CRN Historia SaMASZ-u sięga lat 80-tych ubiegłego wieku, tymczasem wasz firmowy dział IT powstał dopiero kilka lat temu. Na co czekaliście?

Wojciech Grelecki Rzeczywiście, przez długi czas firma korzystała z outsourcingu i dopiero w 2017 roku zostałem zatrudniony do stworzenia wewnętrznego działu IT. Uznano, że SaMASZ potrzebuje własnych specjalistów nie tylko do obsługi incydentów i wniosków IT, czyli reagowania, gdy coś nie zadziała, ale też do udziału w opracowaniu i dopasowaniu strategii IT do rozwoju firmy. Pojawiło się przekonanie, że przedsiębiorstwo o takiej skali działania nie jest w stanie uzyskać przewagi konkurencyjnej bez udziału IT. Zbiegło się to również z oddaniem do użytku nowej siedziby, w której były potrzebne nowe rozwiązania informatyczne w zakresie infrastruktury.

Czy wykorzystanie informatyki w państwa przedsiębiorstwie wyróżnia się czymś szczególnym?  

Nasz dział IT funkcjonuje podobnie jak w każdej firmie produkcyjnej. Głównym naszym zadaniem jest utrzymanie ciągłości działania istniejących usług i dostarczenie wsparcia dla produkcji i biznesu. Rozwijamy też nowe usługi. Jako dyrektor IT mocno uczestniczę też w budowaniu kompetencji w zarządzaniu projektami oraz zarządzaniu procesowym (BPM). Stworzyliśmy własną metodykę optymalizacji procesów biznesowych, włączając w to narzędzia do ewidencji i modelowania. Jesteśmy przekonani, że buduje to naszą przewagę konkurencyjną i mocno wspiera zdolności operacyjne firmy. Myślę, że to właśnie odróżnia nas od innych.

Na czym ten model działania polega?

Na ścisłej współpracy dyrektorów wszystkich działów i pionów – od IT, przez HR, finanse i księgowość, po marketing i produkcję. Często podejmujemy wspólne ustalenia w ramach komitetu dyrektorów, podchodząc do różnych kwestii w sposób kompleksowy. Jednym z tematów jest projekt transformacji cyfrowej w kontekście strategicznym. Chodzi o to, żeby jak najlepiej dopasować strategię IT do strategii firmy. Celem jest stworzenie Superfabryki Przemysłu 4.0.

Czy automatyka przemysłowa leży również w gestii działu IT?

Nie, za te rozwiązania odpowiada dział utrzymania ruchu. Istnieje jednak ścisła współpraca między pionem OT i IT. Nasz dział zapewnia transport zebranych z maszyn danych do serwerów, do baz danych, tam gdzie mogą być przetwarzane. Myślę, że w tym obszarze rozwój jest nieunikniony i pojawią się nowi specjaliści.

Jaki jest udział pionu informatyki w projekcie fabryki przyszłości?

To projekt badawczo-rozwojowy. Ma doprowadzić do optymalizacji procesu wytwórczego. Do tego celu mają posłużyć między innymi tak zwane cyfrowe bliźniaki, których tworzenie będziemy wspierali poprzez dostarczanie i utrzymanie dostosowanych narzędzi IT. Obiektem naszych zainteresowań jest zarówno cyfrowy bliźniak całego procesu technologicznego, jak i naszej maszyny sprzedawanej przez dilerów do rolników.

Czy już trwają prace w tym zakresie?

Program transformacji wystartował, ale obecnie jesteśmy jeszcze na etapie wyboru partnerów do współpracy. Część badawczo-rozwojowa związana z Superfabryką ma się zakończyć w 2026 roku. Chcemy wykorzystać gotowe, dostępne standardowo na rynku systemy, tak aby jak najszybciej wdrożyć działające rozwiązania. Digitalizacja ma obejmować wiele aspektów pracy w przedsiębiorstwie, na przykład posłużyć optymalizacji ścieżek transportowych, usprawnieniu ruchu ludzi na hali produkcyjnej, odzwierciedleniu wyrobów w technologii 3D.

W jaki sposób digitalizacja produkcji ma się przełożyć na konkretne korzyści biznesowe?

Są wyznaczone konkretne, liczbowe efekty, które ma przynieść realizacja projektu Przemysłu 4.0. Związane są ze skróceniem czasu dostaw, wzrostem obrotów czy też zmniejszeniem zapasów.

A jak wyglądają perspektywy rozwoju „tradycyjnego” IT?

W związku z programem Przemysłu 4.0 firma stoi przed rewolucją technologiczną, jeśli chodzi o część wytwórczą. Duże zmiany czekają nas też jednak w obszarze samej informatyki. Przystępujemy do wymiany kluczowych systemów, które najprawdopodobniej będą zaimplementowane w zupełnie nowej z naszej perspektywy architekturze hybrydowej z wykorzystaniem SaaS oraz PaaS oraz środowiska lokalnego. Będzie to od nas wymagało rozszerzenia kompetencji zespołu, a także być może zawarcia nowych umów na wsparcie. Szukamy nowoczesnych, topowych rozwiązań na najbliższe 10–25 lat, takich, które będą nam służyć dobrze dzisiaj i w przyszłości, a przede wszystkim będzie je można rozwijać w sposób dostosowany do potrzeb firmy. Jesteśmy w tej chwili na etapie wyboru dostawcy. W tym roku chcemy podpisać umowę i rozpocząć realizację projektu.