Ericsson rok 2023 zamknął mocno pod kreską. Wynik operacyjny, wyczyszczony już z kosztów restrukturyzacji, był na miliardowym minusie. Wyniósł -13,8 mld koron szwedzkich, tj. ok. -1,2 mld euro. Rok wcześniej był zysk 27,4 mld koron.

Strata netto Ericssona w 2023 r. wyniosła 26,1 mld koron (ok. -2,3 mld euro) wobec zysku 19,1 mld koron w 2022 r. Dołek jeszcze głębszy niż w wyniku operacyjnym to efekt odpisów, przy rosnących kosztach. Odpisy są związane ze spadkiem wartości spółki zależnej American Vonage, dostawcy usług chmurowych.

Tak dużą stratę odnotowano przy sprzedaży organicznej w 2023 roku niższej o 10 proc. r/r, która wyniosła 263,4 mld koron (ok. 23,2 mld euro). Jasnym punktem był natomiast 10-procentowy wzrost przychodów ze sprzedaży do przedsiębiorstw (sieciówka do operatorów była 15 proc. na minusie r/r).

Co gorsza, perspektywy na 2024 r. nie wyglądają różowo. Można spodziewać nadal spadku na kluczowych rynkach, za wyjątkiem Chin. Powodem są wciąż niskie inwestycje wielu operatorów telekomunikacyjnych, dociśniętych spowolnieniem gospodarczym i inflacją. Obecna niepewność na rynku utrzyma się w 2024 r. – przewiduje koncern.

Operatorzy muszą w końcu więcej zainwestować

CEO Börje Ekholm jest przekonany, że rynek wcześniej czy później odbije, w związku z rozwojem 5G. „Zapotrzebowanie wynikające z rosnącego ruchu danych i dopiero początkowej fazy rozwoju sieci 5G będzie wymagało dodatkowych inwestycji w sieć. Naszym zdaniem obecny poziom inwestycji jest dla wielu operatorów niezrównoważenie niski. Jesteśmy zatem przekonani, że ożywienie na rynku powinno nastąpić. Ostateczny termin ożywienia rynku zależy jednak od naszych klientów” – komentuje lider korporacji.

W trudnym okresie zapowiada dalszą koncentrację na efektywności operacyjnej i ścisłym zarządzaniu kosztami. W I kw. br. ze względu na sezonowość Ericsson oczekuje niższych przychodów niż w ostatnim kwartale ub.r.