Asbis w Polsce odnotował wzrost przychodów zarówno w IV kw. 2021 r., jak i w całym 2021 r. (odpowiednio o 2,2 proc. i 9,6 proc. – licząc w USD). Wzrost sprzedaży wynikał głównie ze sprzedaży procesorów, kart graficznych i oprogramowania.

Przychody Asbisu w naszym kraju wyniosły w 2021 r. 77,981 mln dol. (ok. 316 mln zł) wobec 71,164 mln dol. w 2020 r. (ok. 278 mln zł).

Polska tym samym uplasowała się na 9 pozycji wśród krajów o największych obrotach.

Struktura przychodów – Top 10 krajów w 2021 r. oraz w 2020 r. (przychody w mln dol.)

 
 2021Sprzedaż2020Sprzedaż
1.Rosja575,615Rosja434,334
2.Ukraina475,303Ukraina352,350
3.Kazachstan383,141Kazachstan248,381
4.Zjednoczone Emiraty Arabskie219,940Zjednoczone Emiraty Arabskie189,360
5.Słowacja197,708Słowacja177,063
6.Białoruś190,028Białoruś147,874
7.Czechy107,577Czechy85,934
8.Holandia78,746Polska71,164
9.Polska77,981Holandia66,795
10.Rumunia64,067Rumunia59,135

Dynamika wzrostu sprzedaży w kraju okazała się natomiast niższa niż w regionie Europy Środkowo – Wschodniej, gdzie przychody w 2021 r. zwiększyły się o 21,25 proc. (do 654,117 mln dol.) wobec 2020 r.

W 2021 r. Asbis Enterprises po raz pierwszy przekroczyły próg 3 mld dol. przychodów (wyniosły blisko 3,1 mld dol.), co oznacza wzrost o 30 proc. wobec 2020 r. Zysk netto podwoił się i wyniósł 77,1 mln dol.

Jak komentuje prezes Asbisu Serhei Kostevitch, wyniki grupy w ub.r. są potwierdzeniem bardzo dobrego portfela produktów oraz koncentracji na projektach VAD. W 2022 r. Asbis Enterprises planuje dalszy wzrost, m.in. poprzez rozwój marek własnych. Rozważana jest też większa dywersyfikacja biznesu poprzez inwestycje w spółki.

Największy udział w sprzedaży Asbis Enterprises mają natomiast kraje byłego ZSRR, a dwa największe rynki grupy to Rosja i Ukraina.

„Sytuacja geopolityczna jest obecnie trudna, ale mamy duże doświadczenie w działaniu w tym rejonie świata, przygotowaliśmy się w oparciu o nasze lata działalności oraz znajomość rynku. Na bieżąco śledzimy sytuację na naszych rynkach i jesteśmy przygotowani nawet na bardzo trudne scenariusze” – stwierdził w ub. tygodniu Serhei Kostevitch.