Amerykański departament (ministerstwo) bezpieczeństwa wewnętrznego zabronił używania oprogramowania Kaspersky Lab w administracji i agencjach rządowych, które mają 60 dni na opracowanie plan zablokowania software'u i 90 dni na jego wdrożenie. W uzasadnieniu wyrażono zaniepokojenie powiązaniami przedstawicieli firmy z rosyjskimi służbami i agencjami rządowymi. Założyciel Kaspersky Lab, Jewgienij Kaspierski, jest absolwentem moskiewskiej Wyższej Szkoły KGB (Wydział Matematyki, poznawał m.in. kryptografię i techniki komputerowe). Według amerykańskiej administracji rosyjskie władze wykorzystując tamtejsze prawo mogą żądać współpracy od Kaspersky'ego i udostępniania informacji, stąd istnieje ryzyko, że z pomocą produktów tej firmy Moskwa uzyska dostęp do danych administracji USA.

Nad Kaspersky'm od jakiegoś czasu zbierały się czarne chmury. W sierpniu administracja centralna zdecydowała, że nie będzie już kupować nowych licencji oprogramowania rosyjskiej firmy, ale nie nakazała usunięcia już używanego software'u. Ostatnio Best Buy, największa sieć detaliczna w USA, wstrzymała sprzedaż antywirusów Kaspersky'ego, w związku z zarzutami wobec firmy iż zagraża bezpieczeństwu USA. W mediach krążyły informacje, że eksperci producenta współpracują z rosyjskimi służbami przy cyberatakach.

Kaspersky Lab zaprzecza oskarżeniom i twierdzi, że nie przedstawiono na nie żadnych dowodów. Wcześniej założyciel firmy zadeklarował udostępnienie amerykańskim władzom kodów źródłowych swoich programów, aby oczyścić się z zarzutów.

Dla rosyjskiego koncernu bezpośrednie finansowe konsekwencje usunięcia Kaspersky'ego z amerykańskiej administracji będą minimalne, bo chodzi o wpływy rzędu kilkuset tys. dol. Ale jego oprogramowanie wykorzystują też firmy współpracujące z agendami rządowymi USA czy też twórcy oprogramowania, wdrażający technologie Kaspersky'ego w swoich produktach. Jeżeli zrezygnują z jego produktów, konsekwencje finansowe jak i wizerunkowe dla firmy mogą być większe.