Cyberbezpieczeństwo: następuje dryf w kierunku usług
Zmagania organizacji z hakerami przypominają walkę z wiatrakami. Jednym ze sposobów na zwiększenie szans w tej nierównej rywalizacji jest sięgnięcie po posiłki z zewnątrz.
Zmagania organizacji z hakerami przypominają walkę z wiatrakami. Jednym ze sposobów na zwiększenie szans w tej nierównej rywalizacji jest sięgnięcie po posiłki z zewnątrz.
Platformy symulujące naruszenia i ataki wykonują automatyczne testy, które ujawniają luki występujące w firmowych zabezpieczeniach. Czasami mogą być cennym uzupełnieniem dla okresowo przeprowadzanych testów penetracyjnych.
Cyberprzestępcy przeszli do ofensywy, a nierzadko można odnieść wrażenie, że wykazują się większą kreatywnością i determinacją niż przedstawiciele „jasnej strony mocy”.
Ponieważ nie istnieje jedno rozwiązanie dające pełną gwarancję ochrony środowiska IT, w celu ograniczenia ryzyka ataku konieczne staje się jednoczesne stosowanie różnych metod zapewniania bezpiecznego dostępu, ciągłe monitorowanie i ulepszanie tego procesu oraz edukowanie użytkowników. Przyda się także wdrożenie mechanizmu ograniczonego zaufania do kogokolwiek i czegokolwiek.
Obyś żył w ciekawych czasach – głosi znana chińska klątwa. Jednak w przypadku cyberbezpieczeństwa takie właśnie czasy, jak obecne, mogą napędzać biznes. Przy czym trzeba się napracować, aby przy ograniczonych budżetach MŚP przełożyło się to na większe zyski.
Wobec rosnącej potrzeby ciągłego monitorowania sieci i bezpieczeństwa, wynikającej między innymi z konieczności zachowania zgodności z regulacjami, wzrasta popyt na stworzone do tego narzędzia.
Inwestycja w skuteczną ochronę danych i ich niszczenie będzie dla klientów tańsza od utraty wrażliwych informacji. A gdy w grę wchodzi reputacja firmy, koszty wycieku mogą być nawet większe niż te wynikające z procesów sądowych i kar przewidzianych za ujawnienie danych osobowych.