Twitter ruszył z masowymi zwolnieniami. Elon Musk, nowy właściciel popularnej platformy social media, na dobry początek swoich rządów w korporacji zapowiedział pozbawienie posady blisko połowy załogi (w sumie liczy ok. 7,5 tys. osób). Ludzie dziś o godz. 17 (9 czasu pacyficznego w USA) otrzymali maile z zawiadomieniem, że muszą opuścić pokład (ci co mają okres wypowiedzenia, otrzymali notkę o „objęciu okresem zakazu pracy i wyłączeniu dostępu do systemu firmy”). Maile są podpisane „Twitter”. W swoich skrzynkach znaleźli je też m.in. pracownicy w Europie.

Pechowcy pod hashtagiem #LoveWhereYouWorked informują już na Twitterze (gdzież by indziej), że znaleźli się na czarnej liście. Wcześniej przygotowując się do tej akcji zamknięto dostęp pracownikom do biur (ma tak pozostać, dopóki wybrani otrzymają informacje o zwolnieniach). Na razie nie ma informacji, czy skala cięć jest tak wielka, jak życzył sobie Elon Musk.

Zwolnienia konieczne, by zapewnić sukces

Firma wyjaśnia konieczność potężnej redukcji „dążeniem do wprowadzenia Twittera na zdrową ścieżkę”. Przyznaje, że cięcia również „dotkną osoby, które wnosiły wartość do Twittera, jednak ta akcja jest niestety niezbędna, aby zapewnić sukces firmie”.

Nie wiadomo, jak wielka czystka przełoży się na działalność Twittera. Wybrani, którzy przetrwają, otrzymają instrukcje, co robić dalej. Właściciel Tesli wcześniej uprzedził, że ma „ekstremalne” wymagania wobec podwładnych co do etyki pracy. Jednocześnie uspokoił, że nie będzie od ludzi wymagał aż tak wiele, jak od siebie.

Z dotychczasowych zapowiedzi wynika, że Musk chce zapewnić większą swobodę wypowiedzi na Twitterze, jak i poprawić rozwiązania techniczne, sugerował m.in. większą koncentrację na inżynierii oprogramowania.

Zaraz po przejęciu Twittera przez Muska firmę opuściło trzy czwarte zarządu, w tym CEO Parag Agrawal, przewodniczący rady dyrektorów oraz CFO.

344 mln dol. straty

Elon Musk kupił Twittera w minionym tygodniu za 44 mld dol. Niektórzy twierdzą, że przepłacił, skoro Twitter od lat nie przynosi zysków. W II kw. 2022 r. Twitter przy przychodach 1,18 mld dol. (w tym 1,08 mld dol. z reklamy) miał 1,52 mld dol. kosztów i -344 mln dol. straty operacyjnej.

Być może stąd pomysł, by pobierać od użytkowników po 8 dol. za weryfikację konta. „Musimy jakoś płacić rachunki” – uzasadnił Elon Musk.