W Polsce na jeden sprzedany serwer przypadają średnio 42 komputery. Średnia w Unii Europejskiej wynosi 28 pecetów na jeden serwer. Z czego wynika różnica? W Polsce potencjalni najliczniejsi nabywcy, czyli małe i średnie firmy, liczą się z każdym groszem i dlatego często decydują się na zastosowanie nieco mocniejszego peceta w roli niewielkiego serwera. Według przedstawicieli producentów A-brandów zastępowanie serwerów pecetami, a także wybieranie tanich składaków to sytuacja przejściowa. Ze słów naszych rozmówców wynika, że już w 2003 r. rynek wchłonie 22 – 30 tys. serwerów intelowskich (w 2002 r. sprzedano około 19 tys.).

Boje o MSP

Niemal wszyscy producenci A-brandów zapowiadają walkę o rynek MSP. Nie czyni tego Dell, który koncentruje się na dostarczaniu sprzętu korporacjom, oraz Fujitsu Siemens Computers, któremu bardziej zależy na odbiorcach średniej wielkości.

Ponosimy koszty związane z testowaniem modeli, z dobieraniem odpowiednich komponentów – mówi Paweł Wójcik, Systems Business Manager w Fujitsu Siemens Computers. – Trudno więc konkurować cenowo ze składaczami, którzy ponosząc niższe nakłady, mogą oferować tańsze produkty. Gdyby sytuacja finansowa firm na polskim rynku była lepsza, być może kupowałyby więcej serwerów A-brand. Ale na razie nie ma pieniędzy na rynku, musimy więc zwracać uwagę na ceny naszych produktów.

Na rynku MSP dominujące pozycje zajmują krajowi dostawcy serwerów B-brand: JTT Computer i Optimus oraz mniejsi składacze. Czy zagraniczne koncerny odbiorą im choć część rynku? Zależeć to będzie od ich polityki cenowej i produktowej. W ofercie HP znalazły się serwery TC2110, wyposażone w jeden procesor Pentium 4 (wersja z Celeronem ponoć nie znajduje chętnych) i najmniejszy serwer z rodziny ProLiant. Fujitsu Siemens Computers najmniejszym firmom oferuje jednoprocesorowe Econele, IBM – modele e205. Oferta produktów to jednak nie wszystko. Zdaniem naszych rozmówców dużo ważniejsza jest współpraca z mniejszymi partnerami.

Cena jest istotna, ale nie można przecież dać się zwariować – mówi jeden z nich. – Oczywiście nie można oferować produktów droższych niż konkurencja. Powodzenie firmy zależy najbardziej od sprzedawców i ich odpowiedniej motywacji.

Przedstawiciele IBM zapowiadają, że w tym roku na wsparcie sprzedaży firmom MSP zostaną przeznaczone o niebo większe pieniądze niż przed rokiem.

W tym roku skoncentrujemy się na współpracy z partnerami Elite – to około 50 firm – mówi Ziemowit Przymus, eServer Group Manager w IBM. – Do nich będzie trafiało gros zapytań pochodzących z kampanii marketingowej, którą właśnie rozpoczynamy. Wprowadzamy także program lojalnościowy exSellent dla partnerów.

Zwiększenie udziałów w segmencie MSP zapowiada także HP. I nic w tym dziwnego – rynek korporacyjny staje się coraz mniejszy. Na dodatek, według naszych rozmówców, korporacje bardzo nie lubią uzależniać się od jednego dostawcy.

Co i gdzie sprzedawano

W 2002 r. producentów A-brandów zawiedli niemal wszyscy stali klienci: banki, operatorzy telekomunikacyjni, przedsiębiorstwa przemysłowe i korporacje. Czy w tym roku będzie lepiej? Producenci spodziewają się, że przynajmniej część banków będzie porządkowała systemy informatyczne. Szczególnie dotyczy to tych, które połączyły się w 2002 r. Jednak ten segment rynku nie będzie tak chłonny, jak kilka lat temu. Podobnie ma być w segmencie telekomunikacyjnym. W rachubę wchodzą najwyżej niewielkie modernizacje systemów wynikłe z rozszerzania oferty operatorów telekomunikacyjnych. Na co liczą vendorzy? Przede wszystkim na zamówienia składane przez administrację publiczną, przedsiębiorstwa przemysłowe oraz małe i średnie firmy.

Wchodzimy do unii i nie mamy wyboru – musimy dostosować infrastrukturę informatyczną – mówi Romuald Pacek, menedżer działu serwerów intelowskich w HP. – Według mnie administracja publiczna podobnie jak w 2002 r. znajdzie pieniądze na sprzęt i obecnie. Polskie firmy muszą się przygotować do konkurowania z unijnymi. Wiele z nich już to uczyniło, ale nadal pozostaje sporo do zrobienia.

Producenci serwerów A-brandowych wiążą nieśmiałe nadzieje z rynkiem MSP. Jeśli polska gospodarka ruszy (a to prognozują wszyscy analitycy, sporne pozostaje jedynie tempo wzrostu), właśnie małe i średnie firmy będą kołem zamachowym. Ceny serwerów spadają ­ zarówno rackowych, jak montowanych w wieżach. Czy niewielkie przedsiębiorstwa będą kupowały kolejne pecety, czy może raczej zdecydują się na kupno serwera low-endowego?

