Na razie sklepy z produktami IBM-a działają w Sopocie, Poznaniu i Warszawie. W tym miesiącu rusza następny – tym razem w Krakowie. W IV kwartale mają powstać kolejne cztery placówki, ale na razie nie wiadomo, w których konkretnie miejscowościach. Docelowo IBM chce otworzyć po jednym sklepie w każdym dużym mieście w Polsce. Na pomysł uruchomienia sieci sklepów detalicznych z produktami z logo Big Blue wpadł rok temu Marek Borówka, PCD Country Manager w polskim biurze IBM-a.

Do tej pory dostęp użytkownika indywidualnego do naszych produktów był ograniczony, bo firma niejako z definicji była nastawiona na dużych odbiorców – mówi przedstawiciel producenta. – Możliwe było jedynie zamówienie określonego komputera lub serwera, które było realizowane w ciągu kilkunastu dni. Teraz klient dostanie sprzęt od ręki, a jeśli w danym momencie sklep nie będzie dysponował określoną konfiguracją, produkt zostanie dostarczony w ciągu 2 – 3 dni.

Z dużymi nie wyszło

IBM podejmował już próby dotarcia do użytkowników domowych i małych firm, sprzedając sprzęt w hipermarketach. Nie były to próby udane.

Sprzęt markowy wymaga bardzo dobrej obsługi sprzedażnej i posprzedażnej – tłumaczy Marek Borówka. – Obsługa klienta w hipermarketach stoi na zbyt niskim dla nas poziomie.

IBM postawił więc na fachowców i zaproponował partnerom o statusie Advanced Business Partner wspólne zainwestowanie w sklepy firmowe. Zgodnie z umową każdy sklep jest własnością partnera, ale IBM pokrywa co najmniej połowę kosztów uruchomienia placówki. Producent zapewnia także wsparcie marketingowe – będzie umieszczać adresy sklepów w swoich ogłoszeniach i tworzyć reklamy swoich produktów skierowane do klientów domowych i małych firm (reklamy w prasie, radiu i na banerach). Wymaga jednak od partnerów lojalności. Na półkach mogą stać wyłącznie produkty IBM-a, wyjątek stanowi sprzęt uzupełniający jego ofertę, ale nie powinien to być sprzęt konkurencyjnych marek (np. HP niemile widziane).

Pierwsze wrażenia

Najpóźniej ruszyła sprzedaż w warszawskim sklepie firmowym (26 sierpnia). Prowadzi go Prom, integrator, który od dłuższego czasu współpracuje z IBM-em.

To nasz pierwszy sklep, do tej pory mieliśmy tylko biuro handlowe – mówi Piotr Kohman, dyrektor firmy. – Chcemy koncentrować się na sprzedaży notebooków, choć będziemy również oferować komputery stacjonarne, serwery xSeries oraz oprogramowanie Lotus Notes.

W salonie Promu swoje stoisko będzie miał także Scientific, który będzie oferował palmtopy marki Palm.

Pierwszy salon firmowy IBM-a, który działa od 5 sierpnia w Sopocie, otworzył Netz – integrator, który jest partnerem IBM-a od pięciu lat. W ciągu pierwszych trzech tygodni działalności udało mu się sprzedać sześć notebooków. Plany Netza na cały ten rok są takie same, jak założenia Promu – obie firmy chcą do końca grudnia sprzedać około 60 komputerów.

Przyznam, że na razie zainteresowanie jest niewielkie, ale przecież mamy wakacje – tłumaczy Ireneusz Ziomkowski,pełnomocnik dyrektora sopockiej firmy. – We wrześniu ruszyliśmy z kampanią reklamową w prasie
i spodziewamy się zwiększonego popytu.

Trzeci z salonów – poznański Dango – w pierwszym tygodniu sprzedał jeden desktop. Dorota Goćwińska, właścicielka, przyznaje, że nie jest to imponujący wynik, ale jest dobrej myśli.

Oczekiwania mam duże, ale po jednym tygodniu trudno powiedzieć, jak będzie w rzeczywistości – mówi.

Dobrej myśli jest też, rzecz jasna, IBM. Wprawdzie producent nie zamierza wprowadzać do oferty urządzeń przeznaczonych specjalnie dla użytkowników indywidualnych i małych firm (czytaj: tańszych), ale – jak przekonują przedstawiciele firmy – IBM już teraz sprzedaje niektóre modele ThinkPadów za mniej niż 1 tys. dol., a niektóre modele desktopów kosztują poniżej 2,2 tys. zł netto.