Pojawienie się generatora tekstów GPT-4 wzbudziło wiele emocji i oczekiwań, przy czym niekoniecznie wszystkie są pozytywne. Między innymi zaczęto się zastanawiać, w jakich to dziedzinach te generatory (bo niebawem będzie ich więcej), korzystające z techniki sztucznej inteligencji, będą mogły nas zastąpić. Zapytany o to GPT-3 podał 10 takich zawodów: redaktor, tłumacz, specjalista, analityk danych, doradca finansowy, dziennikarz, pracownik obsługi klienta, nauczyciel języka obcego, lektor, copywriter. World Economic Forum trzy lata temu prognozowało, że maszyny wykorzystujące SI do roku 2025 zastąpią 85 milionów miejsc pracy, ale też spowodują wygenerowanie 97 milionów nowych miejsc.

Tymczasem w Unii Europejskiej skupiono się nad oszacowaniem zapotrzebowania na informatyków. Mając w 2021 r. około 9 mln pracujących w UE teleinformatyków, stwierdzono potrzebę dysponowania w 2030 r. liczbą 20 mln takich właśnie specjalistów. To bardzo optymistyczny cel, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że rocznie ich populacja powinna się zwiększać o około 9 proc., podczas gdy w ostatnich latach zwiększała się o 5–7 proc.

A co z Polską? Tutaj dane statystyczne (europejskie i nasze) są twarde. W 2021 r. mieliśmy tylko ok. 590 tys. specjalistów, co dało nam pod względem odsetka w liczbie zatrudnionych, trzecie miejsce od końca w UE – przed Rumunią i Grecją. A według UE powinniśmy mieć około 2 mln specjalistów teleinformatyki w roku 2030. Powstaje zasadne pytanie skąd ich mamy wziąć, gdy roczna „produkcja” na polskich uczelniach wynosi obecnie 11 tys. informatyków i co roku się zmniejsza. Przyczyną jest niż demograficzny i mniejsze zainteresowanie tym kierunkiem studiów, spowodowane chyba też słabszą wiedzą matematyczno-informatyczną wyniesioną ze szkoły.

Drugim poważnym ograniczeniem szybkiego wzrostu liczby kształconych teleinformatyków są braki kadry nauczającej na uczelniach. Powodem są znaczne różnice w płacach na uczelni w porównaniu z płacami informatyków w firmach i nawet w administracji. Tutaj można by wdrożyć zatrudnianie na uczelniach seniorów informatyków, którzy po latach intensywnych prac w deweloperce systemów teleinformatycznych mają ogromną wiedzę i doświadczenie, ale mogą być już nieco zmęczeni tymi pracami. I dla nich apanaże nie są już tak istotne, jak nowe doświadczenie w przekazywaniu wiedzy o budowie i eksploatacji systemów teleinformatycznych. Niestety nie wszyscy tacy potencjalni wykładowcy mają umiejętności dydaktyczne.

W ramach próby rozwiązania tego problemu pada wiele propozycji. Może powinniśmy otworzyć się na imigrantów, wprowadzając administracyjne ułatwienia w uzyskaniu przez nich prawa pobytu? Niestety, nawet w informatyce potrzebna jest dobra znajomość języka polskiego. Z kolei Ukraińcy, mamy taką nadzieję, szybko wrócą do odbudowy swojego kraju. Ostatnio chęci do poszukiwania pracy za granicą wykazują Brytyjczycy, ale to chyba chwilowe. Pozostali imigranci raczej nie są odpowiednio wykształceni, a jeśli już, to na pewno wchłonie ich USA lub jakiś inny kraj UE.

Można też rozwijać przyuczanie inżynierów, a nawet humanistów, programowania na kursach podyplomowych czy szkoleniach. Ma to sens w przypadku oprogramowywania specjalistycznych sterowników, obecnie działających w trybie Internetu Rzeczy. Specjaliści znający się na dziedzinie, dla której jest przeznaczony dany sterownik, również medycy przy oprogramowaniu aparatury diagnostycznej, są bardzo użyteczni, ale we współpracy z inżynierami teleinformatyki. Nie widzę zaś wielkiego pożytku z przyuczonych programistów – chyba że do prac pomocniczych oraz dla zwiększenia ich ogólnych umiejętności informatycznych.

W opisie umiejętności generatora GPT-4 zawarta jest funkcja tworzenia kodu programu według zadanego opisu funkcjonalnego. Niestety nie miałem jeszcze okazji sprawdzić zakresu możliwości programistycznych oraz jakości wytworzonego kodu. Być może są dostępne jakieś funkcje generowania standardowych algorytmów, możliwych do prostych modyfikacji. Jakoś jednak nie mam przekonania, że ta cecha przypisywana GPT-4 może być równoważna umiejętnościom opracowania algorytmu nawet przez młodszego programistę.

W analizie potrzeb i możliwości ich zaspokojenia w pozyskaniu odpowiedniej liczby teleinformatyków istotne znaczenie będzie miało Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) w sprawie „horyzontalnych wymogów cyberbezpieczeństwa w odniesieniu do produktów z elementami cyfrowymi” [COM(2022)454], które jest właśnie przekazywane do przyjęcia przez Parlament. Rozporządzenie to ma wprowadzić przepisy nakładające na firmy produkujące oprogramowanie wysokie wymagania dotyczące jakości i odporności wytwarzanych programów na cyberataki. Rozporządzenie będzie stosowane do wszystkich produktów cyfrowych (bez cyfrowych urządzeń medycznych, lotniczych oraz stosowanych w pojazdach – te już podlegają certyfikacji). Produkty cyfrowe, zależnie od ryzyka ich stosowania i narażenia na cyberataki, będą podlegać odpowiedzialności producenta lub certyfikacji przez odpowiedni urząd.