Według doniesień japońskiej agencji Nikkei Asia, amerykańscy producenci sprzętu do produkcji chipów, pomimo ograniczeń eksportowych nałożonych na Pekin przez Waszyngton, stali się w minionym czasie bardziej zależni od rynku chińskiego. Firmy z USA przede wszystkim zwiększają dostawy do Chin maszyn używanych do produkcji starszych, mniej zaawansowanych typów chipów.

W okresie od lutego do kwietnia br. Chiny odpowiadały za 43 proc. sprzedaży spółki Applied Materials, co oznacza wzrost o 22 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Z kolei udział Chin w sprzedaży spółki Lam Research wzrósł w okresie od stycznia do marca o 20 proc. (do poziomu do 42 proc.), co bez wątpienia wydaje się sprzeczne z planami Białego Domu dotyczącymi ograniczeń eksportowych skierowanych przeciw Państwu Środka.

Przypomnijmy, że rząd USA stworzył dwa lata temu formalne przeszkody dla dostaw amerykańskiego sprzętu do produkcji chipów, a wykorzystywanego do produkcji najnowocześniejszych półprzewodników. Sankcje te, jak to wprost zakomunikowała administracja waszyngtońska, miały zatrzymać rozwój Chin w tej dziedzinie.

Podczas niedawnych targów Semicon West, które odbywały się w San Francisco, wyżsi urzędnicy rządowi Stanów Zjednoczonych zachwalali sukces ustawy CHIPS and Science, uchwalonej w 2022 r. Ustawa ta zapewnia 52,7 mld dol. dotacji na badania i produkcję chipów w USA. Stanowi tym samym narzędzie przyciągające krajowych i zagranicznych producentów chipów do uruchomienia nowych inwestycji w USA. W trakcie swojego przemówienia podczas Semicon West podsekretarz handlu USA Laurie Locascio poinformowała, że dzięki CHIPS and Science Act na inwestycje w Stanach zdecydowało się wielu ważnych graczy rynku półprzewodnikowego, w tym Intel, Samsung Electronics i TSMC.

Amerykańscy producenci sprzętu półprzewodnikowego również odnoszą korzyści z uruchomienia tej ustawy. Dla przykładu w 2023 r. przychody z USA stanowiły 15 proc. całkowitych przychodów spółki Applied Materials (wzrost o 6 proc. w porównaniu z rokiem 2021). Jednak to wciąż o wiele za mało, by zrównoważyć wielkość zamówień napływających z Chin, które są głównym rynkiem zbytu w branży. Jak przyznają nieoficjalnie przedstawiciele amerykańskich form z sektora produkcji sprzętu do wytwarzania półprzewodników, gdyby nie ograniczenia, udział Chin w ogólnej sprzedaży byłby jeszcze wyższy. Przy czym wzrost ten dotyczy wyłącznie niezaawansowanego sprzętu.

SEMI – międzynarodowa grupa handlowa organizująca Semicon – ogłosiła w San Francisco, że globalna sprzedaż sprzętu do produkcji chipów wzrośnie w bieżącym roku o 3,4 proc., osiągając wartość 109 mld dol. Chiny będą stanowić ponad 30 proc. tego rynku i będą najważniejszym motorem popytu na sprzęt w skali całego świata.

Wzrost eksportu niezaawansowanego sprzętu do Chin stwarza ryzyko dla producentów amerykańskich, ponieważ eksportowany sprzęt może pomóc w rozwoju chińskiego krajowego przemysłu chipów. Co istotne – Pekin ustanowił krajową politykę tworzenia własnych łańcuchów dostaw chipów, potencjalnie tworząc w dłuższej perspektywie silną konkurencję dla amerykańskich producentów sprzętu. I tym samym, jak w przypadku chociażby samochodów elektrycznych i spalinowych, ostatecznie wypchnąć firmy amerykańskie z zajmowanych przez nie nisz na rynku komponentów półprzewodnikowych.

Leszek Ślazyk Leszek Ślazyk  

Autor jest redaktorem naczelnym portalu Chiny24.com.