Efekty postępowania mogą być bardzo dotkliwe dla Microsoftu. W poprzedniej dekadzie amerykański gigant musiał zapłacić 2,2 miliarda euro grzywny w związku z łamaniem przepisów antymonopolowych UE, w tym właśnie za praktyki polegające na pakietowaniu dwóch lub więcej produktów.

Obecnie Komisja Europejskiej kontynuuje dochodzenie (zapoczątkowane skargą z 2020 r. związaną z należącą do Salesforce aplikacją Slack), ponieważ oferta mediacyjna Microsoftu nie zdołała jak dotąd rozwiązać obaw organu nadzoru konkurencji UE. W zeszłym tygodniu skargę podobną do tej z 2020 r. złożył niemiecki producent alfaview.

„Nasza skarga ma być dowodem, że nie chodzi tu o walkę między dwoma amerykańskimi gigantami, lecz o ochronę wszelkiego rodzaju innowacji” – powiedział Niko Fostiropoulos, dyrektor generalny i założyciel alfaview.

Według Reutersa Komisja Europejska planuje obecnie przyspieszyć sprawę, chcąc przedstawić formalne zarzuty przeciwko Microsoftowi jesienią, o ile producent nie pójdzie na większe ustępstwa. UE obawia się, że Microsoft będzie nadużywać i bronić swojej pozycji na rynku oprogramowania do pracy, ograniczając konkurencję na europejskim rynku produktów z obszaru „communication and collaboration”.

„Narzędzia do zdalnej komunikacji i współpracy, takie jak Teams, stały niezbędne dla wielu firm w Europie. Dlatego ważne jest utrzymanie konkurencyjności na tym rynku, aby firmy miały swobodę w wyborze produktów najlepiej odpowiadających ich potrzebom” – powiedziała Margrethe Vestager, komisarz ds. konkurencji w UE.

Według Reutersa organ antymonopolowy UE przyspiesza swoje działania po tym, jak Microsoft odmówił oferowania większych obniżek cen za pakiet Office bez Teams. Komisja Europejska liczy na to, że znacząca różnica w cenie pomiędzy pakietami Office z Teams i Office bez Teams zapewni równe szanse konkurencji, a konsumentom większy wybór.

Rzecznik Microsoftu przekazał, że firma nadal będzie współpracować z Komisją Europejską, dążąc do znalezienia rozwiązań, które rozwieją obawy Komisji.

Kary UE za naruszenia przepisów antymonopolowych mogą sięgać nawet 10 procent globalnych przychodów firmy.