Zastanawia, że w Unii Europejskiej na jeden serwer przypada znacznie mniej pecetów niż w Polsce – mówi Romuald Pacek. – Cena urządzeń nie może być czynnikiem decydującym, skoro najtańsze serwery A-brandowe kosztują około 1 tys. euro. Być może przyczyna tkwi w tym, że zagraniczne firmy widzą więcej możliwości zastosowania tych urządzeń. Polscy przedsiębiorcy muszą w końcu zacząć więcej oczekiwać od serwerów, przecież nie służą one wyłącznie do przechowywania plików.

W tym roku najlepiej będzie się sprzedawało to samo, co w roku ubiegłym: jedno- i dwuprocesorowe serwery w obudowach typu tower, rzadziej w stelażowych. Korporacje coraz częściej kupują serwery przeznaczone do montażu w rackach. Duże firmy według producentów A-brandów mają w tym roku zacząć kupować maszyny typu blade.

Blade wypada blado

W 2002 r. w ofercie większości producentów A-brandów pojawiły się serwery blade (składają się m.in. z kart z jednym, dwoma lub czterema procesorami, kości pamięci i twardych dysków). Vendorzy zapowiadali rewolucję na rynku, niektóre gazety branżowe trąbiły o rosnącej popularności tych rozwiązań. Tymczasem w ubiegłym roku sprzedane serwery blade można policzyć na palcach obu rąk. W 2003 r. ma być jednak o wiele lepiej.

To jest praca u podstaw – mówi jeden z naszych rozmówców. – Sprzedaż tych urządzeń nie jest taka prosta. Przemawia za nimi wiele argumentów: łatwiejsze zarządzanie, skalowalność rozwiązania itp. W rzeczywistości jednak ich wdrożenie opłaca się klientowi tylko wówczas, gdy zdecyduje się na kilkanaście sztuk. A to oznacza, że być może będzie musiał gruntownie zmienić infrastrukturę informatyczną. Na to nie chcą się zdecydować nawet średniej wielkości firmy.

Według Romualda Packa na razie urządzenia te trzeba pokazywać, zaznajamiać z nimi potencjalnych klientów. Można spotkać się z opinią, że przyczyną nikłej sprzedaży serwerów blade jest to, że polski rynek należy do bardziej konserwatywnych.

Wzrost zainteresowania tymi rozwiązaniami odnotował Ziemowit Przymus. Według niego do wzrostu sprzedaży jednak daleka droga.

Serwery blade oznaczają zupełnie inną koncepcję budowy infrastruktury: sieci rozległej i lokalnej, systemów pamięci masowej – mówi przedstawiciel IBM. – Być może dlatego firmy nie decydują się na razie na zakup, obawiając się gruntownych zmian w infrastrukturze. IBM podchodzi do tego tematu poważnie, w tym roku pojawią się serwery blade z procesorami iPower.

Sytuacja w segmencie serwerów blade wygląda bardzo podobnie jak parę lat temu w przypadku serwerów montowanych w szafie rackowej.

Polski odbiorca musi się z nimi zapoznać i przyzwyczaić do nich – mówi Paweł Wójcik. – Szczerze mówiąc, sprzedaż tych urządzeń nie trwa 5 dni, jest o wiele bardziej złożonym procesem. Sądzę, że już wkrótce będziemy mieli czym się pochwalić.

W technice bez zmian

Zdaniem naszych rozmówców w roku 2003 nie będziemy świadkami rewolucji technicznej. Prędzej dojdzie do niej w 2004 r., gdy w serwerach intelowskich pojawią się procesory 64-bitowe.

Obecnie procesory taktowane są zegarami o częstotliwości 2,8 i 2,6 GHz, wkrótce częstotliwości przekroczą 3 GHz – mówi Paweł Wójcik. – Pojawią się także dyski UltraSCSI320. Producenci kładą coraz większy nacisk na to, żeby urządzenia mid-range były odpowiednio zabezpieczone przed awarią.

Według Mirosława Turskiego, ADAX Server product managera w JTT Computer, największe zmiany zaszły w serwerach już w 2002 r. – pojawiły się wówczas nowe procesory Xeon.

Casus Della

W 2001 r. sprzedaż serwerów Della wzrosła o około 40 proc., a w 2002 r. – o ponad 5 proc. Według przedstawiciela Della powód niższego wzrostu jest oczywisty: korporacje kupiły mniej niż oczekiwano. Zdaniem konkurencji nie ulega jednak wątpliwości, że z każdym rokiem działania Della będą coraz bardziej agresywne. Polska po Rosji jest przecież największym rynkiem w Europie Środkowowschodniej. Ekspansję amerykańskiego producenta może jedynie powstrzymać to, że w Polsce (w odróżnieniu np. od rynku czeskiego) przeważają małe i średnie firmy, którymi na razie Dell się nie interesuje.

Zdaniem niektórych integratorów strategia Della jest bardzo prosta. Należy zidentyfikować klienta konkurencji i zaproponować mu tańszą ofertę. Po jakimś czasie wystarczy podwyższyć ceny.

Sposobem na pokonanie Della może być ta sama taktyka, szczególnie, że my oferujemy sprzęt i usługi, zaś Dell ogranicza się w zasadzie do dostarczania sprzętu – mówi jeden z naszych rozmówców.

Podobnego zdania jest Ziemowit Przymus: – W przypadku sprzedaży serwerów usługi mają bardzo duże znaczenie. Dlatego współpraca z kanałem jest tak ważna. Nie traktujemy serwerów jako produktów szybkozbywalnych. Każdy producent ma jednak swój sposób na prowadzenie biznesu. Można dostarczać serwer szybko i możliwie najtaniej, ale z naszego punktu widzenia o wiele lepiej jest sprzedawać serwer z usługami i oprogramowaniem.