Atak ransomware uderzył w Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. O sprawie poinformował niebezpiecznik.pl. Według jego ustaleń do ataku miało dojść w nocy z 13 na 14 lutego br. Padły kluczowe systemy pogotowia, w tym ten wykorzystywany do przesyłania informacji dotyczących interwencji. Atak sparaliżował także serwis www i pocztę elektroniczną. Ratownicy przeszli na prywatne telefony i skrzynki e-mail, aby utrzymać łączność.

Żądanie 390 tys. dol. okupu

„Lotnicze Pogotowie Ratunkowe padło ofiarą bezprecedensowego cyberataku” – przyznał wczoraj w mediach społecznościowych zespół LPR.

Pogotowie informuje, że hakerzy zażądali 390 tys. dol. okupu (ok. 1,5 mln zł), jednak – jak zapewniono – negocjacje nie zostały podjęte. Na podano, czy wykradzione zostały jakieś dane, co jest zwykle częścią ataku ransomware. Nie wiadomo również, jaka grupa stoi za atakiem.

„Powoli się podnosimy” – zapewnia LPR. Z dostępnych informacji wynika, że atak nie zakłócił pracy ratowników, a wezwania na pomoc i transporty do szpitali są realizowane na bieżąco. Informatycy pracują nad przywróceniem działania zainfekowanych systemów. Według niebezpiecznik.pl niepokojące jest jednak to, że podnoszenie systemów trwa już tydzień, co zdaniem ekspertów sugeruje także zaszyfrowanie backupów. Incydent według zapewnień pogotowia został również zgłoszony odpowiednim służbom.