„Jeśli mówią o zyskach jako największej wartości firmy, to niech je pokażą” – rzucił wieloletni lider Microsoftu według Bloomberga na zgromadzeniu akcjonariuszy (Ballmer nadal jest udziałowcem). Dla biznesu chmurowego koncern podaje tzw. run rate, czyli prognozę wyników na podstawie bilansu z określonego czasu, np. minionego roku czy kwartału. W ten sposób Microsoft przewiduje, że obroty w biznesie cloud w 2018 r. wzrosną do 20 mld dol. Steve Ballmer jak zwykle bez owijania w bawełnę skwitował: 'to bzdura”.

Były CEO (zrezygnował w ub.r.) domaga się przede wszystkim pokazania zysków, które według niego na oprogramowaniu są zwykle wysokie, ale dużo niższe w przypadku sprzętu i chmury. Microsoft wprawdzie podaje przychody i marże generowane na niektórych biznesach chmurowych, ale nie ujawnia ich dla całego segmentu. W kwietniu br. koncern przewidywał, że na zakończenie roku finansowego (30 czerwca br.) wysokość marży brutto na biznesowych usługach cloud wyniesie 44 proc.

Ballmer poinformował, że o sprawie rozmawiał już z kierownictwem Microsoftu. Niestety – jak twierdzi – nie powiedziano mu wszystkiego i nadal nie ma pojęcia, jakie dokładnie są wspomniane marże.

Microsoft regularnie podkreśla rosnącą sprzedaż usług w chmurze. Według bilansu z III kw. br. obroty na Office 365 wzrosły o blisko 70 proc., a na Dynamics CRM Online – trzykrotnie w odniesieniu do analogicznego okresu ub.r.

Były szef firmy krytykuje także stanowisko swojego następcy Satyi Nadelli, dotyczące aplikacji na Windows Phone. Jest ich dużo mniej niż na konkurencyjne systemy. Zdaniem obecnego CEO możliwość tworzenia uniwersalnych programów na wszystkie urządzenia z „okienkami” przyciągnie więcej deweloperów. W ocenie Ballmera to nie zadziała, więc lepiej umożliwić proste dostosowanie aplikacji na Androida do Windowsa. Tymczasem zapowiedziane ponad pół roku temu narzędzie, które ma umożliwić takie zmiany, wciąż nie jest gotowe, choć miało pojawić się w br.