 35.

Początkujący dostawcy bezprzewodowego Internetu nie myślą często także o tym, że aby sieć działała poprawnie, anteny (nadawcza i odbiorcze) muszą się widzieć. A to oznacza, że nie powinno być między nimi żadnej przeszkody – drzewa, wzgórza czy innego budynku. Do jednego z dystrybutorów zgłosił się jakiś czas temu reseller, który ustawił antenę w pokoju za szybą, żeby się nie brudziła i nie zamokła. Okazało się, że zasięg sprzętu spadł o kilkanaście procent (szkło tłumi sygnał transmisyjny).

Resellerzy wykorzystują także proste access pointy i anteny jako przekaźniki transmisji – mówi Robert Migo, Product Manager z Action 2. – Nie biorą pod uwagę, że aby działać efektywnie, należy zainwestować w sprzęt droższy, bo tańszy się do tego nie nadaje.

Częstym problemem jest także zabezpieczenie urządzeń przed burzą. Maszt można podłączyć do instalacji odgromowej, a jeśli takiej nie ma, należy zrobić własną.

Trzeba wystawić nad maszt drut o długości od 50 do 100 cm i średnicy ok. 5 mm – można przeczytać na jednym z serwisów internetowych, poświęconych urządzeniom bezprzewodowym. ­ Dołącza się do niego linkę
o podobnej grubości, jej drugi koniec wkopuje w ziemię jak najgłębiej, najlepiej na parę metrów.

Uziemić należy również antenę, oczywiście jeśli pozwala na to jej konstrukcja. Warto kupić odgromniki (kosztują kilkaset złotych), które podczas skoku napięcia przerywają połączenie, czyli chronią sprzęt.

Odrębną kwestią jest dobranie odpowiedniego sprzętu: punktów dostępowych, mostów, kabli i anten. Szczególną uwagę należy zwrócić na elementy wystawione na działanie zmiennych warunków pogodowych, deszczu, śniegu, słońca, skoków temperatury. Praktycy radzą, by przy kupnie anteny baczniej się przyjrzeć materiałowi, z którego została wykonana, i farbie, która ją pokrywa. Przykładowo anteny szczelinowe powinny być pomalowane farbą odporną na promienie ultrafioletowe, najlepiej proszkową lub lakierem. W przypadku anten zalewanych tworzywem, należy zwracać uwagę w zasadzie wyłącznie na owo tworzywo, które również powinno być odporne na promienie ultrafioletowe. W przeciwnym wypadku będzie się kruszyć, kurczyć i odbarwiać. Podczas układania kabla należy pamiętać o zachowaniu minimalnego promienia gięcia podanego przez producenta. W przeciwnym razie może nawet zostać zerwane połączenie.

Dostarczanie Internetu drogą radiową coraz częściej stanowi uzupełnienie oferty providerów, resellerów czy integratorów. Oznacza stały dochód i możliwość pozyskania klientów chcących korzystać z innych usług. Wiąże się jednak z niemałymi inwestycjami i koniecznością zdobycia wiedzy, a przynajmniej przypomnienia sobie materiału z kilkunastu lekcji fizyki w szkole średniej…