UOKiK stanie do walki z zatorami płatniczymi. Będzie karał tych przedsiębiorców, którzy nie płacą kontrahentom na czas. W nowej roli wystąpi od 1 stycznia 2020 r. – zgodnie z tzw. ustawą antyzatorową.

Duże firmy na celowniku

Urząd skoncentruje się na grubych sprawach i dużych podmiotach. Drobni przedsiębiorcy nie płacący kontrahentom nie muszą się go obawiać. Otóż UOKiK będzie mógł interweniować w przypadku "nadmiernych opóźnień", gdy suma zaległych świadczeń pieniężnych przedsiębiorcy w ciągu 3 kolejnych miesięcy wyniesie co najmniej 5 mln zł do 2021 r. i 2 mln zł w późniejszych latach.

Postępowania będą wszczynane z urzędu i muszą zakończyć się w ciągu 5 miesięcy. Zawiadomienie, że konkretna firma nie płaci na czas, będzie mógł złożyć do UOKiK każdy – nie tylko przedsiębiorca, który nie dostaje pieniędzy, lecz także osoba podejrzewająca, że dany podmiot nie reguluje terminowo należności wobec kontrahentów. Duże firmy muszą więc uważać, aby komuś nie podpaść.

Gdy bowiem urząd już weźmie się za wskazanego dłużnika, prześwietli płatności z dwóch lat poprzedzających wszczęcie postępowania. UOKiK będzie mógł przeprowadzić kontrole u przedsiębiorcy i żądać przekazania koniecznych informacji i dokumentów. O wysokości kary zdecyduje wartość przeterminowanych świadczeń i okres opóźnienia. Do jej obliczania posłuży specjalny wzór, co eliminuje uznaniowość. Ukarany przedsiębiorca będzie mógł zwrócić się o ponowne rozpatrzenie sprawy przez UOKiK. Potem może zaskarżyć decyzję w wojewódzkim sądzie administracyjnym.

 

Bez litości dla recydywy

Nakładane sankcje mogą zostać zmniejszone, jeżeli dłużnik ureguluje swoje zaległości. Szef UOKiK zapowiada jednak, że nie będzie pobłażania dla recydywistów.

Otóż urząd będzie mógł obniżyć karę o 20 proc., gdy przedsiębiorca spłaci należności wraz z odsetkami w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia o wszczęciu postępowania.

Możliwa jest dodatkowa obniżka o 10 proc., jeżeli dłużnik niezwłocznie zapłaci karę i nie złoży wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy przez urząd.

Kara może być jednak podwyższona o 50 proc., jeśli UOKiK stwierdzi, że ukarany już wcześniej przedsiębiorca ponownie dopuszcza się nadmiernych opóźnień w płatnościach.

Sankcje nie grożą natomiast podmiotom, które nie płacą swoim wierzycielom dlatego, że nie otrzymują pieniędzy od swoich dłużników.

Zmiany zakładają również ściślejszą współpracę pomiędzy Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów a Krajową Administracja Skarbową. UOKiK będzie mógł pozyskać informacje, które pozwolą uniknąć wszczynania postępowań wobec przedsiębiorców płacących terminowo, a urząd skoncentruje się na podmiotach tworzących zatory płatnicze.

Prezes UOKiK co roku ma składać sprawozdanie premierowi z przeprowadzonych postępowań.

Ustawa antyzatorowa ma chronić MŚP

Ustawa antyzatorowa ("Ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych"), która ma wejść w życie 1 stycznia 2020 r., zawiera pakiet rozwiązań prawnych (zmian podatkowych, rozwiązań cywilnoprawnych i administracyjnych), których celem jest ograniczenie zatorów płatniczych. Jej celem jest głównie ochrona mniejszych przedsiębiorców przed przeciąganiem terminów zapłaty przez dużych dłużników.

Jedną z ważnych zmian jest skrócenie terminów płatności. Gdy na pieniądze czekają mikro, małe lub średnie firmy, a ich dłużnikiem jest większy kontrahent, termin płatności nie może przekroczyć 60 dni. Podmioty publiczne będą musiały uregulować swoje należności w 30 dni, wyjątek przewidziano dla instytucji leczniczych, które będą miały 60 dni na zapłatę. Zwiększona została też wysokość odsetek (z 9,5 proc. do 11,5 proc.), jakich może domagać się przedsiębiorca, jeżeli druga strona transakcji nie płaci za towary lub usługi.