W ub.r. według raportu Trusted Shops dodano do rejestru o 44 wpisy mniej w porównaniu do 2014 r., ale to dopiero przygrywka przed czekającymi sprzedawców kontrolami. UOKiK zapowiedział, że w tym roku będzie częściej sprawdzać, jak e-sklepy dostosowały się do nowej ustawy o ochronie konsumenta (weszła w życie w grudniu 2014 r.) i czy respektują prawa kupujących. 

W 2015 r. pod lupą znalazły się zwłaszcza zapisy dotyczące prawa klienta do odstąpienia od umowy – 41 proc. klauzul dotyczyło tego problemu. Dla porównania, w 2014 r. 28 spośród 144 wpisów odnosiło się do niewłaściwych postanowień w tym zakresie. Najczęściej e-sklepy miały problemy ze względu na ustalone warunki zwrotu – mianowicie informowali konsumentów, że przyjmują wyłącznie zwroty towarów nieużywanych, nieuszkodzonych i zapakowanych w oryginalne opakowanie. Często pojawiał się również wymóg załączenia paragonu fiskalnego jako dowodu zakupu.

Na drugim miejscu pod względem liczebności, według Trusted Shops, były klauzule dotyczące nieprawidłowych zapisów opisujących procedurę reklamacji (jedna czwarta ubiegłorocznych klauzul). Często sklep nakładał na konsumenta obowiązek spisania protokołu szkody tuż po otrzymaniu uszkodzonej przesyłki. Tyczasem sprzedawca internetowy nie może uzależniać przyjęcia lub rozpatrzenia reklamacji od niezwłocznego sprawdzenia rzeczy lub sporządzenia protokołu szkody w obecności kuriera.

Niedozwolone są również klauzule ograniczające prawo konsumenta do reklamacji, np. poprzez zawężone określenie rodzaju wad. Ponadto przedsiębiorcy powinni mieć świadomość, że konsument może złożyć reklamację w ciągu roku od dnia zauważenia wady, a okres odpowiedzialności sprzedawcy wynosi 2 lata od dnia wydania rzeczy. Przedsiębiorcę obowiązuje również roczny okres domniemania istnienia wady. Jeżeli w tym okresie wada zostanie stwierdzona, przyjmuje się, że istniała ona już w chwili wydania rzeczy. Konsument nie musi tego udowadniać.

Przedsiębiorca odpowiedzialny za dostawę towaru
Kolejną kategorię wpisów stanowią klauzule, w których przedsiębiorcy uchylają się od odpowiedzialności za opóźnienia, czy uszkodzenia towaru powstałe podczas dostawy. W 2015 r. do rejestru UOKiK dodano 9 wpisów z tego zakresu. To znacznie mniej niż w poprzednich latach. Sprzedawcy internetowi są odpowiedzialni za zamówioną przesyłkę do momentu jej dostarczenia do konsumenta. Gdy zawiedzie np. kurier, klient ma prawo zgłosić się z reklamacją do sklepu. Z tego powodu sprzedawaca może mieć problem za informowanie klienta, że nie ponosi odpowiedzialności za błędy w dostawie lub ewentualne szkody powstałe w wyniku transportu towaru. 
        
W 2015 roku do rejestru UOKiK dopisano 6 klauzul dotyczących nieprawidłowych opisów produktu na stronie sklepu. Nieprawdziwe lub niedokładne informacje o produkcie to często popełniany błąd w polskich sklepach internetowych. Jeżeli zakupiony produkt lub jego właściwości nie są zgodne z opisem, konsument ma prawo do złożenia reklamacji.

Kto wybiera sąd
Jak podaje Trusted Shops, znacząco spadła liczba klauzul, które narzucają konsumentom właściwość miejscową sądu przedsiębiorcy. W 2015 r. odnotowano 5 wpisów z tego zakresu, podczas gdy w 2014 r. w rejestrze UOKiK znalazło się 13, a w 2013 58 wpisów dotyczących tej kwestii.
  
Zgodnie z prawem, w przypadku sporu konsumenta ze sprzedawcą i wejścia na drogę sądową, konsument ma wybór pomiędzy sądem właściwości ogólnej, a sądem odpowiadającym miejscu zamieszkania konsumenta (tzw. właściwość przemienna). W przeciwnym razie konsument mógłby mieć znacząco utrudniony dostęp do dochodzenia swoich praw na drodze sądowej, gdyby np. sprawa klienta zamieszkałego na południu kraju toczyła się na drugim końcu Polski.