Rosjanie kochają nowe technologie
Być może rosyjska myśl technologiczna pozostaje w tyle za Jankesami, ale to wcale nie oznacza, że Rosjanie stronią od technologicznych nowinek. Wręcz przeciwnie.
Być może rosyjska myśl technologiczna pozostaje w tyle za Jankesami, ale to wcale nie oznacza, że Rosjanie stronią od technologicznych nowinek. Wręcz przeciwnie.
Geneza obecnej sytuacji tkwi w sposobie zakończenia II Wojny Światowej w roku 1945. Nie do uniknięcia jest więc pytanie o to, jak potoczyłyby się losy Europy i świata, gdyby nasi sojusznicy – Anglia i Francja – wypełniły we wrześniu 1939 roku swoje sojusznicze zobowiązania, które możemy bez większej pomyłki porównać z artykułem 5 porozumienia stanowiącego sojusz północnoatlantycki, czyli NATO.
Sebastian Stygar, Co-CEO oraz Jacek Warchoł, szef działu Supply Chain Analytics Practice w Lingaro Group w rozmowie na temat prowadzenia biznesu na kilku kontynentach, przewadze biznesowej, jaką daje sztuczna inteligencja, a także o tym, dlaczego Filipiny to azjatycka… Polska.
„Przemysł 4.0, w połączeniu z IoT, jest nieuniknionym, kolejnym etapem ewolucji firm produkcyjnych. Dlatego wszystkie nasze nowe inwestycje są stopniowo ukierunkowywane na możliwość wykorzystywania związanych z tym technologii” – mówi Dominik Radojewski, IT Infrastructure & Support Manager w Hochland Polska.
Rosja już wcześniej odgrywała marginalną rolę na rynku nowych technologii, a najbliższe lata z pewnością nie wzmocnią pozycji tego kraju w świecie IT.
W Polsce pojawiły się głosy, że moglibyśmy opracować własnego Pegasusa i jest to możliwe.
„Kiedyś informatycy i programiści byli postrzegani jako w zasadzie tacy pomagierzy, których zadaniem było wspomagać biznes i kolokwialnie mówiąc dbać, żeby wszystkie lampki świeciły się na zielono. Obecnie w niektórych sektorach IT to wręcz główna funkcja biznesu” – mówi Krzysztof Kozakiewicz, CEO Fundacji Let’s Manage IT.
Inflacja ekonomiczna to nie jedyna inflacja, z jaką w ostatnim czasie mamy do czynienia.
Popularnością cieszą się wciąż kolejne historie przedstawiające osoby, które rzuciły pracę w korporacji, założyły startup i osiągnęły sukces. Statystycznie jest to jednak dość niewielki odsetek – reszta kończy na skraju depresji i wraca z podwiniętym ogonem do pracodawcy, by zacząć spłacać długi.