Firmy zajmujące się odzyskiwaniem danych z nośników elektronicznych odnotowują coraz większe zainteresowanie swoimi usługami – zarówno ze strony użytkowników indywidualnych, jak i biznesowych. Proporcje między tymi grupami rozkładają się w zasadzie równo, aczkolwiek w różnych okresach mogą się zmieniać na rzecz jednej bądź drugiej strony. Według przedstawicieli firmy Ontrack zauważalnym trendem jest obecnie to, że przybywa klientów indywidualnych oraz z małych przedsiębiorstw. Widać również wzrost liczby usługobiorców pragnących odzyskać dane przechowywane w środowiskach wirtualnych oraz na macierzach.

Z drugiej strony można zaobserwować powolny odpływ klientów w postaci dużych firm.

Być może przenoszą coraz większą część swoich zasobów do chmury lub stosują skuteczniejsze narzędzia do ochrony danych, a może zatrudniają coraz więcej osób do obsługi infrastruktury informatycznej – wskazuje możliwe powody takiej sytuacji Dariusz Jarczyński, właściciel DATA Lab.

Zwraca przy tym uwagę, że nawet w środowiskach chmurowych zdarzają się awarie i jest potrzebne ręczne odzyskiwanie danych. A małe firmy wciąż jeszcze korzystają z rozwiązań chmurowych w niewielkim zakresie, trzymając zdecydowaną większość swoich kluczowych zasobów na dyskach.

Wśród osób prywatnych znaczącą grupę klientów stanowią małżonkowie lub partnerzy życiowi, którzy chcą się nawzajem sprawdzać, śledzić i kontrolować.

Zlecenia dotyczą głównie odzyskiwania ręcznie skasowanych informacji z urządzeń mobilnych, przede wszystkim telefonów. Chodzi o przywrócenie SMS-ów, odtworzenie listy połączeń, sprawdzenie miejsc logowania się smartfona – mówi Iwo Czerniawski, właściciel Ivitera, firmy prowadzącej Klinikę Danych.

Niejednokrotnie dane te zbierane są na potrzeby przygotowywanych procesów rozwodowych. Nie brakuje też osób pragnących odzyskać treści, które mają dla nich znaczenie sentymentalne, na przykład archiwa rodzinnych zdjęć, filmów lub dokumentów.

W każdym z tych przypadków niezbędna jest daleko idąca delikatność w kontaktach z klientami oraz zachowanie pełnej poufności i dyskrecji. Potrzebne jest też dochowanie wszelkiej staranności w podejmowanych działaniach. Klient musi mieć pewność, że zrobiliśmy wszystko, aby odzyskać komplet interesujących go danych – tłumaczy Iwo Czerniawski.

Backup nie chroni w stu procentach

Z danych firmy Ontrack wynika, że świadomość klientów w zakresie tworzenia kopii zapasowych stale wzrasta. Z roku na rok odsetek osób ignorujących konieczność wykonywania backupu maleje. Badanie przeprowadzone przez Ontrack w 2018 r. z okazji Międzynarodowego Dnia Backupu dowodzi, że już 2/3 użytkowników tworzy kopie zapasowe. Nie zawsze jednak przekłada się to na bezpieczeństwo danych. Backup nie chroni bowiem całkowicie przed utratą cennych plików. Dzieje się tak głównie dlatego, że użytkownicy nie sprawdzają, czy kopia działa i czy jest aktualna. Wyniki ubiegłorocznego badania pokazują, że blisko połowa użytkowników, którzy mieli kopię zapasową, i tak doświadczyła utraty danych.

 

Jego zdaniem podstawowym warunkiem sukcesu w branży odzyskiwania danych jest zaufanie. Dotyczy to współpracy zarówno z klientami prywatnymi, jak i biznesowymi. Tu nie ma miejsca na błąd. Od efektu pracy zależy często los innej firmy lub jej sytuacja prawno-finansowa. To bardzo obciążające, również psychicznie, zadanie.

Przychodzą do nas często biura rachunkowo-księgowe lub przedsiębiorcy, bo zbliża się termin złożenia dokumentów do urzędu skarbowego, a dysk, na którym one były, właśnie padł. Jeśli nie zostaną odzyskane, to firma dostanie karę albo będzie miała problem z wytłumaczeniem się z prowadzonych działań. Dlatego bardzo wielu nowych klientów pozyskiwanych jest z polecenia wcześniejszych, zadowolonych z usługi kontrahentów – podkreśla Iwo Czerniawski.

Zdarza się też i tak, że firmy świadczące usługi informatyczne podsyłają uszkodzone dyski swoich klientów. I nie chodzi tutaj o dodatkowy zarobek, lecz zapobieganie własnym szkodom w sytuacji kryzysowej. Niejednokrotnie bowiem w trakcie serwisowania sprzętu dysk ulega awarii, a usługodawca nie wykonał przed rozpoczęciem prac kopii zapasowej. Do tego jeszcze może się okazać, że klient też sam nie zrobił backupu i będzie chciał obciążyć odpowiedzialnością za utratę danych wykonawcę usługi. Integratorowi lub resellerowi nie pozostaje wtedy nic innego jak oddać pamięć w ręce wyspecjalizowanych w odzyskiwaniu danych specjalistów. Czasami firmy IT przysyłają urządzenia klientów po stwierdzeniu, że przyczyną niesprawności sprzętu jest awaria dysku.

