Hakerzy twierdzą, że wykradli dane największego producenta czipów
Prawdopodobnie rosyjska grupa chce 70 mln dol. okupu.
Hakerzy dali firmie ponad miesiąc na zapłatę haraczu.
Rosyjskojęzyczna grupa LockBit twierdzi, że zaatakowała największego na świecie dostawcę półprzewodników (ma 60 proc. globalnego biznesu foundry), tajwański koncern TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Co.). Utrzymuje, że wykradła dane koncernu. Zażądała 70 mln dol. za to, że ich nie ujawni. Szantażuje też, że wskaże punkty wejścia do sieci TSMC wraz z hasłami, jeśli nie zobaczy okupu do 6 sierpnia br. (czyli dała ofiarom sporo czasu, najpierw mówiła o tygodniu na zapłatę).
TSMC: dane wyciekły od partnera
TSMC potwierdziło, że doszło do ataku. Zapewnia jednak, że nie miał on wpływu na jego działalność i dane klientów. Sprawa nadal jest badana. Koncern twierdzi przy tym, że dane wyciekły poprzez partnera, tajwańskiego integratora Kinmax, który dostarczył sprzęt TSMC. Współpracuje on zresztą z największymi firmami z branży.
„Jeden z naszych dostawców sprzętu IT doświadczył incydentu związanego z cyberbezpieczeństwem, który doprowadził do wycieku informacji dotyczących początkowej konfiguracji i konfiguracji serwera” – oświadczył gigant.
Kinmax przyznał, że doszło do ataku na jego środowisko testowe. „Wyciek treści polegał głównie na przygotowaniu instalacji systemu, który firma dostarczała naszym klientom jako domyślne konfiguracje” – oświadczyła firma. Przyznała też, że w niepowołane ręce trafiły m.in. nazwiska klientów. Nie podała natomiast, ilu z nich dotyczy problem. TSMC poinformował, że zgodnie z procedurami bezpieczeństwa po ujawnieniu incydentu natychmiast zakończył wymianę danych z integratorem.
Podobne aktualności
Największe na świecie ćwiczenia z cyberoobrony. Polacy wśród najlepszych
W natowskich ćwiczeniach Locked Shields 2024 wzięło udział ok. 4 tys. specjalistów z ponad 40 krajów.
Haker atakujący Kaseya wpadł w Polsce. Dostał 13 lat
Musi także zapłacić ponad 16 milionów dolarów odszkodowania.
Co dziesiąty Polak używa jednego hasła do wszystkiego
"Obecnie odchodzi się od praktyki bardzo częstej zmiany haseł na rzecz ich długości i skomplikowania" - twierdzi ekspert.