Rośnie negatywny wpływ pandemii na płatności. W IV kw. 2020 r. wyraźnie przybyło firm opóźniających uregulowanie należności wobec partnerów biznesowych. Już niemal połowa przedsiębiorstw skarży się, że w ostatnich 6 miesiącach część ich zleceniodawców nie płaciła zobowiązań nawet 60 dni po terminie. W III kw. br. problem ten wskazywała co trzecia firma.

Najbardziej sytuacja pogorszyła się w handlu – wynika z cyklicznego badania wśród MŚP dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Zaledwie trzy miesiące wcześniej na niesolidność odbiorców skarżyło się 29 proc. firm handlowych, a teraz już robi to zdecydowana większość (63 proc.). Udział przedsiębiorstw z niesolidnymi odbiorcami podwoił się wśród firm usługowych – z 19 do 43 proc., a w budownictwie i podwyższył o ponad połowę, do 38 proc. W przemyśle pozostał bez zmian na poziomie 41 proc., a w transporcie obniżył się z 44 do 37 proc.

Źródło: badanie Keralla Research dla BIG InfoMonitor

Wierzyciele już nie są tolerancyjni

„Niesolidność płatnicza, która uchodziła w okresie dobrej koniunktury i przez pierwsze miesiące pandemii, przestaje być tolerowana. Wierzyciele sami znajdują się w trudnej sytuacji i trudno im tak jak wcześniej przymykać oko na opóźnienia, z myślą o utrzymaniu dobrych relacji z kontrahentem. W efekcie przybywa chętnych do sięgania po pomoc windykacji” – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Covid-19 głównym powodem problemów

Choć niepłacących partnerów biznesowych przybywa, to spadł z 25 do 11 proc. odsetek przedsiębiorstw, które mówią, że dłużnik nie płaci im dlatego, że kredytuje się ich kosztem.

W rezultacie, na liście powodów opóźnień w czołówce jest przekonanie, że kontrahenci „sami nie otrzymują płatności na czas, dlatego opóźniają”, „pandemia Covid-19” (po 33 proc.) i „mają stałe problemy z utrzymaniem płynności, są niewypłacalni” (32 proc.).

Odpowiedzi te pokazują również, że pandemia daje się coraz bardziej we znaki i z każdym miesiącem trudniej jest stawić jej czoła.

Liczą na rządowe tarcze, nie płacą rat, nie inwestują

Wśród najczęściej wymienianych działań mających na celu utrzymanie płynności finansowej w MŚP wymieniane są: wykorzystanie rządowych programów pomocowych (36 proc.) i zawieszenie spłaty raty kredytu (3,8 proc.), ale także wstrzymanie planów inwestycyjnych (21,6 proc.).

Wstrzymanie inwestycji to jeden z najczęściej stosowanych elementów „planu ratunkowego”, który ma poprawić płynność przedsiębiorstw.

Ponad 40 proc. firm dopomina się o zwrot swoich należności, z tego prawie 17 proc. deklaruje rygorystyczne podejście do kontrahentów opóźniających regulowanie swoich zobowiązań.

Dobre relacje to nie zgoda na długi

Coraz więcej firm przekonuje się, że dobre relacje z kontrahentami i windykowanie należności zasadniczo nie stoją w sprzeczności. Absolutna większość (85,5 proc.) przyznaje, że jak już w praktyce dochodziło do rzeczywistego ściągania zaległych faktur, nie miało to wpływu ani na ich dobre relacje z partnerami, ani na utratę przyszłych kontraktów.

34,4 mld zł przeterminowanych płatności

Na koniec września zaległości przedsiębiorstw widoczne w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz w bazie BIK zbliżyły się do 34,4 mld zł, od marca wzrosły o ponad 1,2 mld zł. Problemy z rozliczeniami z partnerami biznesowymi i bankami miało o ponad 6 tys. firm więcej niż po I kw. tego roku – łącznie jest to już niemal 321 tys. działających, zawieszonych i zamkniętych przedsiębiorstw.

Badanie w ramach projektu „Skaner MSP” przeprowadziła Keralla Research dla BIG InfoMonitor w październiku 2020 r. na próbie 500 mikro, małych i średnich firm.