Pierwsza w pandemicznej rzeczywistości odnalazła się infrastruktura teleinformatyczna, wykorzystywana do zdalnej pracy i nauki, zamówień oraz komunikacji społecznej. U nas podołała temu obciążeniu w 80 proc., przy czym w wielu miejscach  jakość transmisji nie jest najlepsza.

Niestety administracja, zamykając dostęp do urzędów, tylko częściowo przeniosła obsługę obywateli do sieci. Nie wszystkie procedury administracyjne zostały tak zmodyfikowane, aby były możliwe do realizacji zdalnie. Dalej około 20 proc. potencjalnych użytkowników nie ma dostępu do komputera – często też nie potrafiłaby z niego (lub smartfonu) skorzystać.

Na rynku teleinformatycznym większość z podpisanych kontraktów na usługi IT była kontynuowana. Korzystając ze zdalnej pracy programistów możliwe było realizowanie zamówień na oprogramowanie. Chociaż, jak podejrzewam, problemy z „Cyberpunkiem” wynikły ze zmienionej przez sytuację pandemiczną organizacji testów produktu – nie wszystko udało się zdalnie skoordynować w zespole na 5 minut przed wydaniem gry na rynek.

Co istotne, pojawiły się nowe ważne zamówienia na oprogramowanie. Firmy zagraniczne musiały szybko uaktualnić i zmodernizować oprogramowanie do zdalnych spotkań. W pilnym trybie uruchomiono prace nad systemami kontroli źródeł zakażenia koronawirusem. Systemy te w Chinach oraz Korei pozwoliły na szybkie wyodrębnienie ognisk epidemii. W USA oraz EU prace nad takimi systemami musiały zostać wstrzymane wskutek protestów społeczeństw, które nie mają zaufania do zachowania w poufności zbieranych danych osobowych. W związku z tym w Polsce zawieszono prace nad systemem ProteGO Safe. Z nowych aplikacji, wyróżniłbym e-receptę, w ślad za którą, od początku 2021 r., ruszyły też e-skierowania.

W minionym roku zaczęto silnie promować techniki sztucznej inteligencji (SI). Rozpoczęto prace nad wieloma programami i systemami korzystającymi z funkcji SI, z wykorzystaniem przetwarzania w chmurze do wspomagania prac badawczych nad istotą oraz leczeniem COVID-19.

Przez obawy o możliwość inwigilacji instalacji 5G przez sprzęt Huawei oraz z powodów finansowych opóźniono przydziały częstotliwości i budowę tej sieci przez operatorów, ograniczając się do centrów kilku miast. Wydaje się, że z braku środków na inwestycje, w najbliższych miesiącach nie będzie zbytniego zapotrzebowania na 5G dla potrzeb IoT. Konsumenci nie będą widzieli pilnej potrzeby zakupu smartfonów z funkcją obsługi dostępu do 5G.

Pod koniec roku znaczącym wydarzeniem w USA i na świecie było wykrycie wirusa w programie aktualizacji oprogramowania SolarWinds, poprzez który krakerzy mogą potem ingerować w wybrane przez nich systemy obsługi administracji, nie tylko amerykańskiej. Do dzisiaj nie jest znane źródło pochodzenia tego wirusa oraz zakres szkód jakie zostały lub mogą jeszcze zostać poczynione.

W przyszłości należy się spodziewać wzrostu cen sprzętu cyfrowego z powodu osłabiania wartości złotówki przez NBP, opłaty reprograficznej oraz wzrostu kosztów frachtu lotniczego, morskiego i kolejowego z Azji. Mimo to nie ustanie popyt na sprzęt potrzebny do zdalnej pracy, nauki i e-zakupów. W sektorze oprogramowania może nastąpić zastój z powodów koniecznych oszczędności inwestycyjnych. Z drugiej strony planowane są nowe systemy obsługi administracji.

  

Autor w latach 1993 – 2016 był prezesem Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Pracował też w firmach: Oracle, DEC Polska, 2SI, EDS Poland, TP Internet. Obecnie jest senior konsultantem przemysłu teleinformatycznego.