Ważne, by w takich sytuacjach nie robić niczego na własną rękę. Nawet próba nieumiejętnego otwarcia obudowy dysku może bowiem zwiększyć rozmiar szkód i uniemożliwić dostęp do pełnej zawartości pamięci. Otwarcie korpusu samego dysku w warunkach innych niż komora laminarna powoduje zazwyczaj nieodwracalne szkody.

Jeśli już nawet taka sytuacja miała miejsce, lepiej uczciwie powiedzieć, co się wydarzyło, niż udawać, że nic się nie stało. Pełna wiedza o zaistniałej sytuacji ułatwia nam działanie i zwiększa szansę na uratowanie zawartości nośnika – mówi Iwo Czerniawski.

Nie można oszczędzać

Rzetelność, odpowiedzialność, zaangażowanie i cierpliwość są niezbędne do pracy przy odzyskiwaniu danych. Jeśli ktoś wymienionych cech nie ma, trudno mu będzie osiągnąć znaczącą pozycję w tym biznesie. Być może nawet nie utrzyma się w nim zbyt długo. Nie są one jednak wystarczające do rozpoczęcia działalności z prawdziwego zdarzenia. Potrzebna jest jeszcze rozległa wiedza i środki finansowe na odpowiednie wyposażenie laboratorium. A nie są to rzeczy tanie. Osoby świadczące profesjonalne usługi odzyskiwania danych zgodnie twierdzą, że na niezbędne narzędzia i oprogramowanie trzeba wydać minimum 100–150, a może i nawet 200 tys. zł. A potem należy cały czas inwestować w kolejne narzędzia i rozwiązania.

Generalnie na wyposażeniu nie warto oszczędzać, bo to się potem może odbić na jakości świadczonych usług, a w konsekwencji doprowadzić do odejścia klientów, którzy stracą zaufanie do firmy. Profesjonaliści radzą, by kupować najlepsze dostępne na rynku narzędzia, bo one dają gwarancję dobrego wykonania pracy, a tym samym zapewniają wiarygodność w oczach klientów. Złe narzędzia natomiast mogą nawet jeszcze bardziej uszkodzić dysk…

Do tego wszystkiego potrzebna jest specjalistyczna wiedza i doświadczenie, które zdobywa się latami. Nie ma studiów, które by przygotowywały do tego zawodu. Nie należy także eksperymentować na urządzeniach otrzymanych od klientów, bo łatwo stracić ich zaufanie. Nie można również bazować na informacjach z internetu. Co prawda, jest on pełen różnych treści na temat sposobów odzyskiwania danych, ale są to głównie materiały amatorskie albo porady udzielane przez osoby, które mają niewielkie doświadczenie w tym zakresie. Jak zauważa Dariusz Jarczyński, prawdziwi profesjonaliści nie udzielają się w internecie, gdyż posiadane przez nich kompetencje są podstawą ich biznesu i rozwijają je po to, by zarabiać.

Bez wątpienia w zdobywaniu wiedzy pomagają bezpośrednie kontakty z ludźmi z branży, zarówno w kraju, jak i na świecie. Nic jednak nie zastąpi ciężkiej pracy i determinacji potrzebnej do ciągłego uczenia się. Nieustanny wysiłek i koncentracja niezbędne są także podczas procesu odzyskiwania danych. Dysk może bowiem przestać działać lub zostać uszkodzony już w trakcie samej czynności odtwarzania zapisanych na nim zasobów. Trzeba więc wszystko mieć cały czas pod kontrolą, bo nawet osoby bardzo doświadczone bywają zaskakiwane zupełnie nowymi, niespodziewanymi sytuacjami.

Pod specjalną ochroną

Tylko firmy posiadające „zdolność do ochrony informacji niejawnych” mogą zajmować się odzyskiwaniem danych stanowiących informację niejawną (czyli opatrzoną klauzulą „ściśle tajne”, „tajne”, „poufne” lub „zastrzeżone”). W przypadku odzyskiwania informacji opatrzonych klauzulą „poufne” lub wyższą wymagane jest posiadanie świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego. Wydawane jest ono po przeprowadzeniu odpowiedniego postępowania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Firma ubiegająca się o świadectwo musi posiadać kancelarię tajną lub wyznaczyć strefy ochronne.
Jednak w szczególnych przypadkach przedsiębiorca niedysponujący takim świadectwem może dostać zgodę na jednorazowe udostępnienie określonych informacji niejawnych. Mogą jej udzielić: szefowie Kancelarii Prezydenta RP, Sejmu, Senatu, Prezesa Rady Ministrów lub minister właściwy dla określonego działu administracji rządowej, Prezes Narodowego Banku Polskiego, kierownik urzędu centralnego, a w przypadku ich braku – szef ABW albo szef SKW.
Dyski z informacjami niejawnymi muszą być również w odpowiedni sposób dostarczone do przedsiębiorstwa zajmującego się odzyskiwaniem danych. Ustawa o ochronie informacji niejawnych reguluje kwestie dozwolonych form transportu dokumentów zawierających informacje niejawne.

