W ciągu najbliższych kilku lat organy regulacyjne zaatakują niektóre z największych firm technologicznych na świecie, w tym Amazona, Google, Meta, X (Twitter), Alibabę i Tencent – przewiduje GlobalData.

Atak na Big Techy na 12 frontach
Zdaniem ekspertów regulatorzy dobiorą się do gigantów IT w 12 obszarach: bezpieczeństwo danych, prywatność danych, ochrona konkurencji, unikanie podatków, dezinformacja, szkody w Internecie, etyka sztucznej inteligencji, prawa autorskie, neutralność sieci, sankcje USA na Chiny, ESG, i utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości.

Kolor czerwony oznacza, że dany temat regulacyjny będzie miał negatywny wpływ na zyski firmy w ciągu najbliższych 12 miesięcy, żółty – neutralny wpływ, zielony – pozytywny wpływ.

5 obszarów, które pójdą na pierwszy ogień

W ocenie GlobalData w najbliższej przyszłości głównymi celami dochodzeń organów regulacyjnych będą: prywatność danych, przepisy antymonopolowe, etyka sztucznej inteligencji i szkody w Internecie.

UE na czele siły uderzeniowej

Bruksela odgrywa wiodącą rolę w promowaniu nowych regulacji – w tym dotyczących sztucznej inteligencji – wprowadzając szereg nowych przepisów ukierunkowanych na model biznesowy Big Techów.

W Waszyngtonie, pomimo determinacji prezydenta Bidena, by zaostrzyć przepisy wobec gigantów z branży, podzielony Kongres sprawia, że zmiana jest mało prawdopodobna – ocenia GlobalData.

Z kolei chiński rząd musi zachować delikatną równowagę: utrzymać nadzór regulacyjny nad sektorem technologicznym, jednocześnie szybko wprowadzając innowacje w technologiach znajdujących się pod największą presją ze strony USA.

Jakim firmom regulatorzy zagrażają najbardziej
„Finansowane z reklam firmy internetowe, traktujące dane jako darmowe zasoby – takie jak Meta, Alphabet, Amazon i Baidu – stoją w obliczu największego ryzyka regulacyjnego. Chociaż Microsoft i Apple są mniej wystawieni na problemy związane z prywatnością danych, obaj są w dużym stopniu narażeni na regulacje antymonopolowe. Spełniają kryteria, obok Amazona, Meta i Alphabetu, aby kwalifikować się jako „strażnicy” w ramach nowego unijnego prawodawstwa antymonopolowego” – komentuje Laura Petrone, główna analityk w dziale Thematic Intelligence w GlobalData.

Kto może spać najspokojniej

Salesforce, Samsung, Nvidia i Netflix mogą odetchnąć, bo nie podlegają znaczącej kontroli w kluczowych obszarach regulacyjnych dotyczących prywatności danych, prawa antymonopolowego i szkód w Internecie. Tym samym są najmniej narażone na ryzyko regulacyjne.

AI zwabi kontrolerów

Zdaniem Petrone wszystkie firmy inwestujące w sztuczną inteligencję staną w obliczu szczegółowej kontroli w zakresie etyki AI. Uważa, że unijna ustawa o sztucznej inteligencji może potencjalnie pociągnąć dostawców podstawowych modeli, którzy tworzą treści przy ograniczonym udziale człowieka (np. ChatGPT), do odpowiedzialności za ocenę i łagodzenie potencjalnego ryzyka.

„Jeśli Stany Zjednoczone i Wielka Brytania dostosują się do podejścia Brukseli, firmy takie jak OpenAI, Microsoft, Alphabet i Meta zostaną uznane za odpowiedzialne za sposób wykorzystania ich systemów, nawet jeśli nie mają kontroli nad konkretnymi zastosowaniami tej technologii” – przewiduje ekspert.