Doszło do zamieszek w fabryce Foxconna w Zhengzhou w Chinach. Pracownicy rozpoczęli demolkę w zakładzie, gdy usłyszeli o opóźnieniu wypłaty premii. Na filmach wrzucanych do sieci widać wybijane okna, niszczone kamery i tłum walczący z policją.

Zhengzhou to potężny kompleks produkcyjny, w którym pracuje do 300 tys. osób. Stąd jadą w świat iPhone’y. Foxconn to największy producent sprzętu dla Apple’a. Fabrykę niedawno objęto blokadą w związku z walką chińskich władz z epidemią koronowirusa. Były informacje o problemach z żywnością. Część ludzi uciekła z kompleksu. Szacunkowo moce produkcyjne zakładu spadły do 70 proc. Informowano wówczas, że partia skierowała do fabryki część działaczy, aby stanęli przy taśmach łatając luki kadrowe, ale chyba to nie pomogło, bo Apple przyznał, że klienci mogą dłużej czekać na produkty. Całe zamieszanie zadziało się w krytycznym dla producenta okresie, gdy na rynek wszedł nowy flagowy iPhone. TrendForce szacował na początku listopada, że lockdown w Zhengzhou przełoży się na 2 – 3 mln mniej iPhone’ów wprowadzonych na rynek w IV kw. br. (wobec docelowo 80 mln szt. globalnie).