 

W pogoni za producentami

Coraz większym wyzwaniem dla firm zajmujących się odzyskiwaniem danych staje się rosnący stopień komplikacji nośników elektronicznych, na przykład dysków SSD czy pamięci w smartfonach. Producenci tych urządzeń nie kwapią się z udostępnianiem informacji na temat zastosowanych rozwiązań. Jednym z coraz częstszych jest szyfrowanie pamięci, co utrudnia dostęp do danych.

Mierzenie się z zaawansowanymi kwestiami technologicznymi będzie wymagało coraz większej wiedzy i coraz lepszych narzędzi. Na rynku zostaną ci, którzy będą potrafili poradzić sobie z rosnącymi wymaganiami – zapowiada Dariusz Jarczyński. Nie wyklucza, że w ślad za tym pójdą w górę również ceny usług.

Znacznie łatwiejsze i skuteczniejsze, a co za tym idzie również tańsze jest cały czas odzyskiwanie danych z dysków klasycznych niż z dysków SSD. Specjaliści w tej dziedzinie wciąż jednak starają się nadążać za wykorzystywanymi technologiami.

Próbujemy nieustannie radzić sobie ze stosowanymi przez producentów zabezpieczeniami. Cały czas wymyślane są nowe narzędzia, tworzone jest nowe oprogramowanie, pozwalające dostać się do pamięci uszkodzonego dysku, nawet tego najlepiej zabezpieczonego – zapewnia Iwo Czerniawski.

W efekcie możliwości odzyskiwania danych cały czas rosną, często nawet wbrew producentom, którzy nie są zainteresowani udostępnianiem informacji na temat stosowanych przez siebie ograniczeń. Nie znaczy to jednak, że zmniejsza się wkład oraz zaangażowanie sił i środków potrzebnych do odzyskiwania danych z coraz bardziej zaawansowanych technicznie nośników. Im wyższy stopień komplikacji zabezpieczeń, tym większy wkład pracy potrzebny do ich ominięcia w celu dotarcia do danych.

Od czego zacząć

Czy na rynku jest miejsce dla nowych podmiotów świadczących usługi odzyskiwania danych? Jeśli ktoś dysponuje wymaganymi w tej branży, wymienionymi wyżej atutami, to prawdopodobnie znajdzie klientów chętnych skorzystać z jego usług. Warto również zwrócić uwagę, że wiele spośród firm zajmujących się już od lat tą działalnością świadczy jednocześnie standardowe usługi informatyczne.

Na wyobraźnię rozważających wejście w ten biznes działa z pewnością marża, która jest znacznie wyższa niż na przykład przy sprzedaży sprzętu komputerowego. Warunki prowadzenia go są jednak bardzo twarde, wymagają dużego zaangażowania potencjalnego specjalisty czy przedsiębiorcy – zarówno w postaci własnego czasu i wysiłku poświęconego na zdobywanie wiedzy i doświadczenia, jak też w postaci funduszy niezbędnych do zakupu narzędzi pracy i stałego uzupełniania wyposażenia.

Dla kogoś, kto mimo wszystko bardzo chciałby zaistnieć w tej branży, rozwiązaniem może okazać się założenie na początek firmy, która będzie samodzielnie obsługiwać łatwiejsze, standardowe przypadki, te trudniejsze zaś odsyłać do bardziej doświadczonych specjalistów. Innym pomysłem może być wyspecjalizowanie się w konkretnym obszarze działalności (np. odzyskiwania danych z kości pamięci flash) i oferowanie swoich usług innym przedsiębiorstwom, które nie mają odpowiednich fachowców. Na nawiązanie stałej współpracy z bardziej zaawansowanymi w tej profesji partnerami też zapewne potrzebny będzie czas, by nowy podmiot stał się wiarygodny w ich oczach. Przy dużej dozie determinacji może jednak liczyć na sukces, gdyż w bardziej skomplikowanych przypadkach przedsiębiorcy zajmujący się odzyskiwaniem danych dzielą się zadaniami między sobą w ramach kooperacji.

Biznes na profilaktyce

Wiele firm wciąż jeszcze nie zdefiniowało zasad polityki bezpieczeństwa. A jeśli nawet przedsiębiorstwo ma takową, to często nie przestrzega jej zasad, na przykład nie sporządza kopii bezpieczeństwa. Brak aktualnych backupów powoduje, że firma jest narażona na utratę ważnych danych. To może być okazja do świadczenia usług polegających na zapewnieniu bezpieczeństwa danych poprzez opiekę nad procesem tworzenia kopii zapasowych z newralgicznymi dla firm zasobami.