Od lat promujemy szyfrowane nośniki USB
„Obawialiśmy się, że w trakcie pandemii pamięci USB szybko podzielą los dyskietek, ale zainteresowanie wciąż jest duże” – mówi Robert Sepeta, Business Development Manager w Kingston Technology.
Robert Sepeta, Business Development Manager w Kingston Technology
Jakie obecnie jest zainteresowanie przenośnymi pamięciami USB?
W Polsce cały czas sprzedajemy średnio 50–80 tysięcy pendrive’ów miesięcznie. Dla porównania, w historycznie najlepszych miesiącach było to 120 tysięcy sztuk. Nie ukrywam, że nawet my jesteśmy trochę zaskoczeni wciąż trwającym dużym zainteresowaniem, bo obawialiśmy się, że gdy w trakcie pandemii ludzie zaczęli bardzo aktywnie korzystać z usług chmurowych, pamięci USB podzielą los dyskietek. Natomiast z pewnością na ich ciągłą popularność ma wpływ fakt, że nastąpił drastyczny spadek cen w przeliczeniu na jednostkę pojemności.
Jednak coraz częściej modyfikowane akty prawne raczej nie sprzyjają tego typu nośnikom ze względu na łatwość ich utraty i wycieku poufnych danych…
Dlatego już od wielu lat promujemy korzystanie z szyfrowanych nośników USB – zarówno pendrive’ów, jak też zewnętrznych twardych dysków, które mogą służyć jako repozytorium backupu. Taki sprzęt obecnie stanowi około 5–8 proc. całkowitej sprzedaży nośników USB. Natomiast ostatnio zauważamy wzrost sprzedaży związany z faktem, że tego typu nośniki świetnie nadają się do spełnienia wymogów coraz bardziej restrykcyjnych regulacji prawnych, w tym RODO i NIS 2, które precyzyjnie wskazują na potrzebę sprzętowego szyfrowania danych.
W jakim scenariuszu nośniki te są najczęściej wykorzystywane przez klientów?
Kiedyś większe firmy lub instytucje publiczne kupowały raz na parę lat dużą pulę szyfrowanych pamięci USB i rozdawały pracownikom bez weryfikacji zapotrzebowania. Obecnie widać pracę nad udoskonalaniem posiadanych dokumentów polityki bezpieczeństwa oraz tworzeniem systemów typu Data Leak Prevention. Definiowane są precyzyjne reguły użycia takich pamięci, zgodnie z którymi z nośnika przyznanego przykładowo działowi finansowemu nie będzie można skorzystać w komputerach należących do innych departamentów przedsiębiorstwa.
Czy udało się wypracować najlepsze praktyki dla firm, które chcą zacząć korzystać z szyfrowanych nośników?
Tak. Podstawą do tego jest dogłębna analiza ich potrzeb, żeby uniknąć zbędnych wydatków. W trakcie wewnętrznego audytu należy wyznaczyć strefy, w których te pamięci będą wykorzystywane, a także jednoznacznie wskazać te, gdzie są one zbędne, bo pracownicy nie mają potrzeby przenoszenia poufnych danych, albo w ogóle z nich nie korzystają. Następnie należy określić parametry produktów. Czasami wręcz wskazane jest, żeby był to nośnik o jak najmniejszej pojemności, aby użytkowników nie kusiła opcja przechowywania na nim wielu plików. W innym scenariuszu przydatny może być na przykład nasz szyfrowany dysk USB o pojemności 8 TB do archiwizacji wrażliwych danych lub wykonywania backupu.
Na co użytkownicy zwracają największą uwagę, jeśli chodzi o niedogodności przy korzystaniu z takich nośników?
Największy problem stanowi kwestia zapamiętywania haseł. Przez długi czas było to duże wyzwanie i częsta przyczyna nieporozumień, ponieważ hasła były zapominane, a od nas oczekiwano, że dysponujemy uniwersalnym hasłem „technicznym”, które oczywiście nie istnieje. Wówczas w naszych pendrive’ach można było wprowadzić tylko jedno hasło użytkownika, ale wyciągnęliśmy wnioski i we wszystkich modelach wprowadziliśmy możliwość stworzenia hasła administratora, które pozwala na zresetowanie hasła użytkownika.
Jakie macie oczekiwania od partnerów uczestniczących z projektach sprzedaży szyfrowanych nośników?
Współpracujemy praktycznie z każdym partnerem i nie mamy wyspecjalizowanych oczekiwań. W przypadku skomplikowanych projektów lub wymagających działań edukacyjnych w kierunku klienta jestem osobiście do dyspozycji – biorę udział w organizowanych przez partnerów konferencjach, spotykam się w ich imieniu z klientami i prowadzę szkolenia, opowiadam o produktach, zagrożeniach, podpowiadam konkretne rozwiązania czy dostarczam sample do testów. Natomiast finalizacja sprzedaży zawsze dokonywana jest przez partnera we współpracy z dystrybutorem.
Dodatkowe informacje: Robert Sepeta, Business Development Manager, Kingston Technology, rsepeta@kingston.eu
Podobne wywiady i felietony
Zarządzanie dokumentami nie musi być uciążliwe
„Warto pamiętać, że proces powszechnej digitalizacji napędzany jest przede wszystkim szukaniem przez firmy tańszych, efektywniejszych sposobów na przechowywanie i obieg dokumentów” – mówi Adam Wolf, Technical Sales Specialist w polskim oddziale Epsona.
Druk jako usługa: jak MPS rewolucjonizuje pracę biura
„Przedsiębiorcy rezygnują z zakupu sprzętu IT na własność, szukając rozwiązań, które zapewnią im dostęp do najnowocześniejszych technologii, ale bez długoterminowego przywiązywania się do konkretnych modeli. Zwłaszcza że urządzenia dedykowane biznesowi bardzo często są drogie i szybko tracą na wartości. Z tego względu to rozwiązania w formie usługi stają się przyszłością biznesu” – mówi Paweł Lechicki, MPS Coordinator w polskim oddziale Brothera.
ViewSonic: wracamy do Polski!
„Będziemy angażować się we współpracę z resellerami, ponieważ chcemy jak najlepiej rozumieć rynkowe trendy i oczekiwania klientów” – mówią Tymoteusz Grobelny, Key Account Manager B2C oraz Przemysław Mika, Key Account Manager B2B w polskim oddziale ViewSonic.