Czy dość powszechna opinia, że sektor publiczny korzysta z archaicznych systemów IT, jest uzasadniona? Z tego, co mówią wasi eksperci, wcale niekoniecznie.

Artur Król W powszechnej opinii sektor publiczny jest przestarzały technicznie i kompetencyjnie. To nie jest prawda! O efektach pracy IT w sektorze publicznym niestety zazwyczaj dowiadujemy się, gdy coś nie działa. A przecież to właśnie tu powstają największe i najciekawsze projekty – systemy o skali ogólnokrajowej.  To właśnie tutaj powstają aplikacje dla systemów celnych i podatkowych, czy też zdrowotnych.  Jako przykład można wskazać system e-recepty, który udało się wprowadzić tuż przed wybuchem pandemii. Sektor publiczny tworzy systemy i rozwiązania dotykające każdego z nas, choć tego nie dostrzegamy. I dokładnie te same bolączki dotykają sektor publiczny, co wszystkie inne sektory, czyli ogromny przyrost danych i niedosyt środków finansowych. Uważam, że w ostatnim pięcioleciu instytucje publiczne pod względem innowacji technologicznych dogoniły nawet sektor finansowy. 

Na co dzień jednak nie zdajemy sobie sprawy, że za różnymi usługami publicznymi stoi nowoczesna infrastruktura informatyczna.

Praktycznie każdy Polak korzysta z narzędzi informatycznych – do rozliczania podatków, elektronicznej ewidencji ksiąg wieczystych, podczas nagrywania rozpraw sądowych, przy badaniu technicznym pojazdu, czy realizując e-receptę. O wiele mniej osób zetknęło się z takimi udogodnieniami, jak chociażby e-krwiodawstwo, czy e-usługa, a są to bardzo nowoczesne rozwiązania. Społeczeństwo zna te najbardziej popularne rozwiązania, ale i tak nikt się nie zastanawia, kto i co za tym stoi. Jeśli czegoś nie widzimy, to z reguły zakładamy, że tego nie ma. Dlatego większość ludzi powiela utrwalone stereotypy o zapóźnieniach technologicznych państwa.

Wspomniał Pan wcześniej, że sektor publiczny dogonił instytucje finansowe pod względem inwestycji w infrastrukturę IT. Czy to oznacza, że administracja rządowa czy też samorządy inwestują w takie rozwiązania jak na przykład macierze all-flash?

Sektor publiczny różni się od finansowego nie tyle w zakresie potrzeb i oczekiwań, co sposobu ich realizacji. Jeśli instytucja finansowa ma określoną potrzebę, asygnuje środki finansowe i dokona zakupu. Instytucje publiczne są ograniczone procedurami zakupowymi. Dlatego planując infrastrukturę, muszą patrzeć na inwestycje z pewnym wyprzedzeniem, sięgającym nawet 5 lat.  Dlatego sektor publiczny obecnie sięga po najlepsze dostępne rozwiązania na rynku, a takimi są właśnie wspomniane macierze all-flash. W tej chwili w strukturze sprzedaży macierzy IBM szacuję, iż zdecydowanie ponad 90 proc. stanowią systemy all-flash, także w przypadku sektora publicznego. Instytucje publiczne stają się coraz bardziej pragmatyczne i przekonują się, że za porównywalne pieniądze otrzymują lepszą wydajność, skuteczność działania i mniejszą awaryjność.

Jakie inne wasze rozwiązania, poza wspomnianymi macierzami IBM Flash System, wspierają działania sektora publicznego?

Ta lista jest bardzo długa. Przykładowo Ministerstwo Zdrowia wraz z IBM Polska uruchomiło wirtualnego asystenta, który udzielał informacji dotyczących m.in. zakażenia, objawów, kwarantanny, leczenia, zasad przemieszczania się, postępowania w razie zachorowania lub podejrzenia choroby, pracy, czy wprowadzonych w związku z epidemią aktów prawnych.  Nasz sprzęt, systemy bezpieczeństwa, bazy danych i narzędzia analityczne można spotkać w mniejszej lub szerszej skali niemal w każdej instytucji publicznej w Polsce. Warto też w tym miejscu wspomnieć o globalnych działaniach firmy IBM prowadzonych w czasie pandemii koronawirusa. Sztandarowym przykładem jest udostepnienie najpotężniejszych komputerów oraz sztucznej inteligencji – w tym technologii Watson – do walki z Covid-19.

W jaki sposób rozwiązania IBM-u chronią dane w instytucjach publicznych?

Tu jest kilka ciekawych aspektów.  IBM, jako jeden z największych dostawców rozwiązań i technologii IT na świecie, posiada globalną wiedzę i doświadczenie, które pozwalają szybko reagować na zmiany w działaniu cyberprzestępców. Tworząc swoje rozwiązania IBM wychodzi z założenia, że najważniejsza jest prewencja. Serwery IBM Power Systems bazują na własnej architekturze procesora, własnym systemie operacyjnym, co czyni je odporniejszymi na cyberataki w porównaniu do powszechnie stosowanej technologii obliczeniowej. Nasze macierze posiadają zabezpieczenia wewnętrzne (Safeguarded Copy) chroniące użytkowników przed ransomwarem. Oczywiście, nie można też zapomnieć o bibliotekach taśmowych, które obecnie najskuteczniej chronią dane przed ransomwarem poprzez tzw. air-gap, uniemożliwiający wrogie zaszyfrowanie danych na nich składowanych. W ofercie jest także cała grupa zaawansowanych systemów i usług, jak te oferowane przez IBM X-Force Command Center, wspierające klientów w bezawaryjnym odpowiadaniu na incydenty cyberbezpieczeństwa na terenie Polski i całej Europy.

W jakim kierunku będzie zmierzać proces cyfryzacji rodzimych instytucji publicznych?

Choć nie wszyscy to dostrzegają, cyfryzacja sektora publicznego postępuje w bardzo szybkim tempie. Spodziewam się, że coraz szerzej będzie stosowana technologia i metodologia przechowywania danych z wykorzystaniem zasobów chmurowych. Klienci nadal będą posiadać zasoby IT we własnych serwerowniach, ale będą w sposób hybrydowy łączyć własne moce przetwarzania z tymi dostępnymi w chmurze publicznej. Drugi oczywisty kierunek to „mobilność” rozumiana w taki sposób, że większość serwisów, usług będzie dostępna za pośrednictwem urządzeń mobilnych.