USA zaostrzyły sankcje nałożone na eksport półprzewodników do Rosji i Chin. Embargo zakazuje dostarczania tym krajom zaawansowanych czipów do zastosowań związanych ze sztuczną inteligencją, które mogą zostać wykorzystane do celów wojskowych. Wymaga też od amerykańskich firm wprowadzenia odpowiednich zapisów w umowach licencyjnych.

Jednocześnie departament handlu nie sprecyzował parametrów czipów, które objął zakaz. Twierdzi jedynie, że będzie analizował wykorzystanie podzespołów w objętych sankcjami krajach, aby „zapobiec przekazaniu zaawansowanych technologii w niewłaściwe ręce”.

To ma być kolejne uderzenie w możliwości technologiczne Chin w obliczu rosnącego napięcia wokół Tajwanu. W „Białej Księdze” opublikowanej niedawno przez władze w Pekinie, szef KPCh Xi Jinping stwierdza bez owijania w bawełnę, że Chiny „nie wyrzekają się użycia siły”, by przejąć kontrolę nad Tajwanem, co może skończyć się wojną i odcięciem świata od największego ośrodka produkcji czipów.

400 mln dol. strat Nvidii

Zakaz uderzy jednak na początek w amerykańskich dostawców, którzy produkują GPU używane w centrach danych. Sporo będzie kosztować zwłaszcza Nvidię, która, jak przyznała, wskutek nowych sankcji spodziewa się strat w wysokości 400 mln dol. ze sprzedaży do Chin (do Rosji nie wysyła takich procesorów). Wiadomość przychodzi niedługo po tym, jak Nvidia przedstawiła kiepskie wyniki za II kw. br. Wskutek spowolnienia na rynku PC drastycznie spadł popyt na układy graficzne. Jednak segment data center poradził sobie nieźle.

Skutki sankcji zapewne odczuje też AMD, choć w jego przypadku nie powinny być dotkliwe. AMD w odróżnieniu od Nvidii (i Intela) miniony kwartał miało najlepszy w historii, jeśli chodzi o sprzedaż, aczkolwiek do wyniku dołożył się również przejęty w br. Xilinx.